Robert Kubica przeszedł do historii motorsportu jako pierwszy Polak, który wygrał 24-godzinny wyścig Le Mans. W dodatku zrobił to, będąc kierowcą prywatnego zespołu (AF Corse). On sam był za kierownicą przez ponad 11 godzin wyścigu. Miał szansę na mistrzostwo świata w wyścigach długodystansowych, ostatecznie zajął drugie miejsce w klasyfikacji generalnej, stracił 16 punktów do trójki z fabrycznego teamu Ferrari - Jamesa Calado, Antonio Giovinazziego i Alessandro Piera Guidiego.
REKLAMA
Zobacz wideo Piłkarze Legii balują po przegranych meczach? Kosecki: Po remisie z Lechią piłkarze bawili się w klubie
Kubica gwiazdą gali FIA. "Legenda"
Takie osiągnięcia sprawiły, iż Kubica został zaproszony na galę FIA w Taszkencie, stolicy Uzbekistanu. Takie wydarzenie jest organizowane zawsze po zakończeniu sezonu, wręczane są wtedy trofea dla mistrzów danej serii wyścigowej. Nagrodę za drugie miejsce w serii WEC 2025 otrzymał Kubica. Wyróżnienia odebrali też jego zespołowi koledzy - Phil Hanson i Yifei Ye.
Jednak zanim wręczono nagrody dla najlepszych w mistrzostwach świata w wyścigach długodystansowych, dziennikarz Tom Clarkson przeprowadził specjalny wywiad z Kubicą. Polski kierowca mógł czuć się naprawdę wyróżniony przez FIA. Dokonał w tym roku wielkich rzeczy, a na galę powrócił po wielu latach.
- Jestem tutaj z legendą naszego sportu. Człowiekiem, który ścigał się i wygrywał w Formule 1, rajdach samochodowych, a także wygrał 24-godzinny Le Mans w tym roku. Robert Kubica! Co za przyjemność gościć cię tutaj z nami - zajawił dziennikarz. Kubica uśmiechnął się pod nosem a tłumy zebrane na gali oklaskiwały Polaka.
Kubica został zapytany, ile dziś znaczy dla niego czerwcowy triumf w Le Mans. - Bardzo wiele znaczy. Le Mans to największy wyścig dla długodystansowego kierowcy, najtrudniejszy. Myślę, iż to naprawdę wielkie wyzwanie. Dziękuję moim kolegom z zespołu i samemu zespołowi, Ferrari. Udało nam się wygrać. To niesamowite być tutaj. Ostatni raz byłem na gali FIA 12 lat temu. Nigdy nie pomyślałbym, patrząc na moją drogę w motorsporcie, iż będę mógł kontynuować karierę, wrócić do Formuły 1. Teraz jestem szczęśliwy w wyścigach długodystansowych i się tym po prostu cieszę - powiedział Polak.
Zobacz też: Bandycki atak Rosjan na Polaków! "Mieli pałki i noże"
Prawie pół wyścigu Le Mans Kubica prowadził żółte Ferrari 499P z numerem 83. To musiało go kosztować sporo sił. - Było to wyzwanie, a w ciągu kilku ostatnich godzin wyścigu było sporo do ugrania. To była niesamowita przygoda. Cztery lata temu razem z Yifeyem Ye prowadziliśmy w klasie LMP2 na ostatnim okrążeniu, ale straciliśmy szansę przez problemy techniczne. Wtedy nauczyłem się jednej rzeczy - łatwiej jest być za kierownicą niż oglądać, gdy twój kolega z zespołu kończy wyścig - skomentował Kubica. Clarkson pogratulował mu w imieniu wszystkich zebranych na gali.
Obok Kubicy siedział Charles Leclerc, kierowca Ferrari w F1, piąty zawodnik tego sezonu. Clarkson porozmawiał z Monakijczykiem. On też wie, jak to jest wygrywać w barwach włoskiej ekipy.
- To coś naprawdę wyjątkowego. Od zawsze marzyłem o jeździe dla czerwonej ekipy. Ferrari odniosło sukcesy w tym sezonie, w tym WEC, to jest coś niewiarygodnego. Dziedzictwo, jakie zostawiło Ferrari w motorsporcie, będzie zapamiętane na zawsze. Jestem dumny, iż jestem częścią Ferrari. Ale teraz czas na nas, w F1, byśmy spełnili oczekiwania, tak jak zrobili to nasi przyjaciele z WEC - powiedział Leclerc.
Sukces Kubicy w Le Mans zrobił na nim duże wrażenie. Przyznał, iż sam chciałby kiedyś pojechać w 24-godzinnym wyścigu i pokusić się o wygraną.
- Zdecydowanie chciałbym pojechać w Le Mans. Muszę znaleźć trochę czasu i pogodzić F1 z Le Mans. jeżeli czegoś chcę, to chcę od razu spróbować wygrywać. Ale potrzebuję najpierw się przygotować, bo dziś poziom w WEC jest super wysoki. Na pewno chciałbym to zrobić - przyznał.
Nie są znane plany dotyczące startów Kubicy w 2026 r. Wiadomo, iż w WEC Ferrari wystawi trzy samochody - dwa w ekipie fabrycznej, gdzie wszystkie miejsca są zajęte, a także jedno auto jako zespół prywatny. Tutaj potwierdzony jest tylko Yifei Ye, pozostałe dwa miejsca są oficjalnie wolne.

14 godzin temu















