Niestety nie tak wyobrażał on sobie środowy występ. Udział w turnieju Zaplecza Kadry Juniorów musiał już zakończyć po pierwszym wyścigu. Pojechał on w biegu numer cztery i jechał na trzeciej pozycji, za Szymonem Ludwiczakiem i Pawłem Wyczyszczokiem. Jego koszmar rozpoczął się na drugim łuku. Paweł Wyczyszczok miał defekt lub tracił kontrolę nad motocyklem i przez to upadał na tor. Niestety Potasznik nie był w stanie go ominąć i wpadł w zawodnika Innpro ROW-u Rybnik. Wypadek wyglądał niebezpiecznie. Przeleciał przez kierownicę i mocno uderzył o tor. Wydawało się, iż po chwili wstanie o własnych siłach, jednak sprawy wyglądały inaczej. Niestety opuścił tor w karetce i udał się do szpitala na badania.
Diagnoza była fatalna
Po chwili okazało się, iż diagnoza nie będzie dla niego łaskawa. Badania w szpitalu wykazały złamanie ręki, przez co czeka go dość długa przerwa. O długości jej trwania po czwartkowym meczu Moonfin Malesy Ostrów z H. Skrzydlewska Orłem Łódź wypowiedział się trener ostrowian, Kamil Brzozowski.
– Dzisiaj był wykonany zabieg operacyjny, ale tak, z tego co rozmawialiśmy z lekarzami, to od pięciu do sześciu tygodni przerwy – przekazał po meczu.
Jest to fatalna informacja dla samego zawodnika, albowiem straci on wiele startów w zawodach juniorskich. Już w przyszłym tygodniu ostrowianie odjadą dwie kolejne rundy fazy eliminacyjnej Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów, które zaplanowano w Gnieźnie oraz Lesznie. Pech nie odpuszcza drużyny Kamila Brzozowskiego, bowiem to już jest czwarta kontuzja jego zawodnika w tym roku. Jeszcze przed startem sezonu, na motocrossie niegroźnego złamania ręki nabawił się Oliver Berntzon. Już w pierwszym treningu po defekcie bark wybił Norbert Krakowiak, a w sobotnim meczu w Rzeszowie urazu kolana doznał Sebastian Szostak. Ta kontuzja miała spory wpływ na jego występ w czwartkowym meczu. Tobiaszowi Potasznikowi życzymy szybkiego powrotu do zdrowia.
