Ciemna strona Wimbledonu. Rywalka Świątek mówi wprost: Byłam przerażona

9 godzin temu
To problem, o którym mówi się coraz więcej. Sportowcy potrafią dostawać niezliczone wiadomości pełne hejtu oraz gróźb w social mediach zarówno po porażkach, jak i choćby zwycięstwach. "BBC" ujawniło, jak to wyglądało podczas Wimbledonu. Opublikowane dane są niepokojące. Gwiazdy tenisa były znacznie bardziej narażone na ataki niż w zeszłym roku.
Organizatorzy Wimbledonu (All England Club) robią wszystko, żeby zadbać o komfort tenisistów. W tym celu korzystają z programu "Matrix Threat" od technologicznej firmy Signify, który wyszukuje w mediach społecznościowych obraźliwe treści wycelowane w uczestników wielkoszlemowego turnieju. W sytuacji, gdy wykryty zostanie komentarz, za którym kryje się wyraźny zamiar wyrządzenia sportowcom fizycznej krzywdy, sprawa zostaje przekazana służbom porządkowym w Anglii.


REKLAMA


Zobacz wideo Ulubiona piłkarka Amandy Moury Pietrzak? "Córka Dennisa Rodmana jest bardzo twarda, inspiruje mnie"


Niepokojące dane na Wimbledonie. Jest gorzej niż rok temu
"BBC" dotarło do danych, które uzyskały władze Wimbledonu. Okazuje się, iż w pierwszym tygodniu tego turnieju "Matrix Threat" wykrył aż 1902 posty lub komentarzy uznanych za obraźliwe, dyskryminujące lub zawierające groźby. Dla porównania: w trakcie poprzedniej edycji turnieju w analogicznym czasie naliczono ich "tylko" 511. Na dodatek, do czasu fazy ćwierćfinałowej liczba przypadków, których granice w Internecie zostały przekroczone, urosła już do 2916.
Zawodnicy odczuwają skalę wszechobecnego hejtu. Po finałowym meczu Wimbledonu przeciwko Jannikowi Sinnerowi Carlos Alcaraz powiedział: - Wielu ludzi publikuje pozytywne rzeczy. Ale chciałbym móc zignorować wszystkie złe komentarze, które dostaje, bo one są w stanie cię naprawdę dotknąć. Ludzie potrafią być tak okrutni - opowiadał Hiszpan na łamach "BBC".
Podobnie wypowiadała się też finalistka kobiecego turnieju singla, Amanda Anisimova. - Na pewno byłam przerażona tym, co mam w telefonie, bo wiedziałem, iż dostanę mieszany "feedback". Sprawdzanie social mediów po czymś takim, co się wydarzyło dzisiaj na korcie, bywa naprawdę trudne - powiedziała tenisistka cytowana przez "BBC", która w sobotę przegrała z Igą Świątek 0:6, 0:6.


ZOBACZ TEŻ: Świątek wyprzedziła Sabalenkę! Oto co się stało po finale Wimbledonu
Co najgorsze, przeciwdziałanie obraźliwym komentarzom stanowi spore wyzwanie. Mówiła o tym też Belinda Bencić, półfinalistka Wimbledonu. - To tysiące i tysiące komentarzy, niezależnie, czy wygrasz, czy przegrasz, które zawierają najobrzydliwsze rzeczy, o jakich możesz pomyśleć. Władze mówią nam, żebyśmy zgłaszali każdy zły komentarz. Ale musiałabym to robić latami, a to nie jest możliwe - stwierdziła kolejna tenisistka na łamach "BBC".
Organizatorzy Wimbledonu są przekonani, iż wprowadzenie systemu "Matrix Threat" to ruch w dobrą stronę. Słyszymy, iż dzięki jego działaniom sfrustrowani kibice zaczynają rozumieć, iż ich działania w Internecie mogą mieć poważne konsekwencje.
Idź do oryginalnego materiału