Co za emocje w meczu Legii! Cztery gole. Decydujący cios w doliczonym czasie

2 tygodni temu
Trzy minuty przesądziły o zwycięstwie Legii Warszawa w ligowym klasyku z GKS-em Katowice. Właśnie tyle czasu minęło między pierwszą a drugą bramką dla stołecznego klubu. GKS nie pozostał dłużny i wrócił do gry po trafieniu kontaktowym. Mecz zakończył się jednak trzecią z rzędu wygraną Legii, a w końcówce dał znać o sobie wracający po kontuzji Marc Gual, który ustalił wynik na 3:1.
Była 11. minuta meczu. Właśnie wtedy gospodarze mieli 100 proc. okazję do zdobycia gola. Po wrzucie z autu z prawej strony pola karnego Marcina Wasielewskiego, piłkę głową tuż przy bramce przedłużył Arkadiusz Jędrych, a wypożyczony z Lecha Poznań Filip Szymczak z trzech metrów głową trafił obok słupka. - Byłoby na pewno ciekawiej, gdyby Szymczak trafił do siatki w tej świetnej sytuacji - mówili komentatorzy Canal+Sport.


REKLAMA


Zobacz wideo W jakim klubie zagra w nowym sezonie Jakub Kiwior? Żelazny: Ten klub już jest dla niego za mały


Trzy minuty Legii Warszawa. Dwa szybkie ciosy
Odpowiedź Legii Warszawa była natychmiastowa. Po kwadransie Luquinhas odebrał piłkę rywalowi na połowie gospodarzy, podał w pole karne do Morishity. Strzał Japończyka obronił Dawid Kudła, ale przy dobitce Goncalvesa z ośmiu metrów nie miał już szans. Dla Portugalczyka to pierwszy gol w PKO BP Ekstraklasie.


180 sekund później goście prowadzili już 2:0. Znów GKS Katowice stracił bramkę na własne życzenie. We własnym polu karnym źle piłkę wybijali Oskar Repka i Łukasz Klemenz, a Szkuryn strzałem z 14 metrów w długi róg zdobył gola. Było to dla niego szóste trafienie w tym sezonie, ale dopiero pierwsze dla Legii Warszawa (wcześniej pięć razy trafiła dla Stali Mielec). Dotychczas dla klubu ze stolicy zagrał dziesięć spotkań.


W 54. minucie mogło być 3:0. Ruben Vinagre dośrodkował z lewej strony pola karnego, ale Morishita przy strzale z trzech metrów się poślizgnął i piłkę odbił Kudła, a dobitkę Patryka Kuna zablokował Mateusz Kowalczyk.
Legia Warszawa lepsza od GKS-u. Ależ powrót Guala
Dziewięć minut później Borja Galan z łatwością na lewej stronie minął Kuna, podał na ósmy metr do Szymczaka, który uprzedził Maximiliana Oyedele i trafił do siatki. W 75. minucie po rzucie rożnym Repka trafił z sześciu metrów w poprzeczkę. Po chwili Szkuryn przegrał pojedynek sam na sam z Kudłą.


Do końca spotkania Legioniści pilnowali wyniku, a w doliczonym czasie choćby podwyższyli na 3:1. Najpierw świetną sytuację zmarnował Biczachczjan, który fatalnie spudłował z bliskiej odległości. Chwilę później błysnął za to wracający po kontuzji Marc Gual. Hiszpan tylko dołożył nogę po dośrodkowaniu po ziemi Kacpra Chodyny i trafił w okienko.
Legia Warszawa po tej wygranej w 30 spotkaniach ma 50 punktów i jest na piątym miejscu w tabeli. GKS Katowice z 42 punktami zajmuje ósmą pozycję.
Teraz Legia Warszawa zagra najważniejszy mecz w okresie - finał Pucharu Polski. W piątek 2 maja drużyna Goncalo Feio zmierzy się z Pogonią Szczecin. Początek spotkania o godz. 16 na PGE Narodowym. Relacja na żywo na Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.
Zobacz: Sceny na meczu I ligi. Sędzia przerwał mecz po tym, co zrobili kibice


W innych sobotnich meczach PKO BP Ekstraklasy Lechia Gdańsk wygrała 3:1 (2:0) z Piastem Gliwice, a Motor Lublin przegrał z Cracovią 0:1 (0:0).
GKS Katowice - Legia Warszawa 1:3 (0:2)


Bramki: Szymczak (62.) - Goncalves (15.), Szkuryn (18), Gual (90+3.)
GKS: Kudła - Czerwiński, Jędrych, Klemenz (81. Kuusk) - Wasielewski (17. Gruszkowski), Repka, Kowalczyk, Galan - Błąd (63. Drachal), Szymczak (81. Marzec), Nowak.
Legia: Tobiasz - Kun, Ziółkowski Ż (72. Pankov), Kapuadi, Vinagre - Elitim (67. Gual), Oyedele Ż (78. Augustyniak), Goncalves - Morishita, Szkuryn (78. Biczachczjan), Luquinhas (67. Chodyna).
Idź do oryginalnego materiału