Agent Lewandowskiego znowu to zrobił. Mają go dość. "Żądna pieniędzy pirania"

6 godzin temu
Bayern Monachium odzyskał w tym sezonie mistrzostwo Niemiec i spory wkład w sukces miał Leroy Sane. Nic więc dziwnego, iż klub chce przedłużyć z nim kontrakt. Tyle tylko, iż oferta jest gorsza niż to, na co w tej chwili może liczyć piłkarz. Mimo wszystko wydawało się, iż Niemiec ulegnie. I wtedy pojawiła się dobrze znana Bayernowi postać, która popsuła mu szyki. "Budzi kontrowersje w Monachium" - piszą media i podają kilka powodów.
Leroy Sane już od kilku lat jest kluczowym zawodnikiem Bayernu Monachium. Ten sezon tylko to potwierdza. Wystąpił w 45 spotkaniach, zdobywając 13 goli i sześć asyst. Kibice obawiają się jednak o jego przyszłość. Kontrakt Niemca obowiązuje jedynie do końca czerwca, a jak na razie klub nie doszedł z nim do porozumienia. To wydawało się już blisko, ale nagle do negocjacji wkroczyła postać, z którą jak się okazuje, Bawarczycy mają nie najlepsze wspomnienia.


REKLAMA


Zobacz wideo Pierwszy taki finał Ligi Mistrzów od 17 lat! "Nigdy bym się nie spodziewał"


W Bayernie nie lubią nowego agenta Sane. Pini Zahavi koszmarem
O szczegółach piszą niemieckie media. Sane rzekomo był skłonny przystać na obniżkę pensji, a także na brak premii za podpis, ale nagle zmienił agenta. Został nim Pini Zahavi i najpewniej pomógł podopiecznemu zmienić zdanie. Niemiec odrzucił bowiem propozycję Bayernu. Dlatego też o Izraelczyku w Bawarii najlepszego zdania nie mają. Ale nie tylko z powodu Sane. "Zahavi budzi kontrowersje w Monachium" - ocenili dziennikarze merkur.de. Dlaczego tak jest?


Nieco więcej w tej sprawie napisał sport.sky.de. "Sane zatrudnił tego samego agenta, co David Alaba i Robert Lewandowski. Obaj powiedzieli potem: żegnaj Bayernie" - czytamy. Dziennikarze dali jasno do zrozumienia, iż i w przypadku Sane może być podobnie. Ale pozostało jeden powód, dla którego w Monachium nie lubią Zahaviego.
Już kilka lat temu Uli Hoeness nazwał Izraelczyka "żądną pieniędzy piranią". Zahavi zwykle oczekuje dość wysokich premii za doprowadzenie negocjacji do szczęśliwej finalizacji. Podobnie ma być i tym razem. "Zahavi zyskał sobie w Monachium przydomek 'pirania' ze względu na trudne negocjacje" - tak kilka dni temu pisał "Sport Bild".
Zobacz też: Polak zawodził na całej linii. Zgłosili się po bramkarza Legii. Transfer o krok.


Niepewna przyszłość Sane
Co zrobi w tej sytuacji Sane? Nad tym tematem dywagowali dziennikarze sport.sky.de i próbowali znaleźć plusy zarówno odejścia, jak i pozostania Niemca w zespole. Ich zdaniem jest on jedną z najważniejszych postaci, dlatego też zasadne byłoby zatrzymanie piłkarza. Z drugiej strony jego odejście uwolniłoby nieco środki i pozwoliłoby na zatrudnienie innych zawodników. Dodatkowo w przeszłości odchodziły już wielkie gwiazdy z klubu, które wydawały się niezastąpione, jak Lewandowski czy Alaba, a jednak drużyna sobie bez nich poradziła.


Bayern zakończył już sezon. To nie oznacza jednak, iż piłkarze będą odpoczywać. Już w połowie czerwca wezmą udział w Klubowych Mistrzostwach Świata. Możliwe, iż wystąpi w nich też Sane.
Idź do oryginalnego materiału