Gortat się nie certoli. "PiS mnie niszczył"

14 godzin temu
Marcin Gortat od lat mieszka w USA, ale mocno interesuje się sceną polityczną w Polsce. Nasz kraj zresztą regularnie odwiedza choćby przy okazji Marcin Gortat Camp, czyli corocznego obozu dla młodych, aspirujących koszykarzy. Były zawodnik NBA nigdy nie ukrywał, iż politycznie dużo bliżej mu do obecnej władzy. W tegorocznych wyborach prezydenckich poparł otwarcie Rafała Trzaskowskiego. Teraz w programie "Hejt Park" na Kanale Sportowym wyjaśnił, iż zrobił tak dlatego, iż PiS bardzo zatruwał mu życie, gdy był u władzy.
Gdy w czerwcu bieżącego roku Karol Nawrocki wygrał wybory prezydenckie i pokonał Rafała Trzaskowskiego, a wśród osób zadowolonych z tego faktu z pewnością nie było Marcina Gortata. Były koszykarz m.in. Washington Wizards i Phoenix Suns otwarcie popierał kandydata Koalicji Obywatelskiej, zaś gdy ten przegrał, nie krył niezadowolenia. Zwłaszcza z tego, iż około miliona osób głosowało na Grzegorza Brauna.


REKLAMA


Zobacz wideo To oni są winni kompromitacji Legii? "Klubowi byłoby łatwiej bez tej osoby"


Gortat popierał Trzaskowskiego za to, co robił mu PiS
Gortat pojawił się w piątkowy wieczór 12 grudnia w programie "Hejt Park" na Kanale Sportowym na YouTube. Odniósł się tam właśnie m.in. do wyborów prezydenckich. Przyznał, iż jego zdaniem Trzaskowski przegrał głównie z własnej winy. - Byłem zwolennikiem Rafała Trzaskowskiego. Przegrał, upuścił piłkę. Uważam, iż popełnił też dużo błędów, brakło mu energii i przygotowania przede wszystkim fizycznego. To pierwsza rzecz, którą widziałem i tyle. Pan Nawrocki jest prezydentem, życie toczy się dalej - ocenił Gortat.


Były koszykarz wyjaśnił, iż normalnie by się w to tak nie angażował, gdyby nie fakt, iż świadoma jego preferencji politycznych partia Prawa i Sprawiedliwości potężnie zatruwała mu życie, gdy była u władzy. - Mi polityka nie jest potrzebna. Mnie PiS niszczył, mogę ci podać z siedem przypadków takich, po których zrozumiesz, dlaczego tak działałem. TVPiS zrobił materiał, iż przywitałem na lotnisku pierwszego Polaka bez wizy na lotnisku w Los Angeles. Gdzie mnie na żadnym lotnisku nie było, a wywiad przeprowadziłem przed hotelem w Beverly Hills. Następnego dnia dostałem informację, iż przywitałem pierwszego Polaka, który okazał się de facto rzecznikiem prasowym PiS-u - opowiedział Gortat.


Gortat wylicza trudności. Brak dofinansowania, zakaz wstępu do Ministerstwa Sportu
- Pierwszy raz od piętnastu lat nie dostaliśmy dofinansowania na campy dla naszych dzieci. Spłynęło to na nas dosłownie parę dni przed campami. Powiedziałem "okej, no rozumiem, może zmiana taktyki, zmiana działalności". Na koniec campu powiedziałem rodzicom, iż po piętnastu latach nie widzicie u nas banerów Ministerstwa Sportu. Że dzieci pojadą do Stanów na mecz NBA, ja te koszty pokryję, znajdziemy na to partnerów i sponsorów. Powiedziałem na pierwszym, powiedziałem na drugim, a na trzecim dostałem telefon, iż "niech się już Marcin zamknie, dostaniecie pieniądze" - powiedział były koszykarz.
Gortat mówił także, iż dostał kiedyś sześciomiesięczny zakaz pokazywania się w Ministerstwie Sportu wyłącznie za przypadkowe spotkanie z Trzaskowskim. - Wpadam na pana Trzaskowskiego, który idzie z Hanną Zdanowską prezydent Łodzi, witam się. Nasza rozmowa trwa minutę piętnaście sekund. Trzydzieści minut później dostaję telefon "macie bana, nie pojawiajcie się przez sześć miesięcy w Ministerstwie Sportu". Tak patrioci postępują? - mówił oburzony były gracz NBA.
Idź do oryginalnego materiału