Grbić dostał pytanie o trenera Turków. choćby się z tym nie krył

20 godzin temu
- Nie jesteśmy przyjaciółmi, ale rozmawiamy - tak Nikola Grbić opisuje swoje relacje ze Slobodanem Kovacem, z którym wywalczył olimpijskie złoto w Sydney. W środowisku siatkarskim można usłyszeć, iż trener Polaków i szkoleniowiec Turków, których drużyny zmierzą się w ćwierćfinale mistrzostw świata, nie przepadają za sobą. Ale przekaz Grbicia przed tym meczem jest jasny.
Jeden mówi, iż są przyjaciółmi, drugi - iż utrzymują kontakt, ale do tego ogranicza się ich znajomość. Bazując na tym, jak przeplatały się życiorysy Nikoli Grbicia i Slobodana Kovaca oraz na zasłyszanych opowieściach, wydaje się, iż drugi z wariantów jest zdecydowanie bliższy prawdy.


REKLAMA


Zobacz wideo Polscy siatkarze wrócili do kraju po zwycięstwie w Lidze Narodów!


Grbić mówi wprost: "nie interesuje mnie to". Kovac: "jeśli nie miałbym takiego podejścia, to co ja tutaj robię?"
Rok temu Grbić w roli trenera Polaków sięgnął po olimpijskie srebro w Paryżu, kompletując tym samym dorobek. Bo jako siatkarz w 1996 roku wywalczył w Atlancie brąz, a cztery lata później w Sydney dołożył upragnione złoto. Jednym z jego kolegów z drużyny narodowej był wówczas Kovac. Ich losy przeplatały się też później, gdy zakończyli kariery i zostali szkoleniowcami. To właśnie Kovac zastąpił Grbicia, gdy ten w 2019 roku został zwolniony z funkcji trenera Serbów. Oficjalnym powodem był brak awansu na igrzyska podczas kwalifikacji w Bari, ale Vladimir Grbić sugerował, iż on i jego brat zostali wyrzuceni ze względu na konflikt Vladimira z działaczami.
W kuluarach można usłyszeć, iż Nikola Grbić i Kovac nie przepadają za sobą. Co na to sami zainteresowani? Podczas wtorkowego dnia medialnego w Manili pytam trenera Polaków, czy fakt, iż zagra w środę z drużyną byłego kolegi z boiska ma dla niego dodatkowe znaczenie.
- To nie jest mecz Grbicia z Kovacem, to mecz Polski z Turcją. Najważniejsze, by Polska wygrała z Turcją. A druga kwestia nie interesuje mnie absolutnie - zaznacza na wstępie Grbić.
Gdy jednak po chwili jeden z kolegów pyta, jakie są relacje obu trenerów, to szkoleniowiec Biało-Czerwonych dodaje kilka zdań.


- Nie jesteśmy przyjaciółmi, ale zdobyliśmy razem olimpijskie złoto. Czy często do siebie dzwonimy? Nie. Rozmawiamy ze sobą, ale nie jest tak, byśmy składali sobie życzenia noworoczne, czy pamiętali o urodzinach naszych synów. Tak więc takiej większej więzi nie mamy, ale jesteśmy kolegami - opisuje.


A po chwili wspomina, iż niedawno Kovac skontaktował się z nim w sprawie jego starszego syna.
- Matija był wtedy trzy dni w Belgradzie i Slobodan pytał, czy może go zobaczyć. Ale mój syn poleciał już na studia do USA. Jak mówiłem, rozmawialiśmy i rozmawiamy. Mieliśmy też kontakt, gdy pracowałem w Zaksie. Nasze relacje są ok - podsumowuje Grbić.
Pracował on w klubie z Kędzierzyna-Koźla w latach 2019-21. Kovac w grudniu 2019 roku został zatrudniony w Jastrzębskim Węglu i dokończył tam sezon. Gdy w Manili pytam trenera Turków, czy ma dodatkową motywację w ćwierćfinale MŚ z racji tego, iż po drugiej stronie będzie właśnie Grbić, to ten przytakuje.


- To normalne. Nikola ma teraz świetne wyniki, jest wspaniałym trenerem. To normalne, iż kiedy znasz kogoś bardzo dobrze i byłeś z nim w kadrze przez jakieś 15 lat, to chcesz wygrać w takiej rywalizacji. Ale walczymy tylko na boisku. Poza nim jesteśmy przyjaciółmi. Myślę, iż on chciałby wygrać ze mną, a ja z nim. Ale to jest istota sportu. jeżeli nie miałbym takiego podejścia, to co ja tutaj robię? - pytał retorycznie Kovac.
Polska przerwie piękny sen Turcji? "Jeden z najtrudniejszych meczów w karierze"
Prowadzenie reprezentacji Turcji przejął niespełna trzy miesiące temu i właśnie osiągnął z nią historyczny sukces, awansując po raz pierwszy do ćwierćfinału MŚ.
- Ktoś powiedział, iż to sen. jeżeli tak, to nie chcemy się z niego obudzić - mówił mi szczęśliwy Kovac po zwycięstwie nad Holandią 3:1 w 1/8 finału.
Teoretycznie przebudzenie może być brutalne, bo jego drużyna zajmuje 14. miejsce w światowym rankingu, a Polacy plasują się na jego czele.


- To będzie jeden z najtrudniejszych meczów w karierze moich zawodników. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, ale nie wiem, czy to wystarczy. Zrobimy wszystko, by zagrać dobrą siatkówkę - zadeklarował Serb.
Gdy zwróciłam uwagę, iż plusem może być fakt, iż w tej rywalizacji cała presja i oczekiwania będą na Polakach, to szkoleniowiec Turków uśmiechnął się znacząco.
- Dlaczego jednak nie gramy np. z Iranem? Czy kimkolwiek innym niż Polska. To nie tak, iż nie szanujemy innych. Ale Polacy są numerem jeden na świecie - zaznacza.


Grbić sam wskazuje, iż Turcja pod okiem Kovaca gra dużo lepiej niż wcześniej.


- Nasze wcześniejsze mecze z nimi teraz nic nie znaczą. Teraz to jest inna Turcja. Atmosfera w drużynie jest dużo lepsza, grają dobrą siatkówkę i mają kilku dobrych zawodników, którzy grają w dobrych klubach i mają doświadczenie. Dlatego musimy być bardzo skoncentrowani - zastrzega trener Polaków.
Ale też podkreśla, iż nie wiadomo jak rywale zareagują na pierwszy w karierze występ, którego stawką będzie półfinał MŚ.
- To nie jest łatwe. Trzeba mieć zawodników, którzy wiedzą, jak grać takie spotkania. Grasz na pełnym ryzyku, ale nie grasz tak cały czas i nie trenujesz w ten sposób cały czas. Co innego też granie w fazie grupowej, a co innego w pucharowej. W pierwszym przypadku jest łatwiej. Myślę, iż teraz pojawią się u nich oczekiwania. A nie wiem, jak grają pod presją. My gramy pod nią cały czas, to dla nas nic nowego. Nie mówię też jednak, iż sobie z tym nie poradzą, ale faktem jest, iż nigdy nie grali o taką stawkę. Nastawiam się jednak na to, iż zagrają najlepiej, jak potrafią i będziemy na to gotowi - zapewnia Grbić.
Środowy ćwierćfinał z Turcją rozpocznie się o godz. 14 czasu polskiego.
Idź do oryginalnego materiału