Koniec koszmaru Unii Tarnów? Wspaniałe wieści!

speedwaynews.pl 13 godzin temu

Po wielu miesiącach niepewności, kibice Autona Unii Tarnów wreszcie mogą odetchnąć z ulgą. Remont stadionu przy ul. Zbylitowskiej dobiegł końca, a „Jaskółki” mogą wrócić na własny tor. Początek roku przyniósł klubowi sporo problemów — nie tylko finansowych, ale i infrastrukturalnych. Stadion wymagał pilnych prac modernizacyjnych, które rozpoczęły się dzięki wsparciu województwa małopolskiego.

Wykonawca zapewniał, iż zdąży zakończyć wszystkie prace w wyznaczonym terminie. I dotrzymał słowa. Na stadionie pojawiły się nowe bandy, a nawierzchnia została całkowicie wymieniona. w tej chwili tor musi się odpowiednio związać, co przy sprzyjającej pogodzie powinno przebiegać sprawnie. Toromistrzowie już pracują nad tym, by nawierzchnia była bezpieczna i gotowa do jazdy.

Znamy już także termin pierwszego treningu. Choć Stanisław Burza zapowiedział w Canal+ Sport 5, iż motocykle mogą wyjechać na tor w piątek, z naszych ustaleń wynika, iż pierwsze jazdy odbędą się już w środę. Tego dnia na stadionie pojawi się również komisja ze Speedway Ekstraligi, która zdecyduje o przyznaniu licencji torowej. To najważniejszy krok, aby Unia Tarnów mogła organizować treningi i mecze ligowe w ramach Metalkas 2. Ekstraligi.

Dotychczasowa forma tarnowian pozostawia wiele do życzenia. Po wysokiej porażce w Lesznie i słabym występie w Łodzi (zaledwie 35 punktów), Autona Unia Tarnów zamyka ligową tabelę. Kłopoty kadrowe i brak regularnych treningów mocno odbiły się na wynikach zespołu. Drugi najskuteczniejszy zawodnik — Matej Zagar — legitymuje się średnią zaledwie 1,250 punktu na bieg.

Dotychczas drużyna zmuszona była trenować poza domem, co nie sprzyjało budowaniu formy. Teraz jednak sytuacja może się odmienić. W tym tygodniu „Jaskółki” mają przerwę w rozgrywkach, a 18 maja na stadionie w Tarnowie odbędą się Derby Południa z Texom Stalą Rzeszów. To idealna okazja, by powrócić na adekwatne tory — dosłownie i w przenośni.

Kibice Unia Tarnów
Autona Unia Tarnów: Timo Lahti (C), Marko Lewiszyn (N)
Idź do oryginalnego materiału