
Dyrektor sportowy organizacji KSW zabrał głos ws. dominacji Salahdine’a Parnasse’a. Wojek wprost mówi, o tym iż jest tylko jeden, który może przełamać fantastycznego Francuza! Zresztą już raz mu się tak sztuka udała…
W weekend mieliśmy do czynienia z kolejną galą KSW. Polska organizacja ponownie odwiedziła Francję tym jednak nie goszcząc w Paryżu, a w Lyonie.
Mowa oczywiście o XTB KSW 106, która przesiąknięta była polsko-francuskimi zestawieniami. Wynik tej rywalizacji wyniósł aż 7 do 1 dla Francuzów, w czego skład wchodziła m.in. walka wieczoru wydarzenia, w której udział wzięli – Salahdine Parnasse oraz Marian Ziółkowski.
Nie było to może najbardziej porywające widowisko, jednakże zdawało się ono przebiegać pod kontrolą Francuza aż do jego końca w drugiej rundzie. Wtedy to sędzia Bońkowski wszedł do gry, zatrzymując walkę w kontrowersyjnych okolicznościach. Nie mniej jednak Parnasse wygrał tę potyczkę, choć przyznać trzeba, iż Ziółkowski dobrze sobie radził w płaszczyźnie stójkowej.
Wojek o potencjalnym przerwaniu dominacji Salahdine’a Parnasse’a!
Dla podwójnego mistrza KSW był to kolejny, cenny skalp do kolekcji. Kto jednak w ogóle byłby w stanie przerwać jego passę zwycięstw? Na ten temat wypowiedział się ostatnio dyrektor sportowy organizacji KSW – Wojsław Rysiewski, który jasno dał zrozumienia, iż jedynym, które może tego dokonać, jest największy bohater poprzedniej gali – Adrian Bartosiński:
Tylko Chomiczówka może zatrzymać ten pochód. Przestrzegam przed zbytnim optymizmem. Dopiero co Adrian miał przyczepiany fragment bicepsa kotwicami do kości. Poczekajmy, dajmy mu się trochę zrehabilitować.
Oczywiście byłby to rewanż, do którego może dojść w ostatnim kwartale bieżącego roku.
ZOBACZ TAKŻE: Trener Makhacheva nawołuje Tsarukyana do rewanżu z Gamrotem! „Udowodnij mistrzowskie aspiracje!”
Pierwsza walka Adriana Bartosińskiego z Salahdinem Parnasse’em była jednym z najważniejszych wydarzeń w historii organizacji KSW. Stawką tego pojedynku był nie tylko pas mistrza KSW w wadze półśredniej, którego bronił ówcześnie niepokonany Bartosiński. Reprezentant „Atch Academy” będący wtedy już czempionem wagi piórkowej i lekkiej, próbował zdobyć trzeci tytuł i przejść do historii jako pierwszy zawodnik z trzema pasami w historii większych organizacji MMA.
Jak wiemy ta sztuka mu się nie powiodła, bowiem siła „Klinczera” była nie do poskromienia. Co ciekawe, choćby jeżeli wygra rewanż z Adrianem, to co prawda zostanie pierwszym, potrójnym mistrzem w historii KSW, ale już nie pierwszym w historii MMA. Rok temu osiągnął to Anatoly Malykhin, zdobywając 3. tytuł organizacji ONE FC.