Co za horror w meczu Świątek! Rosjanka tylko wzruszyła ramionami

6 godzin temu
Iga Świątek zagra z Jekateriną Aleksandrową w czwartej rundzie US Open. Polka i Rosjanka dwa miesiące temu rywalizowały w Bad Homburg, a spotkanie było bardzo zacięte. Sam drugi set trwał 75 minut i skończył się tie-breakiem. Jak będzie w Nowym Jorku?
Iga Świątek pokonała Annę Kalińską 7:6, 6:4 i awansowała do czwartej rundy tegorocznego US Open. W kolejnym meczu zmierzy się z kolejną Rosjanką - Jekateriną Aleksandrową. Ma z nią dodatni bilans 4:2, a ostatni raz panie rywalizowały pod koniec czerwca w ćwierćfinale turnieju WTA 500 w Bad Homburg.


REKLAMA


Zobacz wideo Jak Iga Świątek! Englert, Daniec, Strasburger i wiele innych gwiazd błyszczy na korcie


Kolejny trudny mecz z Aleksandrową
Polka pokonała wtedy rywalkę po zaciętym spotkaniu 6:4, 7:6. Cały mecz trwał dwie godziny bez jednej minuty, a drugi set aż 75 minut. To był kolejny wyrównany pojedynek między tymi tenisistkami po turnieju w Madrycie 2023, gdzie Świątek wygrała 6:4, 6:7, 6:3 czy sezon wcześniej w Ostrawie - górą Polka 7:6, 2:6, 6:4.
W Bad Homburg Jekaterina Aleksandrowa źle zaczęła. - Skoro serwis miał być atutem Rosjanki, to nie było wielkim zdziwieniem, gdy po wygraniu losowania wybrała podanie. Ale chwilę potem niektórzy komentowali, iż to właśnie wtedy popełniła pierwszy błąd, bo to podanie gwałtownie straciła. Zaliczyła m.in. podwójny błąd, a przy "break poincie" zaserwowała tak słabo, iż rywalka bez większych problemów z tego skorzystała - analizowała w tamtym czasie Agnieszka Niedziałek z portalu Sport.pl.


Obie zawodniczki musiały dostosować się do wietrznych warunków, jakie panowały tego dnia podczas niemieckiego turnieju. Lepiej poradziła sobie z tym Polka, która odskoczyła gwałtownie na 3:1. Większość błędów Igi Świątek wynikała właśnie z wiatru, a jej przeciwniczka w pierwszej partii nie potrafiła przejąć inicjatywy i bazowała głównie na pomyłkach naszej tenisistki. Tych nie było jednak aż tak wiele, by mogła odrobić straty i przegrała seta 4:6.
Czytaj także: Boniek wypalił o transferze Ziółkowskiego!


W drugiej partii Świątek i Aleksandrowa znacznie poprawiły serwis - nie oglądaliśmy żadnego przełamania. Faworytka musiała uważać, bo dwukrotnie serwowała, by pozostać w secie - przy stanie 4:5 i 5:6. W dziesiątym gemie byliśmy świadkami akcji meczu. Rosjanka świetnym forhendem po krosie przycisnęła Polką, poszła do siatki, ale Iga dobrze obroniła się, przelobowała Aleksandrową, a po chwili skończyła wymianę efektownym winnerem po linii. - Brawo Iga! Lepiej się nie dało. Fantastycznie przeczytała też ten kierunek odegrania piłki wzdłuż linii przez rywalkę. Skontrolowała kapitalnie loba - analizował komentator Canal+ Sport Żelisław Żyżyński.
Szalony set
O losach długiej drugiej odsłony gry zadecydował tie-break. W nim Polka wyszła na 2:1 po pierwszym w tym meczu forhendowym slajsie, zagraniu niezwykle skutecznym na takich kortach trawiastych, jak w Bad Homburg. Rosjanka ledwo dobiegła do piłki i zirytowana wzruszyła ramionami. Po chwili Iga puściła asa i z jej ust usłyszeliśmy głośne "Jazda!". Do stanu 4:4 panie nie straciły serwisu w tie-breaku. Wtedy to Polka zyskała przewagę, a po chwili zamknęła "dogrywkę" wynikiem 7:5. Ostatnia akcja meczu była wielce wymowna - Aleksandrowa atakowała zaciekle, ale Świątek wybroniła się, a na końcu doczekała się błędu i mogła ciesząc się mocno zacisnąć pięść. To był wielki rewanż z jej strony, bo poprzednio przegrała z tą rosyjską tenisistką wiosną 2024 w 1/8 finału turnieju WTA 1000 w Miami.


Po meczu w Bad Homburg Iga Świątek przyznała, iż nie było łatwo rywalizować przy wietrze. - Myślę, iż dziś dużą rolę odegrały warunki. Przez większość część meczu było bardzo wietrznie, więc obie próbowałyśmy dawać z siebie wszystko. Oczywiście Jekaterina to bardzo trudna rywalka, przegrałam z nią ostatni mecz, wiedziałam, iż gra wspaniały tenis, ma świetne płaskie uderzenie. Do tego dobrze radzi sobie na trawie, dlatego cieszę się, iż gram dalej - mówiła.
A pytana, czy coraz lepiej czuje się na trawie, dodała: "Nawet w przeszłości miałam fajne mecze na trawie. W 2023 wygrałam choćby z Belindą Bencić, która zawsze super grała na trawie, więc to nie jest tak, iż aż tak się nie lubimy z tą trawą. Ale na pewno jest mi inaczej niż na innych nawierzchniach, ale co roku akceptuję to wyzwanie i staram się po prostu nauczyć się grać tu jak najlepiej".


Zrewanżuje się także na kortach twardych?
Po meczu Świątek z Aleksandrową Łukasz Jachimiak z portalu Sport.pl napisał na portalu X: „A może Iga Świątek wygra ten Bad Homburg? Dziś forhend rozregulowany (pewnie w dużej mierze przez wiatr). Ale w kluczowych momentach wszystko się zgadzało - była twardość i nieustępliwość, a i forhend w końcu zadziałał". Kilka dni później prawie spełniły się słowa naszego dziennikarza - polska tenisistka doszła do finału niemieckich zawodów. Co ważniejsze, w kolejnym turnieju była już najlepsza, a to wielkoszlemowy Wimbledon. Pokazała w tym sezonie, jak poprawiła się na kortach trawiastych.


Nadchodzący pojedynek Igi Świątek z Jekateriną Aleksandrową odbędzie się w Nowym Jorku w poniedziałek. Nie pozostało znana godzina rozpoczęcia tego meczu. Panie mogą zagrać w sesji wieczornej, choć prawdopodobnie organizatorzy wyznaczoną na to miejsce pojedynek Naomi Osaki z Coco Gauff. Lepsza z pary Świątek/Aleksandrowa w ćwierćfinale US Open zmierzy się z Amandą Anisimową lub Beatriz Haddad-Maią. Transmisje z imprezy nowojorskiej w Eurosporcie oraz na platformie Max, relacje w Sport.pl.


Przed Wami najnowszy Magazyn.Sport.pl! Polscy koszykarze zagrają w Katowicach o mistrzostwo Europy. Korespondenci Sport.pl czuwają, a już teraz mamy oryginalny starter pack kibica basketu. Ekskluzywne wywiady, odważne felietony i opinie przeczytasz >> TU
Idź do oryginalnego materiału