Pierwszą polską drużyną, która w tym sezonie zapewniła sobie udział w eliminacjach europejskich pucharów, jest Legia Warszawa. Po emocjonującym meczu o Puchar Polski na PGE Narodowym "Wojskowi" pokonali Pogoń Szczecin 4:3. Na mistrzostwo szans już nie mają, więc zapewnili sobie pierwsze i ostatnie trofeum w sezonie. Ma ono dużą moc.
REKLAMA
Zobacz wideo Jakub Kosecki: Kibice Legii Warszawa stanowią 70 proc. wartości klubu
Dlaczego Legia w pucharach to dobra informacja dla całej piłki?
Mistrz Polski i zdobywca krajowego pucharu – te dwie opcje dają naszym drużynom to, co najważniejsze w Europie. Najlepsza drużyna Ekstraklasy zacznie zmagania w 2. rundzie kwalifikacji Ligi Mistrzów. Jak ją przejdzie, to choćby po dalszych średnio udanych bojach wyląduje w fazie ligowej Ligi Europy, lub w opcji bardziej pesymistycznej w Lidze Konferencji. Wicemistrz kraju i trzecia drużyna są kierowani tylko do el. Ligi Konferencji (LK), więc Puchar Polski jest prestiżową opcją. Do tego intratniejszą. Za awans do LE klub dostaje niemal 4,31 mln euro, a nie 3,17 mln, jak w przypadku LK. Opcja marszu po Ligę Europy jest też bezpieczniejsza. Może się na niej raz poślizgnąć i dalej grać o europejskie pucharu (spadając do kwalifikacji LK). W przypadku bitwy o LK przegrana runda oznacza koniec zabawy.
Wygrana Legii i wstawienie jej do el. europejskich pucharów to ważna i dobra wiadomość dla polskiej piłki. Chodzi tu głównie o możliwość dalszego budowania pozycji naszej ligi w Europie, a do tego umacniania klubowych rankingów. Te buduje się głównie awansami do adekwatnych faz europejskich pucharów, w mniejszym stopniu grą w ich eliminacjach. Do tego system jest tak stworzony, iż premiuje tych, co grają w pucharach regularnie. Sumuje im punkty za występy z ostatnich 5 lat. jeżeli nie ma cię w pucharach w danym roku, masz za ten rok wpisane zero. jeżeli odpadasz w ich eliminacjach, możesz dostać do 2.5 punktu (w ostatniej rundzie eliminacji). Przy awansie do rozgrywek, sufit punktowy jest już znacznie wyżej, choćby na liczbie dwucyfrowej. Najlepiej przekonały się o tym właśnie Legia i Jagiellonia, które w trwającym sezonie uzyskały odpowiednio 15,5 i 14 pkt do własnego rankingu. Sprawiły też, iż Polska awansowała w rankingu ligowym na 15. lokatę i za rok będzie miała już 5 drużyn wystawianych do kwalifikacji europejskich pucharów, w tym dwie w boju o Ligę Mistrzów. To wszystko były bardzo ważne rzeczy.
To właśnie dobrze znana w pucharach Legia, a nie Pogoń, będzie w eliminacjach Ligi Europy, zdecydowanie lepiej pozycjonowana. Oczywiście najważniejszym powinno być, jak mocny sportowo będzie nasz reprezentant w lipcu i sierpniu w czasie eliminacji. Jednak w polskich realiach ważniejsze staje się, na kogo w tych eliminacjach trafi.
Puskas zamiast Anderlechtu czy Porto
Pogoń, która w ostatnich latach w eliminacjach pucharów walczyła trzykrotnie, nie odniosła tam sukcesu i nie ma mocnego rankingu osobistego. Zostałaby zatem umieszczona w kwalifikacjach z rankingiem naszej ligi, który po ostatnim sezonie urósł do 7 punktów. To w praktyce dawałyby Pogoni rozstawienie tylko w pierwszej rundzie eliminacji Ligi Europy. A potem? Potem już w drugiej rundzie Szczecin mógłby wpaść na rywala typu Anderlecht, FC Porto, Midtjylland – to na dziś możliwe opcje. W dodatku mocny rywal mógłby czekać na Pogoń też w 3. rundzie kwalifikacji LK (przykładowi to Dinamo Zagrzeb, RB Salzburg, Szachtar Donieck). W porównaniu do Legii - która rozstawiona byłaby w 2, 3. i prawdopodobnie w 4. rundzie zarówno Ligi Europy, a na pewno Ligi Konferencji, różnica w klasie rywali jest potężna. Warszawianie będą w eliminacjach parowani z kimś pokroju Spartaka Trnawa, Puskas Academy, a w gorszej opcji - Utrechtu.
To dzięki "nabitemu" w ostatnich latach rankingowi osobistemu, na którym jest 31 punktów. Można zakładać, iż taki ranking Legii dałby jej rozstawienie choćby co najmniej do 3 rundy el. Ligi Mistrzów, ale to mało przydatna w tym sezonie ciekawostka. Zresztą teraz dzięki dobremu rankingowi osobistemu jest szansa, iż Legia zacznie kwalifikacje od 2. rundy el. LE, więc jej droga do gry w Europie się skróci i będzie pewniejsza.
Rozstawianie to klucz, chyba iż jesteś mistrzem Polski
Jak pomaga dobry ranking w praktyce? Tak, iż w XXI wieku, w starym systemie, czyli przez ostatnie dwie dekady do głównej fazy Ligi Mistrzów, Pucharu UEFA, potem Ligi Europy, czy też stworzonej ostatnio Ligi Konferencji awansowały jedynie drużyny, który miały dobre rankingi i były rozstawione w większości lub choćby wszystkich fazach swoich europejskich zmagań! Były to Wisła Kraków, Lech Poznań i Legia Warszawa. Wyjątkiem, ale już po reformie rozgrywek była choćby Jagiellonia Białystok, która rok temu ranking miała słaby. Udało się dostać do fazy ligowej Ligi Konferencji, dzięki mistrzostwu Polski, dobrym losowaniu i tym, iż z powodu zawieszenia rosyjskich drużyn zaczynała grę w eliminacjach Ligi Mistrzów od 2. rundy. Wystarczyło, iż jako nierozstawiona była w niej lepsza od słabego rywala, jakiego wylosowała na dzień dobry (FK Poniewież), a potem już przegrywała z Bodo Glimt i Ajaksem. Drugim przykładem słabo sklasyfikowanej ekipy z Ekstraklasy był bardzo mocny w okresie 2023/24 Raków Częstochowa. Jednak on też skorzystał z drogi przewidzianej dla mistrza Polski, więc miał poduszkę bezpieczeństwa i ostatecznie wpadł do Ligi Europy.
Legia na pucharowej drodze w Europie oznacza zatem większe szanse na same rozgrywki, profity dla całej ligi i innych klubów. W najbliższym sezonie polska piłka chce walczyć o TOP 14 rankingu krajowego UEFA. Ta jedna lokata wyżej od obecnej dawałaby mistrzowi kraju możliwość startu w el. Ligi Mistrzów od ostatniej, 4. rundy. To oznacza, iż w przypadku niepowodzenia z Champions League mistrz Polski na pewno zagrałby w fazie zasadniczej Ligi Europy. Dla klubowego budżetu oznaczałoby to pewne dodatkowe wpływy rzędu 7,8 mln euro.
Warszawianie mają też szansę poprawiania niezłej 70. lokaty rankingu klubowego. w tej chwili notują niewielką stratą do kilku wyprzedzających ich ekip (Karabachu, Rapidu Wiedeń, Midtjyllandu), a pozycja tego rankingu poprawia też przyszłe rozstawienia i pozycjonowanie Legii.
Niebawem powinno być wiadome, kto jeszcze oprócz Legii zagra w następnym sezonie europejskich pucharów. Pogoń Szczecin wciąż ma na to szansę, jeżeli zajmie co najmniej trzecią lokatę w Ekstraklasie. O to miejsce walczy z Jagiellonią Białystok. W walce o mistrzostwo pozostają Lech Poznań oraz Raków Częstochowa.