Ależ mecz Majchrzaka z Kordą. Trzy sety i 130 minut walki

6 godzin temu
Kamil Majchrzak mecz 1/8 finału zawodów w Winston-Salem rozpoczął od wygrania seta, pokazując tym samym, iż nie straszne mu nazwisko Sebastiana Kordy, który jeszcze niedawno znajdował się w czołówce męskiego tenisa. Niestety w kolejnych dwóch partiach Amerykanin pokazał, iż choć znajduje się w rankingu ATP niżej od Polaka, to wciąż drzemie w nim ogromny potencjał.
Dobra postawa Majchrzaka (78. ATP) w tym roku sprawiła, iż otrzymał przywilej gry w drabince głównej US Open bez konieczności grania eliminacji. To z kolei spowodowało, iż mógł sprawdzić swoją formę do najważniejszych zawodów w innym turnieju. Wybór padł na zawody serii 250 w Winston-Salem. Tam reprezentant Polski w pierwszym meczu ograł Nicolasa Jarry'ego (7:6, 6:4), a w drugim Nuno Borgesa (6:1, 6:3).


REKLAMA


Zobacz wideo Jak Iga Świątek! Englert, Daniec, Strasburger i wiele innych gwiazd błyszczy na korcie


Majchrzak przegrywał już 0:3 w tie-breaku. Odwrócił losy seta!
W spotkaniu 1/8 finału rywalem Majchrzaka był Sebastian Korda. Amerykanin to tenisista, który jeszcze rok temu zajmował wysokie 15. miejsce w rankingu ATP i regularnie dochodził w tourze do finałów turniejów. Ba choćby na początku roku zdołał dotrzeć do finału turnieju w australijskiej Adelajdzie. ale później jego wyniki (z wyjątkiem turnieju w Miami) pozostawiały wiele do życzenia, po okresie gry na kortach ziemnych przytrafiła się kontuzja i w efekcie aktualnie zajmował dopiero 86. pozycję w rankingu.


Pierwszy set mógł udowodnić, iż aktualne miejsca w zestawieniu obu tenisistów dobrze oddają ich obecną siłę. Była to wyrównana partia, w której obaj starali się utrzymać własne podanie i nie potrafili wzajemnie zaskoczyć się na returnie. W efekcie o zwycięzcy zdecydował tie break. Tego lepiej rozpoczął Amerykanin, który prowadził już 3:0. Później jednak Majchrzak zaliczył fenomenalny powrót. Wygrał aż siedem punktów z rzędu, tym samym przechylając losy seta na swoją korzyść!
Amerykanin pokazał potencjał. Majchrzak i tak ma powody do zadowolenia
Po tej partii Korda poprosił o masaż nogi. Czy było to celowe zagranie, by wybić Polaka z rytmu, a może rzeczywiście doskwierał mu jakiś skurcz? To wie tylko sam zainteresowany, ale najważniejsze dla niego było to, iż przerwa pomogła.


W drugim secie 25-latek postawił na znacznie agresywniejszą grę, za to Majchrzak zatracił nieco skuteczności przy pierwszym podaniu. Skutek był taki, iż został raz przełamany, a jako iż drugiego seta Korda zaczynał od serwisu, Amerykanin znalazł się w komfortowej sytuacji. Wprawdzie Majchrzak mógł zaliczyć przełamanie powrotne w dziewiątym gemie, gdyż prowadził już 40:15, ale wówczas Korda pokazał, iż nieprzypadkowo jeszcze rok temu gościł w najlepszej piętnastce światowego tenisa. Wybrnął z opresji i zwyciężył seta 6:3.


Trzecia partia rozpoczęła się podobnie do poprzedniej, czyli od szybkiego przełamania Majchrzaka. Owszem, Polak miał kilka szans, by samemu przełamać rywala, ale w decydujących momentach Kordę ratował świetny serwis. Ten zaś coraz bardziej zaczynał szwankować u Kamila, który z czasem pokazywał coraz większe zmęczenie na korcie. Tym samym 29-latek przegrał 4:6, a cały mecz 1:2 w setach.
Mimo takiego zakończenia meczu, Majchrzak i tak ma powody do zadowolenia. Dobra postawa w Winston-Salem sprawi, iż w następnym tygodniu zostanie sklasyfikowany na 72. miejscu w rankingu ATP. Będzie to najwyższa pozycja w jego karierze. I to na moment przed rozpoczęciem US Open.
Kamik Majchrzak 7:6, 6:3, 6:4 Sebastian Korda
Idź do oryginalnego materiału