Klęska gwiazd Niemców na inaugurację sezonu. "Będą się głowy paliły"

2 tygodni temu
Zaledwie dwóch niemieckich skoczków znalazło się w drugiej serii w pierwszym konkursie tego sezonu Pucharu Świata. Już w kwalifikacjach w Lillehammer odpadł m.in. Pius Paschke czy Andreas Wellinger. - Coś poszło nie tak latem. Oni mieli problemy już na etapie przygotowań. Będą się głowy paliły - komentuje Werner Schuster.
Za nami pierwszy konkurs indywidualny w nowym sezonie Pucharu Świata w Lillehammer. W sobotę całe podium było austriackie - konkurs wygrał Daniel Tschofenig, a w czołowej trójce znalazł się jeszcze Jan Hoerl i Stefan Kraft. Komplet Polaków znalazł się w drugiej serii, z czego najlepszy z nich był Kamil Stoch, który zajął 13. miejsce. W zeszłym sezonie w Lillehammer konkurs wygrał reprezentant Niemiec - Pius Paschke. W sobotnim konkursie w drugiej serii pojawiło się tylko dwóch Niemców - Philipp Raimund oraz Felix Hoffmann.


REKLAMA


Zobacz wideo Polscy skoczkowie zaczynają sezon olimpijski. Nowy trener wyznaczył jasny cel


Irytacja Niemców po początku sezonu. "Wiszę w powietrzu jak postrzelony ptak"
Falstart Niemców jest jednym z tematów w tamtejszych mediach. Głos w tej sprawie zabrał Andreas Wellinger, cytowany przez serwis skijumping.pl. - To frustrujące. Po niemiecku: do d**y. Skoki w tej chwili nie wybaczają żadnych błędów. A ja robię ich teraz za dużo. Wiszę w powietrzu jak postrzelony ptak - powiedział.
Konkretnie wypowiedział się też Pius Paschke. - Po prostu to był gów***ny skok. Tak się nie mówi, ale oddałem słaby skok i miałem złe warunki. Wszystko się złożyło. Trzeba zapomnieć o tym skoku - dodał niemiecki skoczek. Warto zaznaczyć, iż zarówno Paschke, jak i Wellinger, odpadli już po kwalifikacjach, więc nie mieli okazji, by w sobotę walczyć o pierwsze punkty do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.


- Sezon dopiero się zaczyna i pracujemy nad rozwiązaniem. Niedziela będzie nowym dniem - podsumował krótko Stefan Horngacher.
Werner Schuster nie jest zaskoczony takimi wynikami Niemców, co wyjaśnił w rozmowie z Eurosportem. - Coś poszło nie tak latem. Oni mieli problemy już na etapie przygotowań. Będą się głowy paliły, nie tylko u Andiego Wellingera, ale także u zespołu trenerskiego - tłumaczy (tłumaczenie za: sport.interia.pl).


Zobacz też: Oto brutalna prawda o polskich skokach. Małysz aż milczał przez dziesięć sekund
Tak Polacy zaczęli sezon. "Jest tak, jak zapowiadaliśmy. Mamy w sobie dużo optymizmu"
Szansa na rehabilitację Niemców przyjdzie bardzo szybko, bo w niedzielę o godz. 16:00 odbędzie się drugi konkurs indywidualny. Półtorej godziny wcześniej będą rozegrane kwalifikacje.
- Myślę, iż jest tak, jak zapowiadaliśmy: iż chcemy tutaj bić się o najlepszą dziesiątkę. Na pewno mamy w sobie dużo optymizmu. Mamy świadomość tego, co zrobiliśmy. Jakbym się miał przejmować tym, czy się będą śmiać, czy krytykować, to bym zwariował. Zawsze tak jest, że, co byśmy nie zrobili, to ta krytyka się pojawi. Lubię ją, ale musi być konstruktywna - opowiadał Maciej Maciusiak, trener Polaków w rozmowie z Jakubem Balcerskim ze Sport.pl.
Relacje tekstowe na żywo z zawodów Pucharu Świata w skokach narciarskich w Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.
Idź do oryginalnego materiału