1969 dni Cebuli

2 godzin temu
Wychowanek Korony Kielce, Marcin Cebula, czekał na to od blisko 2000 dni. Pomocnik wreszcie zanotował występ na własnym stadionie pierwszy raz od powrotu do Złocisto-Krwistych.

Tysiąc dziewięćset sześćdziesiąt dziewięć dni – zapisane słownie budzi jeszcze większy respekt – tyle czasu upłynęło od ostatniego występu Marcina Cebuli w koszulce Korony Kielce na boiskach Ekstraklasy, w murach stadionu przy Ściegiennego 8.

Wychowanek kielczan otrzymał nieco ponad 30 minut w zremisowanym 1:1 spotkaniu 18. kolejki z Wisłą Płock. To zresztą po jego zagraniu do Nono Hiszpan nastrzelił głowę Konstantinosa Soteriou, dzięki czemu gospodarze doprowadzili do wyrównania – a to oznacza, ni mniej, ni więcej, iż „Cebul” zanotował asystę drugiego stopnia.

Był to więc dość pozytywny powrót do piłkarskiego domu, z którego wyfrunął przed pięcioma laty do Rakowa Częstochowa. 18 lipca tamtego roku rozegrał tu ostatni – do tego momentu – mecz, gdy spadająca do 1. ligi Korona pokonała ŁKS 2:0.

Poniedziałkowa batalia nie była jednak tą debiutancką w obecnym sezonie. Staszowianin trzy dni wcześniej zaliczył ponad 40 minut (włącznie z dogrywką) feralnego starcia z Chojniczanką Chojnice w 1/8 finału Pucharu Polski.

Tym starciem reaktywował licznik gier dla Korony, wybijający aktualnie 152 spotkania.

  • Korona Kielce
  • pko bp ekstraklasa
  • Marcin Cebula
    Idź do oryginalnego materiału