
Adam „The Polish American” Josef zabrał głos na temat swojej przyszłości względem organizacji KSW. Zdaje się, iż jego rywalizacja z Piotrem Liskiem może nie być jedyną.
Już 20 grudnia będziemy świadkami kolejnej freak fightowej walki w federacji KSW. Nie będzie to jednak coś, z czym do czynienia mieliśmy ostatnio nie wiadomo, jak dawno. Przypomnijmy, iż jeszcze w kwietniu bieżącego roku, w trakcie gali XTB KSW 105 doszło do pojedynku Mariusza Pudzianowskiego z Eddiem Hallem, który był zakontraktowany na dwie czterominutowe rundy.
Teraz, przy okazji XTB KSW 113 będziemy świadkami konfrontacji co prawda trzyrundowej, jednakże każda z nich trwać będzie do trzech minut – tak jak z reguły w organizacjach freakowych. Bohaterami tego zestawienia będą Adam Josef oraz Piotr Lisek, czyli influencer oraz lekkoatleta z przeszłością między innymi w federacji FAME.
Przypomnijmy, iż Piotr Lisek stoczył w niej jedno starcie, w którym ekspresowo rozmontował groźnego „Daro Lwa”. Co zaś się tyczy AJ’a, to stoczył on w niej łącznie dwie walki, w których zaznał zarówno smak zwycięstwa, jak i porażki. Na gali FAME MMA 14 zdemolował on Matta FitLovers, z kolei w co-main evencie gali FAME 23 przegrał z jak dotąd niepokonanym „Taazym”. Oprócz tego, ma on za sobą również występ w nieistniejącym już CLOUT MMA. Wziął on wówczas udział w wyzwaniu polegającym na toczeniu dwóch osobnych pojedynków jednocześnie. Takim oto sposobem przewalczył łącznie sześć rund, w których skład wchodziły 3 rundy z Kacprem Błońskim oraz 3 ze Zbigniewem Bartmanem, którzy wychodzili do niego na zmianę. Obie batalie zakończyły się decyzją sędziowską – AJ wygrał na kartach punktowych z Błońskim, ale przegrał z Bartmanem. Miało to miejsce w czerwcu zeszłego roku w katowickim Spodku.
ZOBACZ TAKŻE: Znamy pierwszą walkę Oktagon 86 w Szczecinie. Polak stanie do obrony pasa
AJ zostanie w KSW na dłużej?
Ostatnie wypowiedzi wskazują na to, iż zbliżający się występ „Polskiego Amerykanina” w KSW może nie być jednorazowy. Co prawda nie możemy brać tego za pewnik, jednakże jasno daje to do zrozumienia sam Josef, który przecież jest najlepiej o tym wszystkim poinformowany. choćby jeżeli nie ma on jednak takowej pewności, to z pewnością jest takiego zdania, czym podzielił się w trakcie ostatniego materiału KSW promującego galę z numerem 113. Influencer zabrał głos na ten temat, odnosząc się do pierwszych poważniejszych styczności z płaszczyzną parterową:
Całe to tarzanie, kulanie się – miałem siłę, wiedziałem, jak kogoś wywrócić, ale nie wiedziałem, co robić dalej, kontynuując w tej pozycji, w parterze. Teraz bardzo gwałtownie łapię i widzę rozwiązania, takie finalizacje, więc wiem, po co się z kimś przewracam. Wiem, iż nie jest to krzywda, jak leżę na plecach, iż dalej mogę działać. Wiem, co mam robić kiedy jestem u góry, jak się mam układać. Bardzo gwałtownie to przyswajam i to jest ten taki plus, który wynoszę. Dobrej myśli jestem, podoba mi się to – choćby bardziej niż stójka. Predyspozycje są. Teraz nie było dużo czasu, żeby się szykować, ale może to nie jest moje ostatnie wystąpienie tutaj, także na pewno to będzie szło do góry, te umiejętności.
– zakończył z tajemniczym uśmiechem Adam Josef w magazynie KSW Battlecourse.
Warto odnotować, iż Josef w trakcie powyższego materiału użył jeszcze słów „Może mnie jeszcze czekać poważniejsza walka”, co odniesienie również miało do potencjalnej dalszej przyszłości w KSW. Czy Adam próbuje nam coś przekazać, czy są to po prostu jego szczerze przemyślenia, tego nie wiemy. Tak czy siak, sam influencer zdaje się być bardziej zdania, iż walka z Piotrem Liskiem nie będzie jego jedyną w największej polskiej organizacji Mieszanych Sztuk Walki.

2 godzin temu







