Powrót Jasona Doyle’a na żużlowe tory trwał zaledwie kilka dni. Po udziale w obu rundach Grand Prix Wielkiej Brytanii, Australijczyk zdecydował się również wystąpić w poniedziałkowym meczu ligi brytyjskiej. Niestety, przyczepna nawierzchnia toru w King’s Lynn okazała się bezlitosna dla jego zdrowia. Już po dwóch startach musiał się wycofać. Powód? Znany aż za dobrze – odnowiony uraz biodra.
W rozmowie z klubowymi mediami menedżer Ipswich Witches, Ritchie Hawkins, przekazał niepokojące wieści:
– Straciliśmy Jasona, odnowił swój uraz na przyczepnym torze i nie był w stanie kontynuować jazdy. Odczuwał spory dyskomfort i bez wątpienia najlepszą decyzją było wycofanie się z meczu – powiedział Hawkins.
Bolesna historia powrotów
Doyle przez ostatnie tygodnie robił wszystko, by jak najszybciej wrócić do ścigania. Problemy zaczęły się od upadku podczas Grand Prix w Warszawie, gdzie z impetem uderzył w dmuchaną bandę. Choć początkowo podejrzewano poważniejsze złamanie, ostatecznie skończyło się na bolesnym urazie biodra. Występ w meczu ligowym z Falubazem Zielona Góra tylko pogorszył sytuację – po kolizji z Rasmusem Jensenem Australijczyk ponownie wylądował w karetce.
Z powodu bólu Doyle opuścił rundę Grand Prix w Pradze, ale przed turniejem w Manchesterze wrócił do treningów i postawił wszystko na jedną kartę. – Zaliczyłem upadek i odnowiłem uraz biodra. Takie rzeczy się zdarzają, to część życia – mówił wówczas na swoich mediach społecznościowych.
Krótkie Grand Prix, jeszcze krótszy mecz
Choć udział Doyle’a w Grand Prix Wielkiej Brytanii był dowodem ogromnej determinacji, wyniki nie były imponujące. W piątek zdobył 4 punkty, w sobotę tylko 3. W poniedziałek w meczu King’s Lynn Stars – Ipswich Witches (51:39) wystartował dwukrotnie, zdobywając łącznie 5 punktów (3,2,-,-), zanim ostatecznie musiał zrezygnować z jazdy.
Co dalej z Doyle’em?
Na ten moment nie wiadomo, jak poważne są konsekwencje kolejnego pogorszenia stanu biodra Australijczyka. Pewne jest jedno – jego starty w najbliższych zawodach stoją pod dużym znakiem zapytania. Kibice, choć pełni podziwu dla waleczności byłego mistrza świata, z niepokojem spoglądają na kalendarz i mają nadzieję, iż Doyle podejmie rozsądne decyzje w kontekście dalszego leczenia.
