Jak potoczyła się kariera Jude'a Bellinghama w Borussii Dortmund, większość kibiców doskonale pamięta. Genialny pomocnik trafił do Niemiec w 2020 roku w wieku zaledwie 17 lat z Birmingham City za ok. 30 milionów euro. Był wówczas uznawany za jeden z największych talentów świata. Wszelkie pogłoski okazały się prawdziwe. Anglik w Dortmundzie szalał i został czołowym pomocnikiem świata, a BVB latem 2013 roku przytuliło za niego grubo ponad 100 milionów euro od Realu Madryt. Dortmundczykom z pewnością się podobało, więc teraz... ściągają sobie kolejnego Bellinghama.
REKLAMA
Zobacz wideo Zbigniew Boniek wprost o reprezentacji Polski! O tych słowach będzie głośno
Brat idzie śladem brata. Przyszły beniaminek obsypany złotem
Jobe'a Bellinghama, czyli młodszego brata Jude'a. Jak twierdzi dziennikarz Fabrizio Romano, Borussia dogadała się już w pełni zarówno z piłkarzem, jak i jego klubem, czyli Sunderlandem. Ma być on choćby droższy od brata, bo BVB zapłaci za niego 33 miliony euro + ew. 5 milionów przy spełnieniu warunków bonusów. Co więcej, angielski klub zapewnił sobie 15 proc. od następnego transferu. To absolutny rekord klubu ze Stadium of Light. Romano dał już choćby na portalu X swoje słynne "here we go" w tej sprawie, co w większości przypadków oznacza, iż nic się tu już nie wysypie.
Bellinghamowie lubią BVB, BVB lubi Bellinghamów
Co do samego zawodnika, Jobe podobnie jak jego brat jest środkowym pomocnikiem oraz wychowankiem Birmingham City. Jednak on akurat "rozkwitł" już w Sunderlandzie, do którego trafił latem 2023 roku. Wybór okazał się w pełni trafiony. W drużynie "Czarnych Kotów" przez dwa lata rozegrał aż 90 spotkań, strzelając 11 goli i notując 4 asysty. Jego dorobek z minionego już sezonu to cztery trafienia i trzy ostatnie podania (43 mecze), ale za to zespołowo udało się osiągnąć gigantyczny sukces.
Sunderland w niesamowitych okolicznościach wygrał baraże o awans do Premier League. Najpierw w półfinale w dwumeczu pokonał Coventry City (1:1, 2:1), a potem w finałowym starciu Sheffield United (2:1). W obu przypadkach decydujące goli strzelali już w doliczonym czasie gry. Tym samym bohaterowie słynnego już dokumentu "Sunderland Till' I Die" powrócili na najwyższy poziom rozgrywkowy po ośmiu latach niebytu. Tam jednak będą musieli sobie radzić już bez młodszego Bellinghama. Choć akurat do BVB trafia on, będąc starszym od brata, gdy ten to robił (Jobe ma 19 lat, a Jude miał wtedy 17).