Joan Garcia w zeszły piątek dołączył do FC Barcelony. Podpisał umowę do 2031 r. i już nie może doczekać się pierwszych treningów z drużyną. Zanim jednak golkiper rozpocznie przygotowania do sezonu, udzielił wywiadu klubowej telewizji.
REKLAMA
Zobacz wideo Kosecki grał w siatkonogę z Magierą: Ale ze mną pojechał! Co tu się dzieje?
To dlatego Garcia wybrał Barcelonę. "Byłem naprawdę przekonany"
W jego trakcie nie mogło zabraknąć pytania, dlaczego w ogóle zdecydował się na transfer. W trakcie sezonu nie brakowało przecież głosów, iż Garcia odmówi FC Barcelonie. Stało się jednak inaczej. - Wiele czynników zdecydowało. To jeden z najlepszych zespołów, jakie istnieją. Poza tym jestem w domu i myślę, iż to drużyna, która walczy o wszystko. Naprawdę cieszę się, iż mogę dołączyć do takiego projektu - tłumaczył.
Jego przenosiny wywołały w Hiszpanii dość spore kontrowersje. Wcześniej Garcia reprezentował lokalnego rywala FC Barcelony - Espanyol, dlatego niektórzy uznali to za akt zdrady. - To były intensywne dni i tygodnie. Konsultowałam się sam ze sobą, ze swoimi znajomymi i rodziną... ale byłem naprawdę przekonany, iż muszę to zrobić. Byłem pewien, iż to jest krok, który musiałem podjąć. Ale biorąc pod uwagę to, skąd pochodzę, miałem dziwne odczucia. Jednak, tak jak powiedziałem, jestem głęboko przekonany i bardzo szczęśliwy, iż się na to zdecydowałem - dodał 24-latek.
Ogromna rywalizacja o miejsce w bramce Barcelony. Garcia zabrał głos: "To jest zdrowe"
Obecność Garcii w FC Barcelonie rozpala także emocje w kontekście rywalizacji bramkarzy. Zdaniem hiszpańskich mediów, to właśnie on ma zająć w przyszłym sezonie miejsce w pierwszym składzie. Jego zmiennikiem zostanie natomiast Wojciech Szczęsny, a Marc-Andre ter Stegen będzie przekonywany do odejścia. Niemiec wcale jednak nie zamierza się nigdzie przenosić. Bez względu na to, co ostatecznie zadecyduje, w bramce Barcelony szykuje się gigantyczna rywalizacja.
Garcia pytany był również o nią i złożył jasną deklarację. - Czuję się bardzo dobrze, uważam się za osobę, która gwałtownie się uczy. Od wielu lat już trenuję, jestem spokojny i chętnie stawię czoła wyzwaniu. Oczywiście w takim zespole, jak ten, jest konkurencja, ale musi być. To jest zdrowe. Między bramkarzami istnieje szczególna więź, której nie ma na innych pozycjach. Wymagania, jakie są nam stawiane, sprawiają, iż wszyscy stajemy się lepsi. Oczywiście wszystko teraz zależy od trenera. Ale mam nadzieję, iż to ja będę mógł pomóc, grając - zapowiedział.