Coco Gauff ma wielki problem. Wszystko przez Świątek. "Kosmiczny pech"

5 godzin temu
"Gauff gdyby miała szczęście urodzić się siedem lat wcześniej, to mogłaby już trzy razy wygrać Rolanda Garrosa. Wszystko przez kosmiczny pech dzielenia pokolenia ze Świątek" - pisze w długim artykule na temat rywalizacji Gauff i Świątek "The Guardian".
15 - już tyle razy grały ze sobą Iga Świątek (5. WTA) i Coco Gauff (2. WTA). Na razie polska tenisistka ma zdecydowanie lepszy bilans, bo wygrała aż 11 z tych spotkań. Mało tego, Świątek wygrała pierwszych siedem ich starć, nie tracąc choćby seta. Z drugiej strony trzy ostatnie mecze, to zwycięstwa Gauff - w ubiegłorocznym turnieju WTA Finals, w styczniowym United Cup i trzy tygodnie temu w półfinale w Madrycie.


REKLAMA


Zobacz wideo Daria Abramowicz wciąż pomaga Idze Świątek? Ferszter: Powinna się wytłumaczyć przed dziennikarzami


"Genialność Gauff na kortach ziemnych została przyćmiona przez dominację Świątek"
Na temat problemu Coco Gauff właśnie w meczach z Igą Świątek pisze w długim artykule prestiżowy brytyjski dziennik "The Guardian". Według niego Amerykanka miała pecha, bo urodziła się w podobnym czasie co Iga Świątek (Gauff ma 21 lat, a Polka jest tylko dwa lata starsza). To ona najbardziej cierpiała na dominacji na kortach ziemnych. Dziennikarz dodaje jednak, iż Gauff wreszcie może zdetronizować Polkę i wygrać Rolanda Garrosa.


"Genialność Gauff na kortach ziemnych została przyćmiona przez dominację Świątek. Jednak w zmieniającym się krajobrazie w 2025 roku Gauff może być w końcu gotowa, aby napisać zakończenie na nowo. Gauff gdyby miała szczęście urodzić się siedem lat wcześniej, to mogłaby już trzy razy wygrać Rolanda Garrosa. Ma super regularność, bekhend wzdłuż linii, poprawiła forhend. Wszystko to czyni ją na papierze wielką tenisistką na korcie ziemnym, ale nie zdobyła jeszcze Rolanda Garrosa. Wszystko przez kosmiczny pech dzielenia pokolenia ze Świątek. Iga wygrała w Paryżu cztery razy. Wszyscy cierpieli z powodu jej dominacji, ale nikt bardziej niż Gauff" - pisze "The Guardian".
Dziennikarz Owen Lewis podkreśla, iż Gauff musi pokonać Świątek, by wreszcie przełamać niedocenianie przez ekspertów jej gry na kortach ziemnych.
- Gauff przegrała w Paryżu z Igą w finale 2022 roku, ćwierćfinale 2023 i w półfinale 2024. Za każdym razem w dwóch setach. Żaden z nich nie był zacięty. Mało tego, Świątek ma 23 lata, jest na tyle blisko wieku Gauff, iż Amerykanka nie może liczyć na to, iż jej rywalka jako pierwsza zestarzeje się i zniknie z rywalizacji. jeżeli Gauff nie wygra Rolanda Garrosa, a by to zrobić, prawdopodobnie będzie musiała pokonać Świątek, to jest skazana na wieczne niedocenianie na kortach ziemnych" - czytamy.


Według "The Guardian" Świątek wciąż ma sporo atutów w starciach z Gauff.
"Na korzyść Polki przemawia fakt, iż Gauff wypróbowała kilka różnych stylów w próbach odsunięcia Świątek od władzy w Paryżu. Na razie bezskutecznie. Takie pojedynki mogą po pewnym czasie wydawać się mitycznie tragiczne, jakby zadanie pokonania rywalki zostało zaprojektowane przez okrutnych bogów. Aby pokonać Świątek na Roland Garros, Gauff musiałby utrzymać skuteczność, agresję przez nieprzerwany okres dwóch godzin lub mieć nadzieję na całkowitą implozję Świątek. A może choćby jedno i drugie" - pisze.
"Amerykanka zniszczyła pewność siebie Polki"
Z drugiej strony dziennikarz podkreśla, iż wiele zmieniło się w tym roku. To efekt tego, iż po wcześniejszych 11 porażkach w 12 spotkaniach, Gauff wygrała ze Świątek trzy mecze z rzędu.
"Gauff wygrała ostatnie trzy mecze z Polką w dwóch setach, ustanawiając pewne wzorce fizyczne i psychologiczne, które mogą wejść w grę na Roland Garros. W styczniu Gauff pokonała Świątek podczas United Cup, niszcząc jej pewność siebie w najlepszych uderzeniach. Amerykanka polegała przede wszystkim na swoich nogach. Pokrycie kortu przez Gauff stało się "duszące" dla Polki, musiała sięgać po arcytrudne uderzenia. W Madrycie obie zawodniczki były w nierównej formie, ale to Amerykanka przejęła od początku kontrolę, tym razem dzięki ofensywie. Odwzajemniła ogień ogniem, uderzając piękne forhendy i robiąc to zdecydowanie celniej niż na Roland Garros w 2024 roku" - dodaje.


Inny powód, dla którego Gauff ma szansę triumfować w Paryżu, to efekt kryzysu formy w ostatnich tygodniach Igi Świątek. Jej słabsza dyspozycja jest "paliwem" dla największych rywalek w światowym tourze.
"Świątek faktycznie jest w kryzysie. Od czasu powrotu po zawieszeniu, wydaje się bardziej spięta na korcie. Jej forma rozpadła się po przegranej w półfinale Australian Open. W tak zaciekle indywidualnym sporcie jak tenis, kryzys Świątek jest tylko jej. To paliwo dla jej rywalek. Wszyscy dobrze wiedzą, iż realne szanse na wygranie Rolanda Garrosa będą nieliczne i dalekie, dopóki Świątek będzie w tourze, a będzie teraz grać z jeszcze większym wigorem, gdy wydaje się być podatna na zranienie" - czytamy.
Jaka jest prognoza Owena Lewisa. Według niego to prędzej Gauff będzie w finale tegorocznego Rolanda Garrosa, niż Świątek.
Zobacz: Hurkacz był murowanym faworytem w półfinale. 62 minuty i po wszystkim


"Gauff jest w przeciwnej połowie drabinki, z dala od Świątek i Sabalenki. Wydaje się bardziej prawdopodobne, iż to ona dotrze do finału Rolanda Garrosa, niż obrończyni tytułu. To byłaby radykalna zmiana w stosunku do poprzednich edycji. Grając ponownie na paryskiej mączce, problemy Świątek mogą zniknąć w tle, gdy znów rozniesie kort. Ale Gauff jest teraz, po raz pierwszy, prawdziwym zagrożeniem, które może ją tam pokonać" - pisze Lewis.


Świątek swój pierwszy mecz w tegorocznym Rolandzie Garrosie zagra w poniedziałek, 26 maja. Jej rywalką będzie Słowaczka Rebecca Sramkova (41. WTA).
Idź do oryginalnego materiału