Kane podszedł do karnego przeciw byłemu klubowi. Cały świat się śmieje

Harry Kane, zanim trafił do Bayernu Monachium przez przez blisko dwie dekady związany był z Tottenhamem. W jego barwach rozegrał aż 435 spotkań. Nic więc dziwnego, iż ma do tego klubu duży sentyment. W czwartek przyszło mu jednak zagrać przeciwko niemu. W 14. minucie podszedł choćby do rzutu karnego. Po tym co wtedy zrobił, kibice wydali wyrok. - Zrobił to specjalnie - pisali w mediach społecznościowych.
Harry Kane już niedługo rozpocznie swój trzeci sezon w Bayernie Monachium. W ramach przygotowań jego drużyna zmierzyła się w czwartek z tą byłą - Tottenhamem. W trakcie towarzyskiego starcia na Allianz Arenie doszło do zaskakującej wpadki z jego udziałem.


REKLAMA


Zobacz wideo Kosecki grał w siatkonogę z Magierą: Ale ze mną pojechał! Co tu się dzieje?


Internet zapłonął po tym karnym Kane'a. "To było celowe"
W 14. minucie Kane podszedł do rzutu karnego. Wtedy wydarzyło się coś nieoczekiwanego. Angielski napastnik tuż przed strzałem poślizgnął się i kopnął piłkę w taki sposób, iż ta poszybowała wysoko w górę. Spektakularne pudło mocno rozbawiło internautów. - Harry Kane się poślizgnął i wysłał piłkę na Księżyc. Nie wykorzystał karnego przeciwko Spurs! - napisał profil The Touchline na platformie X.


Od razu też pod wpisem pojawiły się bardzo sugestywne komentarze. "Zrobił to celowo!", "Zrobił to specjalnie", "Wygląda na to, iż Harry Kane wciąż jest lojalnym Kogutem", "Wiem, iż celowo to zmarnował, ale nie mogę tego udowodnić", "To jego pierwszy w historii niecelny rzut karny w koszulce Bayernu Monachium. Szaleństwo, iż akurat w meczu ze Spurs", "Aresztujcie tego człowieka. To było celowe" - śmiali się internauci.
Oczywiście w ten sposób nawiązali do tego, iż Kane przez długie lata był właśnie napastnikiem Tottenhamu. Do jego grup młodzieżowych trafił w 2004 r. Później kilka razy był wypożyczany, ale ostatecznie odszedł z niego dopiero w 2023 r.


Teorie, jakoby Kane zmarnował karnego celowo, można jednak włożyć między bajki. Zwłaszcza iż dwie minuty wcześniej strzelił gola. Tym samym przyczynił się do zwycięstwa Bayernu 4:0.