Iga Świątek pokonała pewnie Evę Lys 6:2, 6:2 i awansowała do czwartej rundy imprezy WTA 1000 w Montrealu. W kolejnym spotkaniu zmierzy się z Clarą Tauson, z która miesiąc temu miała okazję rywalizować w Wimbledonie. Tamto spotkanie miało zaskakujący przebieg, ale co najważniejsze skończyło się pozytywnie dla naszej tenisistki, która kilka dni później zdobyła pierwszy tytuł na londyńskiej trawie.
REKLAMA
Zobacz wideo To dlatego Świątek wygrała Wimbledon! Spełniła marzenie, o którym nam opowiadała
Iga Świątek gwałtownie się pozbierała
Początek meczu Świątek - Tauson był nieudany dla faworytki, która dwa razy straciła podanie i przegrywała 1:3. Tauson kilka choćby musiała robić, bo jej rywalka popełniła w swoich dwóch gemach łącznie aż cztery podwójne błędy serwisowe. - Tenisowy kryminał - tak ocenili to komentatorzy Polsatu Sport. Po chwili Iga Świątek jednak pozbierała się, doprowadzając do wyniku 6:4 w pierwszej partii.
To był adekwatnie jedyny słabszy moment naszej tenisistki przy jej podaniu w całym turnieju wimbledońskim. Serwis okazał się gigantycznym argumentem po stronie Świątek w drodze do jej premierowego zwycięstwa w Londynie. Serwowała mocno, bo ponad 180 km/h, w sposób urozmaicony, często na zewnątrz, ale i na ciało - co zwłaszcza w starciu trzeciej rundy z Danielle Collins okazało się bardzo skuteczne. Amerykanka kompletnie nie radziła sobie na returnie, a słynie z agresywnego odbioru.
W tamtym spotkaniu Clara Tauson od stanu 3:1 miała coraz większe problemy. Popełniała liczne niewymuszone błędy, nie potrafiła zareagować na podniesienie poziomy gry przez Świątek. W zamian na twarzy Dunki mogliśmy zauważyć grymasy, do tego sprawiała wrażenie, jakby miała kłopoty z oddychaniem. W pewnym momencie poprosiła o przerwę medyczną. kilka to dało, bo w drugim secie obraz gry się nie zmienił. Była liderka rankingu dominowała, kończąc spotkanie rezultatem 6:4, 6:1.
Tauson może zagrać lepiej
Dla Dunki to i tak największy sukces w karierze biorąc pod uwagę jedynie występy w Wimbledonie. Do tego sezonu nie wygrała choćby jednego meczu na trawie w stolicy Wielkiej Brytanii. Zanim dotarła do fazy 1/8 finału pokonała m.in. Jelenę Rybakinę, byłą mistrzynię turnieju. Duńskie media żałowały, iż nie była w stanie bardziej powalczyć z Igą Świątek.
Portal Ekstra Bladet opisywał: "Duńska tenisistka zaczęła fantastycznie, ale została pokonana przez polską gwiazdę Igę Świątek. Kiedy zeszła z kortu miała łzy w oczach po tym, jak kaszlała i charczała przez cały mecz". Duńczycy podkreślali, iż choćby przerwa w grze nie była w stanie pomóc ich rodaczce. Tauson nie zaprezentowała się tak, jak w poprzednich miesiącach. Ten sezon należy do jej najlepszych w karierze. 22-latka jest w tej chwili 19. w rankingu WTA, nigdy wcześniej nie znajdowała się wyżej.
Czytaj także: Boniek ocenił, co wydarzyło się w Ekstraklasie
Po odpadnięciu z Wimbledonu Clara Tauson przyznała, iż nie miała szans w rywalizacji z Igą Świątek. - jeżeli chcesz pokonać Świątek, musisz być w 110 proc. gotowy. Ja byłam pewnie gotowa na 30 proc. i nie czułam się szczególnie dobrze. Myślę, iż na początku byłam trochę zdenerwowana, a jak tylko przestałam się denerwować, to moje nogi i głowa nie nadążały - tłumaczyła.
Okoliczności ich ostatniego pojedynku mogą sprawić, iż Dunka przystąpi do najbliższego meczu z Polką jeszcze bardziej zmotywowana. Korty twarde to jej żywioł, w lutym dotarła do finału imprezy WTA 1000 w Dubaju, gdzie przegrała dopiero z Mirrą Andriejewą. W pierwszych dwóch meczach w Kanadzie straciła tylko sześć gemów, a rywalizowała z Julią Starodubcewą z Ukrainy oraz Włoszką Lucią Bronzetti. Kilka dni temu dotarła także do ćwierćfinału w Waszyngtonie. Naszą tenisistkę czeka na pewno większe wyzwanie niż starcie z Evą Lys. jeżeli Clara Tauson będzie w pełni sił możemy spodziewać się zaciętego spotkania. Nie pozostało znana godzina rozpoczęcia tego meczu. Transmisja w Canal+ Sport, relacja w Sport.pl.