Pamiętasz ten moment, kiedy po długim treningu twoje łydki zaczęły się kurczyć tak mocno, iż musiałeś przystanąć i masować je przez kilka minut? Albo gdy po maratonie czułeś się jak po przejściu przez pustynię – głowa pękała, a nogi odmawiały posłuszeństwa? To twój organizm desperacko próbował ci powiedzieć, iż potrzebuje elektrolitów.
Większość z nas wie, iż podczas biegu tracimy wodę, ale często zapominamy o tym, iż razem z nią ulatują też minerały, które są absolutnie najważniejsze dla naszego zdrowia i wydolności. To nie jest teoria – to twoja codzienna rzeczywistość jako biegacza.
Co się dzieje z twoim ciałem podczas biegu?
Kiedy ruszasz na trasę, twój organizm uruchamia prawdziwą fabrykę procesów metabolicznych. Serce zaczyna pompować krew jak szalone, mięśnie generują energię na potęgę, a system chłodzenia – czyli pocenie – pracuje bez wytchnienia. I właśnie tutaj kryje się problem: z każdą kroplą potu tracisz nie tylko wodę, ale też elektrolity.
Wyobraź sobie, iż twoje ciało to zaawansowany samochód sportowy. Elektrolity to płyny eksploatacyjne – bez nich silnik może się zatrzeć. Sód odpowiada za to, żeby płyny krążyły we adekwatnych miejscach i żeby sygnały nerwowe docierały tam, gdzie powinny. Potas dba o twoje mięśnie i serce – jeżeli go zabraknie, możesz poczuć słabość lub choćby nieregularność bicia serca.
Magnez to taki cichy bohater, który wspiera twój układ nerwowy i pomaga walczyć ze zmęczeniem. Wapń nie tylko buduje kości, ale też kontroluje skurcze mięśni. A chlor? To on pilnuje, żeby pH twojego organizmu było w normie i żebyś pozostał odpowiednio nawodniony.
Twoja strategia nawodnienia – prosta jak drut
Najlepsi biegacze nie czekają, aż poczują pragnienie czy pierwsze skurcze. Oni myślą strategicznie i działają wyprzedzająco.
Przed treningiem – mniej więcej pół godziny wcześniej – warto „dotankować” elektrolity. To jak przygotowanie samochodu przed długą trasą. Podczas dłuższych biegów, zwłaszcza tych przekraczających godzinę, regularne uzupełnianie płynów z elektrolitami to absolutna podstawa. Nie musisz pić litrami – kilka łyków co 15-20 minut wystarczy.
Po biegu to moment prawdy. Twój organizm potrzebuje regeneracji, a elektrolity są tutaj kluczowe. To nie tylko kwestia uzupełnienia tego, co straciłeś – to inwestycja w twój następny trening.
Czego unikać i na co stawiać?
Rynek jest zalany produktami, które obiecują cuda, ale często zawierają więcej cukru niż rzeczywiście potrzebnych składników. Szukaj produktów z kompletnym profilem elektrolitów – zawierających sód, potas, magnez, wapń i chlor. Unikaj tych przeładowanych sztucznymi dodatkami i nadmiarem cukru.
Dobrze jest też zwrócić uwagę na formę – tabletki musujące, proszki do rozpuszczenia czy gotowe napoje. Każda ma swoje zalety, więc wybierz tę, która najlepiej pasuje do twojego stylu życia i treningów.
Jeśli szukasz sprawdzonego rozwiązania, warto zajrzeć na stronę https://beketo.pl/elektrolity-ketolytes/, gdzie znajdziesz produkty stworzone z myślą o aktywnych osobach, które wiedzą, czego potrzebuje ich organizm.
Podsumowanie
Elektrolity to nie fanaberia czy marketing – to podstawa zdrowego biegania. Twoje ciało wykonuje niesamowitą pracę podczas każdego treningu, więc warto zadbać o to, żeby miało wszystko, czego potrzebuje. Pamiętaj: lepiej zapobiegać niż leczyć. Twoje mięśnie będą ci wdzięczne, a ty będziesz mógł cieszyć się bieganiem bez nieprzyjemnych niespodzianek.
red
fot. w nagłówku unsplash.com Licencja: https://unsplash.com/license