Haniebne zachowanie Abramowicza. Wielka Brytania w końcu reaguje

5 godzin temu
Dwa i pół miliarda funtów brytyjskich wciąż leży zamrożone na koncie. Były właściciel Chelsea obiecywał, iż kwotę, którą uzyskał ze sprzedaży kluby, przekaże na ofiary wojny na Ukrainie. W końcu okazało się, iż pod szczytną nazwą ukrył cel haniebny. Rząd Jego Królewskiej Mości musiał na to zareagować. Szkoda, iż potrzebował na to aż trzech lat.
Jak pisze sportowy serwis The Athletic, rząd Wielkiej Brytanii zamierza zwrócić się do sądu, aby w końcu odmrozić dwa i pół milion funtów, które leżą na koncie Romana Abramowicza po sprzedaży Chelsea.


REKLAMA


Zobacz wideo


Abramowicz obiecał, iż odda 2,5 miliarda dla ofiar wojny
Przypomnijmy, oligarcha został przymuszony do sprzedaży klubu po bandyckiej agresji Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku. Abramowicz jako bliski współpracownik prezydenta kraju agresora, Władymira Putina, został umieszczony na liście osób objętych sankcjami przez Wielką Brytanię, USA i kraje Unii Europejskiej.


Teoretycznie Abramowicz nie musiał sprzedawać Chelsea. Gdyby jednak tego nie zrobił, klub musiałby bardzo ograniczyć swoją działalność. Jego finanse podlegałyby ścisłej kontroli funkcjonariuszy państwowych. Trudno byłoby mu sprzedawać i kupować piłkarzy, pozyskiwać sponsorów, negocjować nowe kontrakty itp. Rosyjski oligarcha zgodził się sprzedać klub niejako w trosce o dobro Chelsea i jej kibiców. Transakcja odbyła się w maju 2022 pod nadzorem państwowych służb, a bardzo pokaźna kwota, którą zapłacił Amerykanin Todd Boehly, została wpłacona na specjalne konto, by czekać na dalszy rozwój wypadków.
Abramowicz zadeklarował, iż całą gigantyczną sumę przeznacza na ofiary wojny w Ukrainie. Przekaz poszedł w świat, a liczni kibice dali się nabrać na hojny gest i złote serce Rosjanina.
Gigantyczne pieniądze trzy lata leżą nieruszone
Jednaka całe dwa i pół miliarda funtów jak leżało na koncie, tak leży i nikt nie może tknąć ani pensa. A to dlatego, iż Brytyjczycy i Rosjanin mają zupełnie inną definicję ofiar wojny na Ukrainie. Abramowicz pod tym terminem rozumie również rosyjskich żołnierzy, którzy najechali kraj sąsiada. W jego rozumieniu pieniądze za Chelsea miałby powędrować do rannych na Ukrainie Rosjan i rodzin poległych. Na takie przeznaczenie pieniędzy nie mogli się zgodzić Brytyjczycy. I już choćby nie chodzi o to, iż byłoby niemoralne i haniebne, gdyby agresorzy, a często też wojenni zbrodniarze, mieliby być nagradzani jak ofiary. Chodzi też o to, iż przekazywanie pieniędzy do Rosji byłoby sprzeczne z sankcjami nałożonymi przez Wielką Brytanię na kraj Putina.


Pieniądze więc czekają na koniec wojny, a szczwany Abramowicz może mieć nadzieję, iż jak nastąpi kolejny reset Zachodu z Rosją, to dwa i pół miliarda funtów trafi znów do jego kieszeni.
Wielka Brytania w końcu zareagowała na obstrukcje Abramowicza
Na taki rozwój wypadków nie chce czekać brytyjski rząd. Kanclerz skarbu Rachel Reeves i minister spraw zagranicznych David Lammy wydali oświadczenie, iż są gotowi iść do sądu, aby uzyskać prawo do wydania pieniędzy ze sprzedaży Chelsea na cele charytatywne w Ukrainie. Piszą m.in.: "Jesteśmy głęboko sfrustrowani, iż do tej pory nie udało się osiągnąć porozumienia w tej sprawie z panem Abramowiczem. Chociaż drzwi do negocjacji pozostaną otwarte, jesteśmy w pełni przygotowani do kontynuowania ich na drodze sądowej, jeżeli będzie to konieczne, aby zapewnić, iż osoby cierpiące na Ukrainie będą mogły skorzystać z tych dochodów tak szybko, jak to możliwe".
Specjalną organizację, która będzie dysponować pieniędzmi ze sprzedaży Chelsea, ma utworzyć były szef UNICEF UK, Mike Penrose. Jednak dopóki nie ma porozumienia z Abramowiczem albo wyroku sądu z zamrożonego konta, nie można wydać ani pensa.
Idź do oryginalnego materiału