Iga Świątek czeka na tytuł od ponad roku, ale mało kto spodziewał się, iż będzie miała szansę zgarnąć go na trawie, a więc nawierzchni, która w przeszłości sprawiała jej wiele kłopotów. A jednak! Polka dotarła już do finału Wimbledonu. I zrobiła to w wielkim stylu. W półfinale bez większych problemów rozprawiła się z Belindą Bencić. 24-latka od początku grała pewniej, spokojniej, prezentowała bardziej różnorodny tenis, a przede wszystkim był on skuteczny. W pierwszym secie dwukrotnie przełamała Szwajcarkę, co pozwoliło jej wygrać 6:2. A w drugim dosłownie zmiotła ją z kortu. Dowód? Wygrana 6:0.
REKLAMA
Zobacz wideo Iga Świątek zamieszkała w dzielnicy prestiżu i luksusu!
Media piszą o meczu Świątek - Bencić. Co za słowa!
O spektakularnym zwycięstwie Świątek piszą media na całym świecie. Każda redakcja zwraca uwagę na fakt, iż to jej pierwszy finał na Wimbledonie w seniorskiej karierze. Do 2025 roku jej najlepszym wynikiem był ćwierćfinał. "Iga Świątek wkracza do pierwszego finału w Londynie po bezlitosnym triumfie nad Belindą Bencić" - to tytuł artykułu tennisuptodate.com.
Jak zauważyli dziennikarze, Polka przyjechała do Wielkiej Brytanii "bez pewności siebie, jaką posiadała w innych turniejach wielkoszlemowych". A mimo to już w sobotę powalczy o tytuł. "Kolejny mistrzowski występ", "Imponujące zwycięstwo" - tak o czwartkowym spotkaniu pisała redakcja, zwracając uwagę, iż Świątek brylowała głównie serwisem.
"Nie mamy pojęcia, czy ten Wimbledon zrekompensuje jej wszystkie rozczarowania na przestrzeni ostatnich 12 miesięcy, ale zapewniamy, iż dawno nie widzieliśmy Świątek tak radosnej, tak świeżej i tak pewnej siebie. choćby na trawie udało jej się odnaleźć spokój ducha i awansować do finału" - to z kolei opinia puntodebreak.com. Dziennikarze wprost stwierdzili, iż Bencić nie miała absolutnie żadnych szans z Polką. "Świątek znów zaprezentowała imperialny rytm, któremu kilka zawodniczek potrafi dorównać. I Bencić nie była tym wyjątkiem. (...) To, co dzieje się na korcie, gdy pojawia się najlepsza Iga, jest niemal naddźwiękowe, nieosiągalne" - podkreślała redakcja. Ba, jej zdaniem był to "najlepszy występ Świątek na zielonej nawierzchni".
Zobacz też: Tak Świątek podsumowała Anisimovą przed finałem Wimbledonu. Króciutko.
Francuzi nazwali Świątek "walcem"
Grą Polki z Bencić zachwycała się też redakcja "Marki". "Polka znów błysnęła na trawie. (...) To był popis mistrzowski. (...) Świątek w 'przytłaczającym' trybie. Nie do zatrzymania. Jakby grała na kortach ziemnych w Paryżu" - ocenili dziennikarze. Grą Świątek zachwycali się też we Francji. "Belinda Bencić nie zobaczyła ani jednej luki w murze Świątek. 24-latka zmiażdżyła Szwajcarkę z absolutną pewnością siebie od początku do końca" - pisała redakcja "L'Equipe". Co więcej, zachwycała się serwisem Świątek i wprost stwierdziła, iż Polka wykorzystała "taktykę buldożera", sprawiając, iż był to "jednostronny" półfinał. Dziennikarze byli pod wrażeniem jej przemiany na trawie, na którą jak dotąd "była uczulona".
"Walec Świątek wkracza do finału po zwycięstwie nad Belindą Bencić" - to z kolei tytuł francuskiego Eurosportu. "Polka nie dała żadnych szans biednej Szwajcarce. Rzadko prezentowała się tak imponująco w tym sezonie. (...) Bencić kilka mogła zrobić przeciwko Świątek, która w tym roku odkrywa zupełnie nową umiejętność na trawie" - czytamy. Teraz przed Polką finał. A w nim zagra z Amandą Anisimovą, która sensacyjnie wyeliminowała Arynę Sabalenkę.