Były zawodnik Włókniarza Częstochowa z ciężką kontuzją. Sezon zakończony

speedwaynews.pl 5 godzin temu

Jordan Jenkins nie dokończy sezonu 2025. 24-letni Brytyjczyk w emocjonalnym wpisie w mediach społecznościowych poinformował, iż urazy wykluczają go z dalszej jazdy. Kluczowa okazała się konieczność operacji łąkotki przyśrodkowej, a dodatkowo zawodnik wciąż walczy z problemami żeber po wcześniejszym wypadku.

Mój sezon zakończył się wcześniej, niż bym chciał. Czeka mnie operacja łąkotki, a żebra przez cały czas sprawiają kłopot, więc najlepszą decyzją jest skupienie się w pełni na powrocie do zdrowia. To nie tak, jak chciałem zakończyć rok, ale wykorzystam ten czas, aby wrócić w 2026 roku silniejszy – fizycznie i mentalnie – napisał Jenkins.

Wypadek w Oxfordzie początkiem problemów

Problemy zdrowotne Jenkinsa rozpoczęły się w trakcie ligowego meczu Oxford Cheetahs. W 12. biegu po efektownym manewrze na Lewisie Kerrze, Brytyjczyk zahaczył na łuku o dwóch rywali – Kerra i Paula Starke – i upadł. Po zawodach zgłosił silny ból w klatce piersiowej. Trafił do szpitala, gdzie wykryto zmniejszoną pojemność płuca. Choć wydawało się, iż sytuacja jest opanowana, konsekwencje tego upadku ciągnęły się przez kolejne tygodnie.

Ipswich straciło zawodnika, ale znalazło następcę

Absencja Jenkinsa mocno odbiła się na jego nowym klubie – Ipswich Witches. To właśnie tam miał kontynuować sezon po okresie rehabilitacji, jednak kontuzja ostatecznie przekreśliła jego plany. Zespół musiał znaleźć zastępstwo i sięgnął po Jasona Edwardsa, który początkowo trafił do „Wiedźm” na 28 dni.

Edwards spisywał się na tyle dobrze, iż klub postanowił zatrzymać go na dłużej. Ipswich oficjalnie ogłosiło przedłużenie kontraktu z młodym zawodnikiem, co oznacza, iż Jenkins znajdzie się w drużynie na sezon 2026.

Powrót w 2026 roku

Jordan Jenkins wciąż wierzy, iż jego czas w żużlu dopiero nadchodzi. W swojej karierze miał już okazję reprezentować barwy m.in. Włókniarza Częstochowa w U24 Ekstralidze (2022). Teraz skupia się wyłącznie na powrocie do zdrowia, a kibicom obiecuje, iż w 2026 roku wróci jeszcze silniejszy.

Do zobaczenia w 2026! – zakończył swój wpis Brytyjczyk.

Jordan Jenkins
Idź do oryginalnego materiału