Cały świat oniemiał po tym, co zrobiła Świątek. "Grasstek"

11 godzin temu
"Postanowiła się zemścić", "Wygląda na trawie lepiej niż kiedykolwiek", "Grasstek nadchodzi" - takie zachwyty nad Igą Świątek czytamy w światowych mediach. Po doskonałym występie w trzeciej rundzie Wimbledonu Polka zmiotła z kortu Danielle Collins, wygrywając 6:2, 6:3. W poniedziałek nasza tenisistka zagra o ćwierćfinał, a świat najwyraźniej spodziewa się po niej życiowego wyniku.
To miał być trudny, zacięty mecz, a był trudny – i to bardzo – ale dla Danielle Collins. Iga Świątek nie dała Amerykance szans. W maju przegrała z nią sensacyjnie 1:6, 5:7 w trzeciej rundzie turnieju WTA 1000 w Rzymie. Teraz zemściła się za tamtą porażkę.


REKLAMA


Zobacz wideo Iga Świątek zamieszkała w dzielnicy prestiżu i luksusu!


Świątek i Collins rozegrały właśnie już dziesiąty pojedynek. Iga wygrała po raz ósmy. To zwycięstwo jest szczególnie cenne, bo wielkoszlemowe.


Polka i Amerykanka po raz pierwszy zmierzyły się na trawie. To bardzo szybka nawierzchnia, dlatego teoretycznie rosły szanse Collins, która preferuje szybkie korty. A w jej triumf wierzyli zwłaszcza ci, którzy oglądali majowe zwycięstwo Amerykanki nad Polką w Rzymie. Wtedy, na jednym ze swych ulubionych kortów, Iga nie była sobą. Spięta, zdenerwowana, usztywniona, niemal bez walki oddała wówczas pierwszego seta. A w drugim nie zdołała odrobić straty. Teraz na Wimbledonie od początku do końca Iga dominowała.
Grasstek nadchodzi
„Po przegranej z Danielle w Rzymie postanowiła się zemścić na trawie. Grała agresywnie, ale bez pośpiechu" – tak świetny występ Polki podsumowuje profil The Tennis Letter na platformie X. Admin konta mającego blisko 200 tysięcy obserwujących stwierdza, iż w tym tygodniu Świątek wygląda na trawie lepiej niż kiedykolwiek. I choćby ogłasza: „Grasstek nadchodzi".
Grasstek to oczywiście pseudonim Igi na kortach trawiastych. Połączenie angielskiego słowa "grass" (trawa) z nazwiskiem Polki dotąd funkcjonowało trochę jako żart, bo Iga wiele razy mówiła wprost, iż na trawie nie czuje się najpewniej. Ale teraz ma szansę odnieść na tej nawierzchni swój najlepszy wynik w karierze. Już chwilę przed startem Wimbledonu 2025 Świątek zaimponowała wszystkim, docierając do finału turnieju WTA 500 w Bad Homburgu. Na niemieckiej trawie w meczu o tytuł uległa Jessice Peguli, ale cenne było już to, iż pierwszy raz w dorosłej karierze zagrała o tytuł na trawie.


Co za słowa o Świątek! „Nie pozwólcie sobie wmówić"
Na Wimbledonie Iga jest już o krok od wyrównania swojego życiowego wyniku. W 2023 roku dotarła tam do ćwierćfinału. Teraz o ćwierćfinał zagra w poniedziałek z Dunką Clarą Tauson. Notowana na czwartym miejscu w rankingu WTA Polka będzie faworytką starcia z 22. na liście WTA Dunką, mimo iż Tauson sprawiła właśnie sensację, eliminując Jelenę Rybakinę (7:6, 6:3). W każdym razie po świetnym meczu Igi z Collins apetyty wszystkich są jeszcze większe niż "tylko" kolejna wygrana Polki.
Idealnie byłoby, gdyby w Wimbledonie 2025 Świątek powtórzyła sukces z juniorskiego Wimbledonu 2018. Wówczas wygrała cały turniej.
- To była największa dominacja Igi na Wimbledonie. Nie pozwólcie sobie wmówić, iż ona nie poradzi sobie świetnie na trawie! – pisze po meczu Świątek – Collins znany tenisowy dziennikarz Bastien Fachan.


A jeszcze bardziej znany Jose Morgado ocenia, iż Świątek awansowała do 1/8 finału Wimbledonu z łatwością i iż w meczu z Collins była BARDZO dobra.


Popis Igi Świątek ładnie puentuje oficjalne konto Wimbledonu na X. Turniejowy profil śledzony przez aż cztery miliony kibiców publikuje fotografię krzyczącej z euforii Polki i opisuje ją tylko dwoma emotikonami: napiętym bicepsem i mówiącą/krzyczącą głową.
Idź do oryginalnego materiału