Kompromitacja Legii na Cyprze! Wynik mówi wszystko

12 godzin temu
Legia Warszawa mocno skomplikowała sobie szanse na awans do decydującej fazy kwalifikacyjnej do Ligi Europy. Drużyna ze stolicy zagrała najsłabszy mecz w tym sezonie, straciła tyle goli, ile w siedmiu poprzednich i przegrała po raz pierwszy pod wodzą Edwarda Iordanescu. AEK Larnaka - Legia Warszawa 4:1.
Była 48. minuta czwartkowego meczu. Wtedy Legia Warszawa miała rzut rożny. Właśnie po tym stałym fragmencie gospodarze przeprowadzili kontratak. Z lewej strony dośrodkował Gnali, a Karol Angielski, były napastnik kilku polskich klubów (Radomiak, Wisła Płock, Piast Gliwice, Korona Kielce) strzałem głową z 8 metrów trafił do siatki. Gospodarze prowadzili 2:1 i znów potwierdziła się teza, iż warszawianie mają wielki problem ze stałymi fragmentami gry. Dziesięć minut później goście mogli wyrównać. Jean-Pierre Nsame po rzucie wolnym strzelił głową z sześciu metrów, ale obok słupka. W 79. minucie było już 3:1. Yerson Chacon popisał się pięknym, technicznym strzałem z 14 metrów w długi róg. Kacper Tobiasz wyciągnął się jak struna, ale nie sięgnął piłki. Bramkarza Legii Warszawa w 86. minucie pokonał jeszcze jego kolega z drużyny - Mileta Rajović, który po rzucie rożnym nieszczęśliwie skierował piłkę głową do własnej bramki. Warszawianie stracili cztery gole, czyli tyle samo, ile w siedmiu poprzednich meczach.


REKLAMA


Zobacz wideo Jan Urban uderza w Michała Probierza?! "Też bym się wkurzył"


Legia Warszawa zagrała najsłabszy mecz w sezonie. Wynik mówi wszystko
W I połowie nic nie zapowiadało późniejszej katastrofy. 70 - zaledwie tyle sekund potrzebował Nsame, by zdobyć gola. Napastnik Legii Warszawa trafił do siatki z ostrego kąta, po minięciu bramkarza, ale po chwili sędzia odgwizdał minimalnego spalonego. W odpowiedzi w 9. minucie po rzucie rożnym 38-letni stoper Valentin Roberge strzelił głową, ale w poprzeczkę. Gospodarzom zabrakło zatem szczęścia. Mieli je w 16. minucie. Wtedy goście źle podwoili rywala na lewej stronie, Jeremie Gnali świetnie prostopadle zagrał do Pere Ponsa, który zwiódł w polu karnym Jana Ziółkowskiego, strzelił z 12 metrów i piłka po rykoszecie wpadła do siatki.


Odpowiedź Legii Warszawa była natychmiastowa. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego z prawej strony Bartosza Kapustki Nsame strzałem głową z ośmiu metrów trafił do siatki. Dla 32-letniego Kameruńczyka to już czwarty mecz z rzędu, w którym zdobywa bramkę!


Dziesięć minut później Nsame mógł, a choćby powinien mieć dublet. Po fatalnym błędzie gospodarzy w rozegraniu piłki, Kameruńczyk zmarnował sytuację sam na sam z bramkarzem. Trafił wprost w niego z ośmiu metrów.


Bardzo dobrą sytuację warszawianie mieli też w trzeciej minucie doliczonego czasu gry pierwszej połowy. Najpierw strzał Pawła Wszołka z ośmiu metrów kapitalnie obronił Zlatan Alomerović, dobijał Stojanović, ale został zablokowany, aż wreszcie podcinka Nsame wylądowała nad poprzeczką. W jednej akcji goście oddali aż trzy strzały. A potem doszło do katastrofy w drugiej połowie, którą opisaliśmy wyżej.
Rewanżowy mecz odbędzie się za tydzień, 14 sierpnia w Warszawie. Początek meczu o godz. 21.
Zobacz także: Co za transfer w Ekstraklasie! "Mocny, zaskakujący ruch"
W niedzielę, 10 sierpnia (godz. 20.15) drużyna Iordanescu wróci do ligi i podejmie GKS Katowice. Relacja na żywo z obu tych spotkań na Sport.pl.


AEK Larnaka - Legia Warszawa 4:1 (1:1)


Bramki: Pons (16.), Angielski (50.), Chacon (79.), Rajović samobójcza (85.) - Nsame (18.).
AEK: Alomerović - Ekpolo Ż, Roberge (27. Miramon), Garcia, Gnali (64. Suarez) - Pons, Milicević, Gustavo - Ivanović (90. Amyn), Angielski (63. Cabrera), Chacon.
Legia: Tobiasz - Wszołek, Ziółkowski Ż, Kapuadi, Vinagre - Kapustka Ż CZ, Augustyniak, Goncalves (70. Chodyna) - Bichakhchyan Ż (70. Morishita), Nsame (80. Rajović), Stojanović (54. Alfarela).
Sędziował: Horatiu Fesnic (Rumunia).
Idź do oryginalnego materiału