Cierniak z awansem! Potrzebnych było aż pięć dodatków!

speedwaynews.pl 2 godzin temu

Pierwsza seria startów polegała głównie na trzymaniu krawężnika. Kto tego nie robił, ten cierpiał. Za przykład można tutaj podać sytuację z trzeciego biegu. Jacob Thorssell tak mocno skupił się na wywiezieniu rywali za środek toru, iż zapomniał o szybki ścięciu do krawężnika w szczycie łuku. Z tego prezentu skorzystał Jan Kvech. Do tego wszystkiego Skandynawa wyprzedził Tom Brennan. W czwartym biegu mieliśmy pierwszy zalążek tego, iż da się postraszyć rywala po szerokiej. Gusts krążył niczym orzeł nad celem, ale nie dał razy wyprzedzić Berge.

Po równaniu byliśmy świadkami arcyciekawego biegu. Wspomniany Łotysz co prawda odjechał innym w siną dal, ale za jego plecami działo się sporo. Na drugim łuku pierwszego okrążenia Wolbert wykorzystał zbyt szeroką jazdę Castagny i Grmeka, przez co ich wyprzedził. Lokalny matador rzucił się w pogoń za Niemcem i rzutem na taśmę wywalczył 2 punkty. W trzech kolejnych biegach byliśmy świadkami trzech różnych upadków. Z nawierzchnią włoskiego owalu zapoznali się Geyer, Manzares i Acuna.

W trzeciej serii nie brakowało zwrotów akcji. Największym z nich był defekt Castagny, gdy jechał na drugiej pozycji. Jeszcze większego pecha miał Kossler, który zanotował problemy w momencie, w którym prowadził.

Z kolei biegi 13-16 nie obfitowały w tyle akcji co poprzednie, ale lokalni kibice mogli oklaskiwać triumf Covattiego. Po niej matematyczne szanse na awans zachowało aż jedenastu zawodników. Gusts z Cierniakiem mieli po 11 „oczek” na swoim koncie, Jensen 10, Kvech 9, Berge z Tungatem po 7, Covatti z Brennanem i Woelbertem po 6. Wszystko zatem było możliwe.

Niecodzienna sytuacja

Po dwudziestu biegach cztery miejsca były już zapewnione. Do obsadzenia pozostało jeszcze jedno, ale tu pojawił się mały problem. Na jedno miejsce było chętnych aż… pięciu chętnych. Covatti, Castagna, Woelbert, Thorssell i Tungate mieli bowiem na koncie po 9 punktów. Z tego powodu zarządzono tzw. miniturniej. Można go porównać do systemu eliminatorów ze Speedway Grand Prix.

W pierwszym biegu dodatkowym z 4 znaleźli się Włosi, a także Niemiec. Woelbert w pierwszym podejściu popełnił błąd i upadł. W powtórce Covatti ograł Castagnę. W drugiej nadprogramowej gonitwie Thorssell okazał się lepszy od Tungate’a. Potem na tor wyjechali Jensen i Kvech, aby między sobą rozstrzygnąć losy trzeciego miejsca. Te przypadło Duńczykowi. Po długiej przerwie Castagna wraz z Woelbertem odprawili z kwitkiem żużlowca z Australii. W ostatnim akcie rywalizacji swojemu szczęściu pomógł… Niemiec. Ten nie przestraszył się jazdy na limicie Castagny, który robił wszystko co w jego mocy, aby odzyskać prowadzenie. To mu się jednak nie udało.

Finalnie zatem awans wywalczyli: Mateusz Cierniak, Francis Gusts, Rasmus Jensen, Jan Kvech, a także Kevin Woelbert. Przypomnijmy, iż od tego roku awans do Grand Prix Challenge poprzez rundy kwalifikacyjne wywalcza po pięciu zawodników.

Król nie zawiódł, ale jego sprzęt już tak

Trzeba szczerze powiedzieć, iż ludzie zgromadzeni na stadionie w Lonigo przyszli głównie dla jednego zawodnika. Mowa tutaj o Paco Castagny. Inni Włosi również byli dopingowani, ale nie aż tak mocno jak właśnie on. Syn byłego uczestnika cyklu Grand Prix pewnie wygrał swój bieg w pierwszej serii startów. Po zakończeniu biegu odbył rundę honorową przy gromkim aplauzie publiczności.

W jego drugim biegu musiał do końca gonić Kevina Wolberta, ale śmiałym atakiem na wyjściu z drugiego wirażu, znalazł się przed Niemcem. Tym samym dopisał do swojego dorobku punktowego kolejne 2 punkty. Kilka minut później jego motocykl zawiódł, gdy jechał jako drugi. Chwilę wcześniej uporał się z Dimitrim Berge, po czym musiał zjechać z toru. W czwartej serii pokonał go Cierniak. Paco Castagna w efekcie znalazł się w podobnej sytuacji, co Szymon Woźniak przed rokiem. Polak wówczas pomimo świetnego początku złapał literkę (nomen omen podczas walki z… Włochem), której finalnie nie odrobił i nie awansował do kolejnego etapu walki o cykl Grand Prix.

Cudu jednak nie było – żużlowiec z Lonigo przeszedł przez pierwszą część „dodatków”, ale w finałowej musiał uznać wyższość Wolberta. Walka pomiędzy nimi była na żyletki. Włoch w pewnym momencie wręcz dociskał swojego rywala do płotu. Ten jednak nie tylko się nie poddał, ale i mu odjechał.

Z kolei Nicolas Covatti nie był daleki od swojego pamiętnego występu z 2014 roku, gdy tak naprawdę zabrakło mu punktu do tego, żeby znalazł się w cyklu Grand Prix. Żużlowiec, który dawniej występował z dziką kartą w Grand Prix Włoch, zanotował występ rodem z piekła do nieba. W dwóch pierwszych startach wywalczył 3 punkty, po czym wpadła „śliwka”. Niemniej Covatti ku ogromnej euforii lokalnych kibiców wygrał swój czwarty start, a potem… piąty.

Na tym nie skończył, ponieważ okazał się najlepszy w pierwszym biegu dodatkowym. W ostatnim starcie był o krok od tego, aby odważnym manewrem znaleźć się na prowadzeniu. Castagna wraz z Woelbertem jednak go skutecznie powstrzymali.

Kapitalny występ Mateusza Cierniaka

Polak w okresie 2025 zadebiutował w walce o miejsce w cyklu Grand Prix. Polak na przywitanie z włoską publicznością przekroczył linię mety jako drugi. Z kolei w swoim kolejnym starcie wygrał, chociaż przez kilka minut drżał o to, czy nie będzie musiał wyjechać na tor jeszcze raz. Wszystko było spowodowane upadkiem Gino Manzaresa. Sędzia zawodów zaliczył jednak wyniki biegu, ponieważ Polak rozpoczął ostatnie okrążenie.

Kolejny start przyniósł drugie biegowe zwycięstwo syna Mirosława. Zawodnik Orlen Oil Motoru Lublin na prostej przeciwległej oszukał Rohana Tungate’a. Australijczyk spodziewał się, iż jego rywal będzie napędzał się po szerokiej. Cierniak na drugim łuku ściął jednak do kredy i uporał się z „Kangurem”.

W czwartej serii dwukrotny Indywidualny Mistrz Świata Juniorów ograł Castagnę, czym praktycznie zapewnił sobie udział w Grand Prix Challenge. Bilet do Holsted zapewnił sobie w najlepszy możliwy sposób – zwycięstwem nad bezpośrednim rywalem w walce o wygraną. Francis Gusts musiał uznać jego wyższość.

Skoro o Łotyszu mowa – trzeba rzec, iż pojechał w końcu na miarę swojego talentu. Nie bał się ryzykować, świetnie startował, a do tego wszystkiego gryzł tor, gdy tego trzeba było. Do Holsted na pewno nie pojedzie w roli faworyta, ale kto wie czy nie sprawi kolejnej niespodzianki.

Słówko o „egzotyce”

Włoska runda kwalifikacyjna zwykle sprzyja występowaniu dość ciekawych zawodników. Nie inaczej było tym razem. W stawce oprocz gospodarzy i bardziej znanych zawodników znaleźli się m.in. Alex Acuna, Richard Geyer, Giovanni Manzares, Sebastian Kössler. Ten ostatni w tym roku kończy wiek juniora, ale nie dostał się do SGP 2. To jeden z niewielu Austriaków, którzy rywalizują w klasycznym żużlu. W jego przypadku zdarza się, iż ma więcej defektów niż punktów. Tak było np. rok temu podczas memoriału Lubosa Tomicka w pradze. We Włoszech również Awaria mechaniczna w trzeciej serii startów pozbawiła go zwycięstwa, a skalp byłby okazały, ponieważ za jego plecami jechał Jan Kvech. Finalnie uzbierał 4 punkty.

Amerykanin z kolei narobił trochę wiatru, ale na punkty to się nie przełożyło. Do tego zapoznał się z nawierzchnią toru. Geyer natomiast poza efektowną 360-tką niczym się nie wyróżnił.

Alex Acuna mógł mieć swoje pięć minut w drugiej serii startów. Argentyńczyk na pierwszym łuku znalazł się przed Tomem Brennanem i Rohanem Tungatem. Brytyjczyk stosunkowo gwałtownie poradził sobie z nim, ale Australijczyk udanego wyprzedzania dokonał dopiero na drugim okrążeniu. Chwilę później Acuna upadł po własnym błędzie na wyjściu z pierwszego łuku. Latynos wyraźnie odczuwał ból, ponieważ w kolejnym biegu nie pojawił się pod taśmą, a następnych nie ukończył.

WYNIKI

1. Mateusz Cierniak (2,3,3,3,3) 14
2. Francis Gusts (2,3,3,3,2) 13
3. Rasmus Jensen (3,3,1,3,0) 10 + 3
4. Jan Kvěch (3,2,3,1,1,2) 10 + 2
5. Kevin Wölbert (1,1,2,2,3) 9 + W + 2 + 3
———————–
6. Michele Paco Castagna (3,2,D,2,2) 9 + 2 + 3 + 2
7. Nicolás Covatti (1,2,0,3,3) 9 + 3 + 1
8. Jacob Thorssell (1,3,2,1,2) 9 + 3 + 0
9. Rohan Tungate (2,2,2,2,1) 9 + 2 + 1
10. Dimitri Bergé (3,1,2,2,0) 8
11. Tom Brennan (2,1,3,D,1) 7
12. Anže Grmek (0,0,1,0,3) 4
13. Sebastian Kössler (1,1,1,1,0) 4
14. Richard Geyer (0,U,1,0,2) 3
15. Gino Manzares (0,U,0,1,1) 2
16. Alex Acuña (0,U,NS,D,D) 0
17. Niccolò Percotti NS
18. Giovanni Nichele NS

Bieg po biegu:
1. Jensen, Cierniak, Wölbert, Geyer
2. Castagna, Tungate, Kössler, Manzares
3. Kvěch, Brennan, Thorssell, Grmek
4. Bergé, Gusts, Covatti, Acuña
5. Gusts, Castagna, Wölbert, Grmek
6. Thorssell, Covatti, Kössler, Geyer (U)
7. Cierniak, Kvěch, Bergé, Manzares (U)
8. Jensen, Tungate, Brennan, Acuña (U)
9. Kvěch, Wölbert, Kössler, Acuña (NS)
10. Brennan, Bergé, Geyer, Castagna (D)
11. Cierniak, Tungate, Grmek, Covatti
12. Gusts, Thorssell, Jensen, Manzares
13. Covatti, Wölbert, Manzares, Brennan (D)
14. Gusts, Tungate, Kvěch, Geyer
15. Cierniak, Castagna, Thorssell, Acuña (D)
16. Jensen, Bergé, Kössler, Grmek
17. Wölbert, Thorssell, Tungate, Bergé
18. Grmek, Geyer, Manzares, Acuña (D)
19. Cierniak, Gusts, Brennan, Kössler
20. Covatti, Castagna, Kvěch, Jensen

Mini turniej o piąte miejsce:
21. Covatti, Castagna, Wölbert (W)
22. Thorssell, Tungate
23. Jensen, Kvěch
24. Castagna, Wölbert, Tungate
25. Wölbert, Castagna, Covatti, Thorssell

Mateusz Cierniak z awansem do Grand Prix Challenge
Kevin Wolbert po mini turnieju niespodziewanie uzyskał awans do Grand Prix Challenge
Idź do oryginalnego materiału