15 minut wystarczyło. Tak Hiszpanie nazwali Lewandowskiego po powrocie

5 godzin temu
Robert Lewandowski zaczął mecz FC Barcelony z Levante na ławce rezerwowych. I choć rozegrał kilkanaście minut, to miał wkład w zwycięstwo katalońskiego zespołu. Hiszpańska prasa doceniła wysiłki napastnika, a część tytułów zwraca uwagę na kontrowersyjną sytuację, w której Polak mógł czuć się pokrzywdzony.
Robert Lewandowski wyleczył kontuzję i wrócił do gry w FC Barcelonie. Ligowe spotkanie z Levante (3:2) Polak rozpoczął na ławce rezerwowych. Na boisko wszedł w 76. minucie (za Alejandro Balde) i był zamieszany w akcję dającą zwycięskiego gola (piłkę do własnej bramki wpakował Unai Elgezabal). Jego występ oceniły hiszpańskie media.


REKLAMA


Zobacz wideo Jan Urban uderza w Michała Probierza?! "Też bym się wkurzył"


Robert Lewandowski przyczynił się do zwycięstwa FC Barcelony. Tak ocenili go Hiszpanie
"Nastraszający" - tak 37-latka nazwało "Mundo Deportivo", nawiązując do tego, dlaczego wszedł on z ławki. "Katalizator w ostatecznej ofensywie, mający na celu wywołanie paniki na ostatnim odcinku obrony" - wyjaśniono. Nie pojawiła się żadna nota.


Wysiłki atakującego docenił też dziennik "AS". "Pomógł drużynie, zwłaszcza poprzez rozgrywanie piłki i wymuszanie fauli na swoją korzyść" - wyjaśniono. Tam również nie przyznano żadnej noty. Z kolei "Marca" dała 37-latkowi jedną gwiazdkę za jego występ (tak oceniono większość graczy na boisku).
Robert Lewandowski pokrzywdzony przez sędziego? "Stał się ofiarą"
Z kolei kataloński dziennik "Sport" przyznał Lewandowskiemu ocenę "6" (w skali 1-10). I zwrócił uwagę na inną rzecz. "Ukarany. Stał się 'ofiarą' rzutu karnego, którego ani sędzia, ani VAR nie chcieli przyznać" - czytamy. Chodzi o sytuację z 81. minuty, gdy napastnik został kopnięty w polu karnym przez Elgezabala, ale gwizdek sędziego milczał.


Natomiast notę "5" Polak otrzymał od hiszpańskojęzycznej wersji portalu goal.com. "Napastnik nie wzbudził większego zainteresowania po wejściu z ławki rezerwowych" - oceniono, po czym nawiązano do sytuacji z domniemanym przewinieniem. "Był przekonany, iż w drugiej połowie powinien wywalczyć rzut karny, ale jego apelacje zostały odrzucone" - zaznaczono.
Sprawdź też: Podszedł do karnego jak Lewandowski. Cały świat się śmieje
Być może Robert Lewandowski niedługo wróci do pierwszego składu FC Barcelony. Ta kolejny mecz rozegra 31 sierpnia przeciwko Rayo Vallecano.
Idź do oryginalnego materiału