Ten powrót do składu Stali będzie kluczowy? Zawodnik mówi o szczegółach

speedwaynews.pl 15 godzin temu

Z tego wieczoru Gezet Stal Gorzów jak najbardziej może być zadowolona. Gospodarze wysoko wygrali z Krono-Plast Włókniarzem. Co prawda byli poważnie osłabieni, ale w piątek choćby liderzy „Lwów” nie byli w stanie dokładać wielu zwycięstw biegowych. Udany powrót do składu Gezet Stali zanotował Hubert Jabłoński, który zdobył 4 punkty z bonusem, co było jego najlepszym wynikiem w tym sezonie. Przed meczem jego dyspozycja była sporą zagadką, bowiem trzy dni wcześniej nie ukończył spotkania w U24 Ekstralidze.

Cały czas prowadzę rehabilitację i będę prowadził pewnie choćby do końca sezonu. Moja noga nie jest całkowicie sprawna. Przetarcie we wtorkowej U24 Ekstralidze było ważne, ale odpuściłem, bo doskwierał mi mocny ból. W środę pojechałem do fizjoterapeuty, z którym długo pracowałem nad tym, by być gotowym na mecz. To przyniosło efekty, bo dziś dobrze czułem się na motocyklu i zdobyłem fajne punkty – powiedział w pomeczowej rozmowie z portalem speedwaynews.pl junior Gezet Stali.

Nie miał wielu okazji do treningów, teraz dziękuje trenerowi

Dodatkowym atutem gorzowian był fakt, iż pierwszy raz od dawna na ich torze w dniu meczu wreszcie nie było plandeki. Jabłońskiemu nie zrobiło to jednak różnicy, bowiem okazji do przygotowań nie miał wielu.

Nie jeździłem przez prawie sześć tygodni, więc mi brak plandeki wielkiej różnicy nie zrobił. Wczoraj [w czwartek – przyp. red.] mieliśmy mieć trening, ale padał deszcz, więc się nie udało. Tym bardziej jestem wdzięczny trenerowi, iż przed meczem dostałem próbę toru, bo zależało mi na tym, by przed zawodami móc się przejechać. Dopiero te przejazdy pokazały mi, jak będę czuł się na motocyklu. – wytłumaczył Jabłoński.

Sam zawodnik pozytywnie ocenia swój powrót, z którego jak najbardziej może być zadowolony. Teraz ważne będzie podtrzymanie dyspozycji, bowiem w wielu meczach gorzowianom brakowało drugiego juniora zdobywającego kilka punktów. A te mogą okazać się najważniejsze w fazie play-down, w której Gezet Stal Gorzów już na pewno pojedzie.

Na pewno niczego mi dzisiaj nie brakowało, bo miałem szybki i dobrze spasowany motocykl. Po prostu było trochę błędów z mojej strony, a iż to w zasadzie moje pierwsze zawody po tak długiej przerwie, muszę sobie na spokojnie obejrzeć wszystkie biegi i wyeliminować wszystko, co robiłem źle – zakończył nasz rozmówca.

Zdjęcie tytułowe: fot. Tobias Karnatz

James Pearson (Ż), Hubert Jabłoński (CZ), Wiktor Lampart (B) || FOT. TOBIAS KARNATZ
Idź do oryginalnego materiału