Cztery gole w meczu Lechii Gdańsk! Arcyważny wynik w walce o utrzymanie

2 tygodni temu
Lechia Gdańsk ambitnie walczy o utrzymanie w Ekstraklasie. I właśnie zrobiła duży krok w tym kierunku. A wszystko dzięki znakomitej postawie w meczu z Piastem Gliwice. Przed własną publicznością gdańszczanie zdominowali pierwszą połową, a w drugiej zrobili swoje i zasłużenie wygrali 3:1. Dzięki temu na cztery mecze przed końcem sezonu opuścili strefę spadkową.
Dla Lechii Gdańsk najbliższe tygodnie będą decydujące. Drużyna wciąż balansuje na granicy strefy spadkowej. Mogła ją opuścić już tydzień temu, ale wówczas dosłownie w ostatniej chwili cennego punktu pozbawiła ją Legia Warszawa, która wygrała przy Łazienkowskiej 2:1. Tym razem piłkarze z Trójmiasta dopięli swego. Pokonali u siebie Piasta Gliwice i na cztery kolejki przed końcem sezonu awansowali na bezpieczne 15. miejsce w tabeli.


REKLAMA


Zobacz wideo Kto zdobędzie Złotą Piłkę? Raphinia czy Yamal? "On jest kozakiem"


Lechia zdominowała Piasta. Niebywały rajd Wiunnyka
Przeciwko Piastowi Lechia rozpoczęła od mocnego uderzenia. Dosłownie. W ósmej minucie po krótko wykonanym rzucie wolnym potężną bombę z dystansu posłał Iwan Żelizko. Piłka trafiła wprost we Frantiska Placha, ale ten wybił tuż przed siebie. Z prezentu skorzystał Tomas Bobcek, który dobił z bliskiej odległości i otworzył wynik.


Po strzeleniu gola Lechia nieco się cofnęła i już po kwadransie mogło ją to kosztować utratę bramki. Do znakomitej sytuacji sam na sam z bramkarzem doszedł Maciej Rosołek, ale fantastycznie interweniował Weirauch. Od tamtej pory pierwsza połowa toczyła się już pod dyktando gospodarzy. Okazję do podwyższenia wyniku miał Rifat Kapić, ale wyraźnie przestrzelił. W 39. minucie do pustej bramki Piasta trafił choćby Bohdan Wiunnyk, który wykorzystał fatalną stratę Miguela Munoza i podanie Meny. Okazało się jednak, iż Kolumbijczyk znalazł się wcześniej na spalonym i gol nie został uznany.


Na tym Lechia nie poprzestała i minutę przed końcem podstawowego czasu znów błysnął Bohdan Wiunnyk. Tym razem dostał podanie z głębi pola od Chłania i w spektakularny sposób wygrał pojedynek biegowy najpierw z Jakubem Czerwińskiem, a potem z Munozem, by ostatecznie strzelić tuż obok nóg wychodzącego Placha. Tym sposobem tuż przed przerwą podwyższył na 2:0.


Lechia zrobiła to! Tak opuszcza strefę spadkową
Po zmianie stron w niecodziennych okolicznościach gola kontaktowego strzelił Piast. W 54. minucie po dośrodkowaniu Michała Chrapka z rzutu wolnego do główki złożył się Tomas Huk. Piłkę złapał co prawda interweniujący Szymon Weirauch, tyle iż wpadł z nią poza linię bramkową. Sytuację musieli ocenić sędziowie VAR, ale ostatecznie stwierdzili, iż futbolówka przekroczyła ją pełnym obwodem i gol został zaliczony.


Niestety w drugiej połowie emocje znacznie ostygły. Lechia koncentrowała się na obronie, a Piastowi brakowało konkretów. Niezłą okazję stworzył sobie w 78. minucie. Po ładnej akcji w polu karnym gospodarzy piłkę piętką do tyłu odegrał Jirka i po małym zamieszaniu w poprzeczkę uderzył Thierry Gale. Niewykorzystana szansa gwałtownie się zemściła. Lechia przeprowadziła zabójczą kontrę. Chłań znakomicie odnalazł na skrzydle Menę, a ten wyłożył po ziemi do Antona Carenki. Ukrainiec dopełnił formalności i w 82. minucie ustalił wynik na 3:1.


Zwycięstwo Lechii pozwoliło jej opuścić strefę spadkową i na cztery kolejki przed końcem przesunąć się z 16. na 15. miejsce. W dorobku ma 30 punktów i o trzy udało jej się wyprzedzić Puszczę Niepołomice, która w piątek przegrała z Pogonią Szczecin 4:5. Piast zajmuje 10. lokatę z 38 punktami.
Lechia Gdańsk 3:1 Piast Gliwice


8' Bobcek, 44' Wiunnyk, 82' Carenko - 54' Huk
Idź do oryginalnego materiału