Iga Świątek rozbita. Reakcja legendy mówi wszystko

5 godzin temu
- Nie możesz być numerem jeden na świecie, nie wygrywając turnieju przez rok - mówi Chris Evert o Idze Świątek. Opowiada też o zmianie w postrzeganiu Polki, która - jak wskazuje legenda tenisa - po raz pierwszy od lat nie będzie faworytką Roland Garros. Utytułowana Amerykanka ma dla Polki kilka rad, by paryski turniej pomógł jej wyjść z kryzysu, a nie sprawił, iż jeszcze się w nim pogrąży.
Wystarczyło spojrzenie na jedno zagranie Igi Świątek, by Chris Evert dostrzegła poważną zmianę w polskiej tenisistce. Wystarczyło też jedno zdanie wypowiedziane przez siedmiokrotną triumfatorkę Roland Garros, by zobaczyć, jak za sprawą ostatnich 12 miesięcy zmieniło się postrzeganie Świątek, która za kilka dni przystąpi podczas paryskiego turnieju wielkoszlemowego do bardzo ważnego sprawdzianu.


REKLAMA


Zobacz wideo Jakub Kosecki o kryzysie psychicznym Igi Świątek: Ta sytuacja weszła jej mocno do głowy


Koniec z wielką faworytką. Świątek ma dwie wielkie konkurentki
- Tylko mistrzowie potrafią grać w taki sposób, gdy są przyparci do ściany - podkreślała dwa lata temu Evert, wychwalając Świątek po jej trzecim triumfie w Roland Garros. Od jakiegoś czasu Polka ma kłopoty, gdy tylko rywalki zaczynają wywierać na niej presję.
Evert była gościem międzynarodowej wideokonferencji zorganizowanej przez Eurosport, na którą z polskich mediów zaproszono Sport.pl. Wykorzystaliśmy okazję, by zadać rekordzistce pod względem liczby triumfów w Roland Garros w kobiecym singlu kilka pytań dotyczących przeżywającej trudne chwile Polki.
Świątek w ostatnich latach zawsze była wymieniana jako główna faworytka paryskiej imprezy. Tak samo było przy okazji innych turniejów rozgrywanych na jej ulubionych kortach ziemnych, ale wszyscy wiedzieli, iż najlepiej czuje się na klasycznej "mączce". Czy teraz - po roku nie tylko bez wygranej imprezy, ale i bez występu w finale - eksperci przez cały czas na nią stawiają?
- Nie sądzę, by można było ją określić jako główną faworytkę. Oczywiście, zawsze trzeba ją brać pod uwagę, ponieważ jest mistrzynią, wygrała tam wiele razy i na tamtejszych kortach czuje się najlepiej, ale musi wejść na inny poziom, by zwyciężyć - zastrzega Evert.


Kogo więc ona wytypowałaby jako faworytkę? Okazuje się, iż na równi z Polką zestawia Arynę Sabalenkę i Coco Gauff.
- Sabalenka teoretycznie nie powinna być najlepsza na ziemi, bo gra bardzo agresywnie, co daje lepszy efekt na kortach twardych i trawiastych, ale nauczyła się cierpliwości i skrótów. Wygląda na to, iż dobrze się teraz czuje na korcie i jest pewna siebie. A Coco? Jestem Amerykanką i wierzyłam, iż wiele osiągnie odkąd była 15-latką. Teraz lepiej wygląda jej forhend, jest twardsza. To będzie intrygująca edycja, bo nie da się wskazać głównej faworytki w kobiecej stawce - ocenia zwyciężczyni 18 turniejów wielkoszlemowych w singlu.
Świątek rozbita w walce na forhendy. Co się dzieje z Polką? Legenda wskazuje dwa elementy
O Gauff, która w poniedziałek zastąpiła Polkę w roli wiceliderki rankingu WTA, legenda tenisa wspomina później jeszcze raz. 21-latka rozbiła niedawno Świątek w półfinale w Madrycie 6:1, 6:1. Wcześniej miała z nią bilans 3-11.
- Coco wygrała ich dwa ostatnie mecze z rzędu - przypomina Evert i rozszerza przy tym mocno oczy, dając do zrozumienia, jak duże to dla niej zaskoczenie. Tym bardziej iż w stolicy Hiszpanii rywalizowały na ziemi.


- To była walka na forhendy, a ten u obu może być bardzo niebezpieczny. Forhend Coco był dużo lepszy niż forhend Igi - wskazuje ekspertka Eurosportu.


Zwraca też uwagę, iż Polka, która niedługo skończy 24 lata, należy do tenisistek, które zwykle prezentują na korcie dużą pewność siebie.
- Nie wiem, czy w tej chwili jest ona u niej na tak wysokim poziomie jak zawsze. Mogę to stwierdzić po samej obserwacji jej forhendu. Bardzo często myli się przy tym uderzeniu, jest ono chwiejne. W dłuższych wymianach zawodniczki - także te młode - wykorzystują to, posyłając Idze mocne piłki na stronę forhendową. Ten element popsuł się u niej w porównaniu z tym, co widzieliśmy wcześniej - analizuje Amerykanka.
O ile w Madrycie warunki - ze względu na wysokość położenia kortów - są specyficzne i szybkie jak na ziemię, to klasyczna mączka jest w Rzymie, gdzie Świątek zwyciężała w przeszłości już trzykrotnie. Wydawało się więc, iż teraz może jej to pomóc w przełamaniu się, ale odpadła już w trzeciej rundzie. To była jej pierwsza taka wynikowa wpadka w tym sezonie, bo wcześniej stale docierała do półfinału lub ćwierćfinału. Pytam więc Evert, czy paradoksalnie ulubione warunki do gry - ze względu na większą presję i oczekiwania - mogą bardziej utrudniać wyjście z kryzysu niż pomóc w uporaniu się z nim.


- Istotne jest to, iż nie jest to sprawa ostatnich tygodni. Im więcej przegrywasz, tym więcej tracisz pewności i tym więcej rywalek czuje, iż mają z tobą szanse. One nauczyły się też, jak grać z Igą. Wiedzą, iż nie jest już niezwyciężona, bo przegrała kilka meczów. Można tu więc wyróżnić dwa komponenty. Po pierwsze, Iga traci pewność siebie, bo nie wygrała turnieju od roku. Nie możesz być numerem jeden i nie wygrać turnieju przez rok. Inne zawodniczki z kolei myślą, iż mają teraz szanse przeciwko niej na ziemi. A wcześniej ich nie miały. Te dwa elementy wpływają teraz na życie Igi. Na tenisowe życie Igi - wskazuje moja rozmówczyni.
Plama na wizerunku. "Chce być szanowana i chce być wzorem"
Opisując obecny stan Świątek, wspomina ona też o Jelenie Ostapenko. Łotyszka od dawna uchodzi za bardzo niewygodną dla Polki przeciwniczkę. Ta ostatnia przegrała wszystkie sześć ich pojedynków, w tym dwa w tym sezonie. - Taki bilans też musi nadszarpnąć pewność siebie - podkreśla Evert.
Jak zaznacza, sama nie ma wiedzy, czy problemy na korcie Świątek to skutek emocjonalnych spraw z jej życia, czy też kłopot dotyczący samego tenisa.
- A może też tego, iż inne zawodniczki po prostu już lepiej ją czytają i wiedzą, jak należy z nią grać? Nie wiem, o co tu chodzi. Iga jest raczej skrytą osobą i nie opowiada szerzej o takich rzeczach - zaznacza Amerykanka.


Ale po chwili, gdy przypominam o trudach emocjonalnych występu w ubiegłorocznych igrzyskach w Paryżu i sprawie pozytywnego wyniku testu na doping, to Evert przyznaje, iż sprawa testu miała duży wpływ na Polkę.
- Myślę, iż mocno ją to dotknęło, ponieważ jest bardzo świadoma tego, co ludzie myślą o niej. Sądzę, iż dla niej to bardzo ważne, iż chce być szanowana i chce być wzorem. Wydaje mi się, iż tamta sprawa - w jej własnych oczach - była trochę taką plamą na wizerunku. Na pewno miało to na nią wpływ pod względem emocjonalnym. Poza tym kilka rzeczy wydarzyło się wtedy w jednym czasie. Test, wyniki w turniejach nie takie, jakie by chciała. Była pierwszą rakietą świata, potem straciła to miano. Teraz jest piąta i od dawna nie wygrała turnieju. Takie rzeczy naprawdę wpływają na ciebie mentalnie i emocjonalnie - tłumaczy tenisowa legenda.
Jej zdaniem - z tenisowego punktu widzenia - Polka, poza forhendem, musi też pracować wciąż mocno nad serwisem.
- Jej drugie podanie wciąż jest łatwym celem dla zawodniczek tak dobrze returnujących jak Sabalenka czy Coco. By zdziałać coś więcej w turnieju, musisz zapewniać sobie parę punktów dzięki samemu serwisowi - wskazuje.


Świątek wróciła do domu. Odrzucanie i blefowanie
Czy Evert uważa, iż Świątek jest w stanie odbudować się podczas rozpoczynającego się już w niedzielę Roland Garros? To pytanie jest tym bardziej zasadne, mając w pamięci wydarzenia z Rzymu.
- Iga lubi prędkość tamtejszej nawierzchni. Inne korty ziemne w tourze są szybsze. Tu będzie miała więcej czasu, by przygotować swoje uderzenia. Będzie grała na korcie, na którym triumfowała cztery razy, więc czuje się tam jak w domu. Uważam, iż ma szanse odzyskać swoją grę w pierwszym tygodniu turnieju. Zobaczymy, czy to się wydarzy - dodaje Amerykanka.
Wielu ekspertów już wypowiadało się w ostatnich miesiącach na temat gry Świątek i tego, co mogłoby jej pomóc. Często wraca wątek odzyskania euforii z gry. Niektórzy proponują wznowienie występów w deblu, inni dokonanie zmian w sztabie szkoleniowym. Co poradziłaby Polce siedmiokrotna zwyciężczyni Roland Garros?
- Pamiętam jak grałam z Martiną Navratilovą, z którą przegrałam trzynaście razy z rzędu. Czasami musisz po prostu odrzucić pewne myśli i trochę blefować. Musisz być pewna siebie. choćby jeżeli nie czujesz, byś w stu procentach była, to powtarzaj sobie cały czas, iż jesteś. I wróć do podstaw - wychodzisz na kort, pilnujesz pracy stóp, skupiasz się na swoich uderzeniach i grasz odważnie. Wracasz do tego, co zrobiło z ciebie mistrzynię - tłumaczy.


Podkreśla ona również, iż ma nadzieję, iż Świątek wróci do wysokiej formy. - Też byłam mistrzynią i wiem jakie to uczucie, gdy stracisz przewagę nad innymi zawodniczkami. Iga to dobra i miła osoba. Mam nadzieję, iż odzyska poziom, który sprawił, iż jest najlepszą tenisistką na kortach ziemnych... albo może jedną z najlepszych - dodaje Evert.
Roland Garros będzie transmitowany na antenach Eurosportu. Każdy mecz na żywo i na żądanie na platformie Max. Relacje będą także na Sport.pl.
Idź do oryginalnego materiału