1393 dni i koniec! Historyczny konkurs Polski w skokach!

3 tygodni temu
Dwa bardzo dobre skoki 18-latka Kacpra Tomasiaka i dwie jeszcze lepsze próby Kamila Stocha - przede wszystkim to pozwoliło Polsce wyrównać jej najlepszy w historii wynik w konkursie drużyn mieszanych w Pucharze Świata w skokach narciarskich. W Lillehammer wspólnie z Anną Twardosz i Nicole Konderlą-Juroszek Tomasiak i Stoch wyskakali nam szóste miejsce.
Nie otwieramy szampanów, bo też do szampańskich nastrojów nam daleko. Ale szóste miejsce Polski w 15-zespołowej stawce konkursu mieszanego w Lillehammer to wynik, który po prostu warto docenić.


REKLAMA


Zobacz wideo Polscy skoczkowie zaczynają sezon olimpijski. Nowy trener wyznaczył jasny cel


Inauguracja olimpijskiego sezonu 2025/2026 nie mogła wyjść dla naszego miksta lepiej. Do potęg – Japonii, Słowenii, Austrii, Niemiec i Norwegii (taka była kolejność na koniec konkursu) brakuje nam zbyt wiele, żeby w ogóle nawiązać z nimi walkę. Ale całą resztę spokojnie pokonaliśmy.
choćby gdyby lepiej spisały się nasze panie (Twardosz 161,4 pkt za skoki na 99,5 i 107 metrów, a Konderla 161,6 pkt za 110,5 i 111 m) i tak nie mielibyśmy szans na wyższe miejsce. Piąta Norwegia była lepsza od szóstej Polski aż o 105,5 pkt. Ale wiedzieliśmy, iż w mikście inaczej być nie może.


Co do naszych panów, to na pewno na głośne oklaski zasłużył Tomasiak. Skoczek, który był rewelacją lata, w swoim oficjalnym debiucie w Pucharze Świata potwierdził, iż nie bez powodu pokładamy w nim wielkie nadzieje. Po jego skoku na 129 metrów w pierwszej serii trener Maciej Maciusiak z euforii wymachiwał polską flagą i uśmiechnięty przybijał piątki z Michalem Doleżalem, czyli trenerem Stocha. A w drugiej serii Tomasiak potwierdził wysoką, równą formę, notując 127,5 metra.


W sumie Tomasiak miał w tej drużynówce indywidualnie 11. notę (247,3 pkt). Nieźle, zwłaszcza jak na debiutanta! A bardzo dobrze spisał się Stoch, który za skoki na 128,5 i 130,5 metra uzyskał w sumie 264,3 pkt, co było siódmym wynikiem w stawce.


Zaczęło się dobrze, ale chcemy więcej
Przyzwoite skoki Twardosz i Konderli-Juroszek oraz dobre skoki Tomasiaka i Stocha dały nam finalnie dobre miejsce, ale sam konkurs nie był dla nas emocjonujący. Już w połowie było jasne, iż nie „grozi" nam nic więcej, bo do piątej wówczas Norwegii traciliśmy 59,5 punktu. W drugiej serii musieliśmy bronić się przed Kanadą, która była za nami o 8,3 pkt i za Finlandią gorszą od naszej drużyny o 18,7 pkt. Obroniliśmy się spokojnie. Siódmych Finów pokonaliśmy różnicą 40,3 pkt, a Kanadyjczycy stracili do nas ostatecznie 42,2 pkt.
Tym samym Polska w dobrym stylu wyrównała swój najlepszy w historii wynik w konkursie mieszanym Pucharu Świata. Od debiutu w 2013 roku (14. miejsce w Lillehammer) naszej kadrze udało się tylko raz skończyć takie zawody na szóstym miejscu. To było 28 stycznia 2022 roku w Willingen. Czyli niemal cztery lata temu, dokładnie 1393 dni temu.
Krótko mówiąc: w piątek polskie skoki zaliczyły niezłe wejście w sezon. Ale chcemy więcej. I najpewniej - chociaż w tym pierwszym okresie zimy 2025/2026 - tego „więcej" będziemy wyczekiwali zwłaszcza od Tomasiaka i Stocha.
Idź do oryginalnego materiału