Fornal zapomniał się tuż po finale LN. Grbić natychmiast do niego ruszył

3 godzin temu
Tomaszowi Fornalowi nie było dane w pełni świętować z kolegami z reprezentacji Polski zwycięstwa w Lidze Narodów. Gdy tylko zaczął się z nimi cieszyć z otrzymanego chwilę wcześniej trofeum, to z interwencją ruszył Nikola Grbić. Trener zrobił to wyłącznie z troski o przyjmującego Biało-Czerwonych, który trochę się zapomniał.
Tomasz Fornal ani na chwilę nie pojawił się na boisku podczas wygranego z Włochami 3:0 finału Ligi Narodów, ale odegrał w tym spotkaniu istotną rolę. Jako wodzirej świetnie spisywał się także podczas innego ważnego pojedynku z ekipą Italii w ostatnich latach, ale wtedy inna była przyczyna. I dlatego właśnie teraz Nikola Grbić gwałtownie zareagował, gdy siatkarz w pełni okazywać euforia po niedzielnym sukcesie.

REKLAMA







Zobacz wideo Reprezentacja siatkarzy ze złotem na uniwersjadzie! Trener Dariusz Luks podsumowuje



Mecze Polska - Włochy w ostatnich latach dość często oglądamy podczas najważniejszych siatkarskich imprez i często są to pojedynki o wielką stawkę. W finale mistrzostw świata w 2022 roku ekipa Italii zwyciężyła 3:1, rok później w finale mistrzostw Europy Biało-Czerwoni rozbili rywali 3:0 i teraz zrobili to ponownie. Wszystkich tych pojedynkach Fornal cały czas albo prawie cały czas przebywał w kwadracie dla rezerwowych. Ale o ile poprzednio decydowały o tym względy sportowe i taktyczne, to w niedzielę było to rozwiązanie wymuszone.
Przyjmujący w drugim secie sobotniego półfinału LN z Brazylią wylądował pechowo, skręcając przy tym kostkę. Padł wtedy na boisko, łapiąc się na stopę, z grymasem bólu na twarzy. Kibice byli zaskoczeni, gdy po kilku minutach pod okiem fizjoterapeutów wrócił na boisko i kontynuował udanie grę. Na początku kolejnej partii jednak sam zasygnalizował, iż potrzebuje zmiany, a resztę meczu oglądał z okładem z lodu przymocowanym do stopy. Później zaś opublikował na Instagramie zdjęcie, gdy leży na łóżku z zabezpieczoną odpowiednio kostką.
Pozostał jednak w składzie na niedzielny finał. W przedmeczowym wywiadzie Grbić od razu wyjaśnił, iż Fornal nie będzie mógł skakać, co oznaczało, iż co najwyżej może w pewnym momencie wejść, by poprawić przyjęcie. Ostatecznie całe spotkanie obejrzał z boku, a operatorzy kamery co jakiś czas pokazywali jego ekspresyjne reakcje. Przyjmujący po jednej z "czap" na Kewinie Sasaku aż się odwrócił i zakrył twarz, ale potem Polacy coraz bardziej dominowali i pechowiec coraz częściej miał powody do radości.


Wielokrotnie widać go było w tle ekspresyjnie dopingującego kolegów i cieszącego się z kolejnych punktów. A to kręcił nad głową ręcznikiem, a to stawał na krzesełku.
Gdy podczas dekoracji kapitan Jakub Kochanowski odebrał trofeum za zwycięstwo w LN, to koledzy zebrali się wokół niego i część z nich zaczęła podskakiwać z radości. W tym gronie był też Fornal. Stojący niedaleko Grbić od razu podszedł do zawodnika i ręką dał mu sygnał i powiedział kilka słów. prawdopodobnie przypomniał mu o potrzebie uważania na uszkodzoną kostkę.



W późniejszym wywiadzie dla Polsatu Sport Fornal z uśmiechem przyznał, iż - wobec niemożności pomocy na boisku - starał się z całych sił przekazać kolegom trochę swojej energii.
- Mam nadzieję, iż gdzieś 65 procent w tym finale jest moje - rzucił rozbawiony.
Nie krył też, iż najbliższe wolne dni Biało-Czerwoni wykorzystają na odpoczynek i wyleczenie. A co z jego kostką?
- Jest ok, jest ok. Jak zobaczyłem na nagranie po meczu, to sam byłem trochę w szoku, iż dałem radę dograć tego seta. Ale jest ok. To chyba ta sama kostka co podczas igrzysk (Fornal doznał rok temu urazu w Paryżu w pierwszym meczu grupowym turnieju olimpijskiego i wrócił na dobre w fazie pucharowej - red.) i jest przyzwyczajona. Myślę, iż wystarczy kilka dni i od poniedziałku będę trenować w Zakopanem - zaznaczył Fornal.
Przed Polakami w tym sezonie już tylko docelowa impreza - wrześniowe mistrzostwa świata.
Idź do oryginalnego materiału