79 minut i koniec. Świątek była murowaną faworytką. Kibice nie wytrzymali

6 godzin temu
Rok temu Iga Świątek nie miała żadnych problemów z pokonaniem Sofii Kenin w pierwszej rundzie Wimbledonu, ale po meczu kibice i tak wyrażali swoje pretensje. We wtorek Polka w pierwszym spotkaniu w Londynie zmierzy się z Poliną Kudermietową - jak tym razem zareagują fani?
W poniedziałek w stolicy Wielkiej Brytanii ruszył Wimbledon - trzeci w tym roku turniej wielkoszlemowy. Iga Świątek (4. WTA) jest rozstawiona z numerem ósmym, a jej pierwszą rywalką będzie Polina Kudermietowa (64). Polka i Rosjanka nie miały okazji się jeszcze mierzyć. Świątek rywalizowała za to aż pięć razy ze starszą siostrą najbliższej przeciwniczki, Weroniką (ich bilans to 4:1), która jest bardziej utytułowana.


REKLAMA


Zobacz wideo Jakub Kosecki o kryzysie psychicznym Igi Świątek: Ta sytuacja weszła jej mocno do głowy


Nasza tenisistka będzie wyraźną faworytką meczu z Kudermietową. Podobnie jak rok temu, gdy w pierwszej rundzie wimbledońskiej rywalizowała z Sofią Kenin, Amerykanką rosyjskiego pochodzenia, mistrzynią Australian Open 2020 i finalistką Roland Garros 2020. Wówczas zwyciężyła z Kenin w 79 minut 6:3, 6:4.
Tak Świątek poradziła sobie z Kenin
Polka zaczęła świetnie, odskakując na 2:0. W kolejnym gemie Amerykanka niespodziewanie przełamała naszą zawodniczkę, ale jej nadzieje na stoczenie wyrównanej rywalizacji trwały bardzo krótko. Chwilę później znów straciła serwis i to do zera. Świątek mogła zamknąć partię już w gemie serwisowym Kenin przy 5:2, a dokończyła dzieła wynikiem 6:3.


W drugiej partii panie łatwo wygrywały swoje podania aż do stanu 3:3. Wtedy to Polka skorzystała z błędów Amerykanki, po chwili odskoczyła na 5:3. Sofia Kenin miała swoją jedną szansę, by jeszcze "załapać się" do tego spotkania, ale nie wykorzystała break pointa, posyłając prosty forhend w siatkę. W dziesiątym gemie Iga Świątek zwyciężyła do zera i mogła cieszyć się z awansu do drugiej rundy.
Eksperci doceniali występ, fani narzekali po meczu
Eksperci podkreślali pełną kontrolę ze strony Igi Świątek. - Pierwsze koty za płoty. Sofia Kenin nie miała za bardzo punktu zaczepienia, by poważniej jej zagrozić - analizowała wówczas wysłanniczka Sport.pl do Londynu Agnieszka Niedziałek. Nasz redakcyjny kolega Łukasz Jachimiak dodawał: "Super było widzieć aż sześć asów serwisowych Igi. Dobre wejście w Wimbledon".


Czytaj także: Gwiazdor odszedł z Atletico Madryt, a przejdzie do Polski?
Ówczesna liderka rankingu zwyciężyła pewnie, trudno było się do czegokolwiek przyczepić. Mimo to kibice po zakończeniu tamtego spotkania mieli wiele pretensje, ale do stroju Świątek. Od marca 2023 tenisistka współpracuje z marką odzieżową On, której współwłaścicielem i ambasadorem jest legendarny Szwajcar Roger Federer.


Fani nie kryli rozczarowania, jaki ubiór przygotowała firma dla Polki na zeszłoroczny Wimbledon. - "Iga naprawdę będzie co roku nosić dokładnie ten sam strój na Wimbledonie, jeżeli pozostanie z On… mogli dodać mały pasek lub coś, co doda elegancji", "Pięć szlemów, a wygląda jak zawodniczka ITF. To zawstydzające", "Czy Iga nosi to samo g***o, co w zeszłym roku? On, co z wami nie tak?", "Nosi jakieś trzy komplety rocznie, wszystkie mają ten sam kształt i choćby ponownie wykorzystują zestawy z poprzedniego sezonu? Co oni w ogóle robią w siedzibie On?", "Jest numerem 1. Powinni lepiej poradzić sobie ze strojem" - opisywaliśmy gorące komentarze.
Jak będzie po wtorkowym spotkaniu Igi Świątek z Poliną Kuderemietową? Panie zagrają jako trzecie na korcie numer dwa, około godziny 16:00. Producenci strojów mają dość ograniczone pole manewru w przypadku Wimbledonu. W Londynie od lat panuje zasada, iż na strojach ma dominować biel. Wyjątkiem są kolorowe spodenki u tenisistek, by zmniejszyć poczucie dyskomfortu w okresie menstruacji.


Jak wypadnie Iga Świątek?
Skąd ten biały kolor na Wimbledonie? Brytyjczycy wybrali go lata temu z uwagi na fakt, iż zatrzymuje mniej ciepła, a dodatkowo chcieli podkreślić w ten sposób elitarność tenisa, bo w okresie pierwszych edycji turnieju trzeba było mieć odpowiednie pieniądze na utrzymanie ubrań w czystości. Tradycja bieli pozostała w Londynie do dziś, podobnie jak jedzenia truskawek na kortach, o czym szerzej pisał ostatnio nasz korespondent na tegoroczne zawody wielkoszlemowe, Dominik Wardzichowski.
Iga Świątek przystępuje do Wimbledonu po sobotnim finale turnieju WTA 500 w Bad Homburg, w którym przegrała z Amerykanką Jessicą Pegulą 4:6, 5:7. Pierwszy raz w dorosłej karierze zagrała w meczu finałowym na kortach trawiastych. Po tym spotkaniu przyznała, iż "jest dla niej nadzieja na trawie". Dotychczas najlepszy jej wynik w Wimbledonie to ćwierćfinał sprzed dwóch lat. Wówczas także chwilę wcześniej rywalizowała w niemieckiej imprezie, gdzie wycofała się na etapie półfinału. Transmisje z imprezy w stolicy Wielkiej Brytanii w Polsacie Sport, relacje w Sport.pl.
Idź do oryginalnego materiału