Waldemar Kowalewski to niezwykle doświadczony alpinista. W karierze zdobył aż 12 z 14 ośmiotysięczników, ale pragnie zostać czwartym Polakiem z Koroną Himalajów i Karakorum. W piątek Supergan opisywał, iż na Broad Peaku wystąpił dwudniowy opad śniegu, który pokrył wysokie partie góry. Lawina miała zejść na wysokości ok. 6600-6800 metrów, pomiędzy drugim a trzecim obozem założonym przez wspinaczy.
REKLAMA
Zobacz wideo Zbudował skocznię w ogrodzie, teraz organizuje tam konkursy. Jak wyglądają skoki amatorów?
"Z początku traktowaliśmy ją jak ciekawostkę, dopóki nie zobaczyliśmy sylwetki człowieka w lawinisku. Przeglądając starannie teren, dostrzegłem tam 3 osoby. Wyglądało to tak, jakby jedna znajdowała się ponad lawiniskiem, a dwie kolejne wygrzebywały się z niego. Po chwili widzieliśmy już tylko 1 osobę – dwie zlokalizowane niżej dotarły na płaski obszar zbocza, gdzie ich nie widzimy" - napisał podróżnik.
Kowalewski ze złamaniem. Służby podejmują akcję ratunkową
Wśród wspomnianej trójki znajdował się Kowalewski. Lawina poturbowała Polaka, który ze złamaną nogą znajduje się powyżej drugiego obozu.
"Nasz oficer łącznikowy przekazał już informacje pakistańskiej armii, ale z południa idzie zła pogoda, więc nie wiemy, czy i kiedy śmigło dotrze. Nie wiemy też, czy może podjąć kogoś na wysokości ok. 6500 m." - przekazał Supergan.
Portal Tatromaniak w sobotę poinformował w mediach społecznościowych: "Waldemar Kowalewski przez cały czas znajduje się na wysokości ok. 6600 m n.p.m. Przypomnijmy, wczoraj Polak uległ wypadkowi - spadł z dwiema lawinami - w wyniku którego złamał nogę".
Cały czas prowadzone są próby zorganizowania akcji ewakuacyjnej z udziałem śmigłowca, ale obecne warunki pogodowe na to nie pozwalają. Waldi prosi o pomoc w nagłośnieniu sytuacji, wierząc, iż znajdą się osoby, które pomogą mu zejść niżej.
Polak podjął próbę schodzenia ze względu na ryzyko wystąpienia kolejnych lawin, ale musiał zawrócić. Jest przy nim cały czas inny polski himalaista - Jarosław Łukaszewski".