Texom Stal Rzeszów cały czas walczy o awans do fazy play-off. Ich najgroźniejszym rywalem jest Hunters PSŻ Poznań, który właśnie walczy na swoim torze z Cellfast Wilkami. Menadżer rzeszowian, Paweł Piskorz nie ukrywa, iż trzyma kciuki za lokalnego rywala, który może im pomóc w awansie do czołowej czwórki.
Zażarta jest walka o udział w półfinałach Metalkas 2. Ekstraligi. Pewni awansu na razie są przedsezonowi faworyci – Fogo Unia Leszno i Abramczyk Polonia Bydgoszcz. Blisko również są Cellfast Wilki Krosno, które muszą już jedynie postawić kropkę nad i. O ostatnie miejsce walczą więc drużyny z Rzeszowa oraz Poznania, które na dodatek spotkają się ze sobą w 14. kolejce.
Żużel. Wielka chwila! Patrick Hansen znów pojechał bieg w lidze!
Żużel. Od zera do bohatera! Thomsen o komplecie, utrzymaniu Stali i hejterach!
Aktualnie trwa spotkanie Wilków z PSŻ-em, które bacznie obserwują działacze Stali Rzeszów. Trzymają oni kciuki za lokalnego rywala, który może im otworzyć drzwi do fazy play-off. Po 11. spotkaniach, to Żurawie mają 4 punkty przewagi nad Skorpionami, ale w końcówce rundy zasadniczej może się jeszcze wiele wydarzyć. Menadżer drużyny, Paweł Piskorz postanowił wesprzeć sąsiadów w relacji na Instagramie.
– No dobra Wilki. Na co dzień się gryziemy, ale dziś – Trzymamy za Was kciuki. Wiadomo, rywal rywalem, ale jak ugryziecie, to stawiamy piwo. Rzeszów patrzy, Rzeszów czuwa, WA-TA-HA – napisał.
Żużel. GKM wyrzuci Falubaz z play-off? „Los Zielonej Góry jest marny”
Co interesujące – w tle widzimy stadion Cellfast Wilków Krosno, a w tle słyszymy wycie wilka. w tej chwili po 1 serii startów Hunters PSŻ Poznań prowadzi 13:11, a zawody są bardzo wyrównane.