Ewa Pajor i finał Ligi Mistrzyń to wyjątkowo niedobrana para. Do soboty 24 maja najlepsza polska piłkarka rozegrała cztery finały i wszystkie przegrała. Latem dołączyła do hegemona kobiecej piłki - FC Barcelony. To znacznie zwiększało jej szanse na triumf w tych rozgrywkach. Barca dotarła do finału, ale i tym razem Pajor przeżyła koszmar. Niespodziewanie lepszy okazał się Arsenal. Polka przegrała tym samym swój piąty finał LM.
REKLAMA
Zobacz wideo Czy psycholog pomógł Jakubowi Koseckiemu? "Za moich czasów to była oznaka słabości"
Tak "Marca" pisze o Ewie Pajor po finale LM. "Lista koszmarów"
O dramacie Polki rozpisuje się hiszpańska "Marca". "Ewa Pajor była bez wątpienia jedną z zawodniczek, na którą najbardziej wpłynęła porażka Barcelony z Arsenalem w finale Ligi Mistrzyń w Lizbonie. Polska zawodniczka opuściła Wolfsburg, gdzie grała przez poprzednie dziewięć sezonów, aby podpisać kontrakt z Barceloną i spełnić marzenie, którego nie udało jej się zrealizować z 'Wilkami': zostać mistrzynią Europy. Rozegrała cztery finały i wszystkie przegrała. Teraz musi dopisać piątą część do swojego konta" - czytamy.
Zobacz też: Oto potencjalni rywale Lecha Poznań w eliminacjach LM. Szykują się problemy
Dziennikarz David Menayo pisze, iż transfer Pajor okazał się strzałem w dziesiątkę. W końcu Polka strzela gola średnio co 76 minut (43 gole w 45 meczach) i jest najskuteczniejszą zawodniczką w lidze hiszpańskiej. Ale koniec końców najważniejszy cel nie został osiągnięty. "Stara rana się pogłębiła. Arsenal dołącza na listę koszmarów" - pisze "Marca".
Na koniec czytamy jednak sporo ciepłych słów o Polce. "Ewa jest nie tylko kluczową zawodniczką Barcelony, ale także reprezentacji Polski, która tego lata po raz pierwszy zagra w finale międzynarodowego turnieju. Polska znajduje się w grupie C wraz z Niemcami, Szwecją i Danią. Pajor jest czwartą zawodniczką w historii swojego kraju pod względem liczby występów w reprezentacji (99) - blisko wyniku Marii Makowskiej (111) - i najskuteczniejszą strzelczynią (66). Ponadto jest wzorem do naśladowania dla wielu dziewcząt, które ją ubóstwiają w swoim kraju" - czytamy.
Przed Pajor jeszcze jedno wyzwanie. 7 czerwca Barcelona zagra w finale Pucharu Królowej z Atletico Madryt. Będzie to okazja do tego, żeby zakończyć sezon tak, jak męska drużyna - potrójną koroną w kraju. Barca wygrała już bowiem ligę i Superpuchar Hiszpanii.