Adam Bednar po zwycięstwie w SGP2. „Dużo mi daje jazda w Gorzowie”

stalgorzow.pl 4 godzin temu
Zdjęcie: 6V2A0166


Adamie, ogromne gratulacje za wygranie rundy SGP2 w Rydze! Powiedz proszę, jak się czujesz?

Adam Bednar: Jestem ogromnie szczęśliwy. Nikt się tego chyba nie spodziewał, ale to dobrze. Zrobiłem po cichu swoje. Myślę, iż każdy stawiał na to, iż wygra Wiktor lub Nazar, ale pokazałem chłopakom, iż ich również da się pokonać w finale.

Czy wszystko w porządku z Tobą po upadku w pierwszym podejściu do finału?

Tak, poza tym, iż bolą mnie 4 litery. Wyglądało to groźnie, bo po prostu motocykl wystrzelił do przodu i zerwał trochę reklamy na bandzie.

Przed decydującym biegiem miałeś jasno określony plan. Mógłbyś go zdradzić kibicom?

Wygrałem, więc mogę (śmiech). Po dwóch podejściach do finału, wiedziałem, iż nie ma sensu jechać po szerokiej, ponieważ Przyjemski tam od razu wjeżdżał. Celem było to, aby od razu zejść do krawężnika. Moi rywale zrobili dokładnie to co chciałem, a do tego Nazar pomógł mi, bo nim targnęło. Kiedy prowadziłem, jedyne o co prosiłem, to żebym nie zanotował defektu.

A wcześniej prosiłeś, żeby Norick Bloedorn zostawił Tobie pole D na finał. Z niego wcześniej wygrałeś bieg ostatniej szansy.

Dokładnie tak było. Wybierałem jako ostatni, więc wyboru nie miałem. Liczyliśmy na to, iż zostanie wolne pole startowe, przy samej bandzie. No i tak było, więc dostaliśmy, to co chcieliśmy.

Co łączy Ciebie i Lukasa Drymla? Jak myślisz?

Jesteśmy Czechami, jako jedyni wygraliśmy Indywidualne Mistrzostwa Świata Juniorów. Za jego czasów był to jednak finał jednodniowy, a w moim przypadku to jedna z trzech rund. Ja się zatem ze złota cieszyć nie mogę.

A do tego Lukas zostawał najlepszym młodzieżowcem świata w… naszych barwach. Dokonał tego w 2002 roku w Slanym.

On był w Gorzowie tylko rok, ale i tak jako zawodnik Stali odnosił sukcesy na arenie międzynarodowej. Wielka szkoda, iż jego kariera została przerwana przez niemalże tragiczny upadek w Krsko kilka miesięcy później.

W erze przed IMŚJ, były to zawody rangi mistrzostw Europy. A tam również triumfował jeden z Czechów. I nie bez powodu o to pytam.

Antonin Kasper?

Dokładnie tak. Wiele lat z nim działał Martin Kurz, czyli szef Twojego teamu.

Martinowi bardzo wiele zawdzięczam. Jestem w dużej mierze tutaj, gdzie jestem, właśnie dzięki niemu. Bardzo się cieszę, iż mam kogoś takiego przy sobie. W Rydze też była moja rodzina i bliscy znajomi. Martin po zawodach poprosił osoby z Discovery, żeby mogły one pójść do parku maszyn, bo mieli oni przepustki gościnne, które uprawniają do przebywania w tym terenie tylko przed zawodami. Martin sprowadził ich, więc mogliśmy razem świętować.

Martin miał urodziny 1 sierpnia. Skarżył się, iż nie kupiłeś mu prezentu (śmiech).

Niech już nie narzeka (śmiech). Ale już na poważnie, to myślę, iż dostał jeden z najlepszych prezentów na świecie. Swoje dostanie później, jak wrócimy do Czech.

Kilka miesięcy temu wygrałeś Zlatą Stuhę, teraz z kolei Twoim łupem padła runda SGP2. Masz coraz bogatsze CV.

I to cieszy. Wygranie Stuhy przy wielu czeskich kibicach było czymś wyjątkowym, ale usłyszenie po 23 latach przerwy hymnu naszego państwa po zawodach rangi mistrzostw świata, również zapamiętam na lata.

Ciebie mogło nie być tutaj. Kontuzja sprawiła, iż nie pojechałeś w rundzie kwalifikacyjnej w Pardubicach. Wykurowałeś się i wystartowałeś w eliminacjach w Debreczynie, ale tam nie udało Ci się awansować do SGP2. Otrzymałeś jednak stałą dziką kartę od komisji FIM.

Jak powiedziałem, gdy rozmawialiśmy przed cyklem. Chciałem pokazać, iż dokonali słusznego wyboru. Myślę, iż tym zwycięstwem, wszystkim to pokazałem.

Tory w SGP2 w teorii nie są skrojone pod Ciebie. Wychowywałeś się na długich torach, przejeździłeś sporo zawodów w m.in. Koprzywnicy, czy też Żarnowicy, a to lotniska. W kalendarzu SGP2 mamy bardzo krótkie tory w porównaniu z nimi.

Dużo daje mi jazda w Gorzowie. Jancarz jest bardzo technicznym torem więc mam odpowiednie środowisko, aby rozwijać wszechstronność. To bardzo ważne, aby umieć jechać na każdym z rodzajów toru. Od agrafek, po te normalne, aż po lotniska.

Tracisz tylko 2 punkty do trzeciego miejsca. Myślisz o medalu?

Chciałbym być kolejnym Czechem z medalem IMŚJ. Jednak wiem, iż mam czas. o ile w Vojens uda się wywalczyć medal, to oczywiście, iż będę szczęśliwy, bo kto by nie był?! Z drugiej strony, o ile się nie uda, to wiem, iż będą kolejne szanse na to. Mam kilka lat na to, aby powalczyć o medale. Podejdę do finałowej rundy na spokojnie.

Co byś powiedział naszym kibicom?

Przyjdźcie w piątek i nam kibicujcie! Przed nami bardzo ważne spotkanie, ostatnie w fazie zasadniczej. Mam nadzieję, iż stadion będzie żył i iż przyjdziecie nas wspierać. Bardzo na to liczymy! Zrobimy wszystko, aby zakończyć z przytupem tą część sezonu.

Idź do oryginalnego materiału