Jan Zieliński z Wimbledonem ma znakomite wspomnienia. Rok temu w parze z Su-Wei Hsieh triumfował w rywalizacji mikstów. W finale pokonał wówczas parę Santiago Gonzalez - Giuliana Olmos 6:4, 6:2. Tym razem na jego drodze znów stanął ten sam tenisista z Meksyku. W pierwszej rundzie męskiego debla Zieliński grający w duecie z Czechem Adamem Pavlaskiem trafił na duet Santiago Gonzalez - Austin Krajicek.
REKLAMA
Zobacz wideo "Dostaję po plecach, bo ludzie wiedzą, jak mam na nazwisko"
Sukces Zielińskiego na Wimbledonie. Trzeci mecz z nowym partnerem i taka niespodzianka
Dla Zielińskiego i Pavlaska był to dopiero trzeci wspólny mecz. Wcześniej panowie mieli okazję zagrać jedynie w turnieju w Eastbourne, gdzie odpadli w ćwierćfinale. Z kolei Gonzalez i Krajicek razem występują od kwietnia tego roku, ale za to już z dużymi sukcesami. Wygrali swoje trzy ostatnie turnieje - w Stuttgarcie, Nottingham i na Majorce (w sumie 12 meczów z rzędu), dlatego wydawali się w tym starciu faworytami.
Mecz okazał się jednak szalenie wyrównany. W pierwszym secie w ogóle nie oglądaliśmy przełamań, choć Zieliński i Pavlasek już w pierwszym gemie mieli na to dwie okazje. kilka brakowało, a sami przegraliby przy swoim podaniu, mimo iż w czwartym gemie prowadzili już 40:0. Obronili jednak trzy breakpointy i wygrali na przewagi. Później obie strony konsekwentnie wykorzystywały przewagę własnego serwisu i o losach pierwszej partii decydował tie-break.
A ten znakomicie ułożył się dla polsko-czeskiej pary, która wyszła na 6:4 i miała dwie piłki setowe. Niestety Gonzalez i Krajicek wyrównali, ale tylko na moment. Po chwili Zieliński z Pavlaskiem wywalczyli minibreaka, po czym wykorzystali trzeciego setbola i wygrali 8:6.
Zieliński w drugiej rundzie debla. Tak zakończył drugiego tie-breaka
Drugi set był równie zacięty. Gra toczyła się punkt za punkt, a dopiero w dziewiątym gemie oglądaliśmy pierwszego breakpointa. Zieliński z Pavlaskiem wówczas się obronili, a w kolejnym mieli piłkę meczową. Niestety nie dali rady jej wykorzystać i skończyło się drugim w tym spotkaniu tie-breakiem.
I znów ułożył się on po myśli Polaka i Czecha, którzy długo pozostawali bezbłędni przy swoim podaniu. W dodatku dwa razy przełamali i przy stanie 6:2 mieli drugą piłkę meczową. Niestety nie wykorzystali dwóch okazji z rzędu, ale za trzecim razem się nie pomylili. Mecz zamknął Zieliński atakiem na ciało rywala. Ostatecznie tie-break zakończył się wynikiem 7:4, a całe spotkanie 7:6 (6), 7:6 (4).
W kolejnej rundzie Zieliński i Pavlasek zmierzą się z włoską parą Simone Bolelli - Andrea Vavassori. Polaka czeka także rywalizacja w mikście. Wspólnie z Su-Wei Hsieh zagra przeciwko Maximo Gonzalezowi i Cristinie Bucsie.