Cztery gole w meczu Bayern - BVB. Druga połowa była naprawdę niesamowita!

3 tygodni temu
Zdjęcie: https://x.com/ELEVENSPORTSPL/status/1911118928245293347


Der Klassiker - to spotkanie zawsze wzbudza gigantyczne zainteresowanie kibiców w Niemczech. I choć Borussia Dortmund ma ostatnio kryzys, to kiedy naprzeciwko jest Bayern Monachium, potrafi dodatkowo się zmotywować. I właśnie tak było w sobotę. Pierwsza połowa była nudna, natomiast druga "była jak spóźniony prezent urodzinowy" - tak uważali komentatorzy Eleven Sports. Na koniec obie drużyny mogły czuć jednak lekki niedosyt.
Bayern Monachium miał drobny kryzys przed przerwą reprezentacyjną. Choć udało się w świetnym stylu wyeliminować z Ligi Mistrzów Bayer Levekusen po wygranej w dwumeczu 5:0, to w lidze piłkarze Vincenta Kompany'ego skompromitowali się w meczu, który miał uczcić 125. rocznicę powstania klubu, z VfL Bochum, a potem jedynie zremisowali z Unionem Berlin. Ostatnio wygrali jednak dwa mecze z rzędu i choć polegli we wtorek w pierwszym ćwierćfinale Ligi Mistrzów z Interem (1:2), to fani wierzą, iż w rewanżu uda się odrobić straty.


REKLAMA


Zobacz wideo Co dalej z Legią? Kosecki: Otwórzmy drzwi i podziękujmy piłkarzom. Nic nie zdobyliście


Der Klassiker na remis. Serge Gnabry mógł zostać bohaterem
Zanim dojdzie do rewanżu, Bayern musiał rozegrać Der Klassiker, czyli derbowe spotkanie z Borussią Dortmund. Rozpoczął je w najmocniejszym w tej chwili składzie, choć trudno o tym mówić, kiedy wyłączeni z gry są m.in. Manuel Neuer, Jamal Musiala, Dayot Upamecano czy Alphonso Davies. Goście przystępowali za to do tego meczu po bolesnej porażce z FC Barceloną w LM oraz zajmując dopiero dziewiąte miejsce w Bundeslidze. Już 30 minut przed pierwszym gwizdkiem arbitra Allianz Arena była wypełniona.


Pierwsza połowa była dość słaba, kilka działo się na murawie. Na początku drugiej odsłony zaskoczyła jednak Borussia. Trzeba przyznać, iż był to jeden z najlepszych kontrataków w ostatnich miesiącach. Choć akcja zaczęła się pod polem karnym, gdzie obrońcy wybili dośrodkowanie Leroya Sane, to wystarczyło kilkanaście sekund, by piłkarze Niko Kovaca objęli prowadzenie. Doskonałą wrzutkę Ryersona na gola zamienił Maximilian Beier, który imponująco wyszedł w powietrze i pokonał bramkarza.


Waldemar Anton uratował remis. Nieco wcześniej mógł wbić piłkę do własnej bramki
Reagując na niekorzystny wynik, Vincent Kompany dokonał trzech zmian, a na boisku pojawili się Aleksandar Pavlović, Serge Gnabry oraz Raphael Guerreiro. Ten ostatni potrzebował zaledwie kilku minut, by wpisać się na listę strzelców. Kapitalną robotę wykonali jednak wcześniej Gnabry oraz Mueller, który precyzyjnie wyłożył piłkę partnerowi.
Gospodarze nie zamierzali na tym poprzestać. Można powiedzieć tylko jedno: Serge Gnabry. To, co zrobił ten piłkarz, będzie prawdopodobnie pokazywane przez następne dni we wszystkich sportowych mediach na całym świecie. Najpierw dostał piłkę w okolicy 40. metra od bramki, potem przebiegł z nią spory dystans, minął trzech rywali, wpadł w pole karne i świetnie pokonał Gregora Kobela. - Ależ zamieszał w kubeczku, cudowna akcja - relaconowali komentatorzy Eleven Sports, nawiązując do cieszynki Niemca.


Kiedy wydawało się, iż Borussia nie będzie w stanie podnieść się po tych dwóch ciosach, to okazało się inaczej. W 75. minucie spore zamieszanie w polu karnym po rzucie rożnym. Nagle piłkę otrzymał Guirassy, który wykonał imponującą żonglerką, po czym fantastycznie uderzył z przewrotki. I choć strzał obronił Urbig, to przy dobitce Antona był już bez szans. Co ciekawe, niedługo wcześniej 28-latek mógł trafić... do własnej bramki. Na szczęście dla niego futbolówka odbiła się jednak od poprzeczki.


Bayern Monachium - Borussia Dortmund 2:2 (0:0)
Gole: Guerreiro (65'), Gnabry (69') - Beier (48'), Anton (75')
Ostatecznie mecz zakończył się remisem 2:2. Tym samym był to drugi podział punktów w tym sezonie, gdyż w listopadzie w Dortmundzie było 1:1 po golach Gittensa oraz Musiali. Ani Bayern, ani Borussia nie mogą się czuć usatysfakcjonowane. Mimo to piłkarze Vincenta Kompany'ego utrzymują się na czele tabeli z dorobkiem 69 punktów. Borussia jest za to ósma, mając zaledwie 42 pkt.
Idź do oryginalnego materiału