Ostatnia liczba jest doprawdy zatrważająca i rozbija się na aż 21 graczy klubu zarządzanego przez Florentino Pereza. Jak podała Marca, Real od początku sezonu, czyli 14 sierpnia 2024 r. i meczu w Superpucharze UEFA, do finału Klubowych Mistrzostw Świata (jeśli do niego awansuje), który będzie miał miejsce 13 lipca, rozegra aż 72 spotkania w 11 miesięcy. Oczywiście Królewscy starali się osiągnąć sukces na wszystkich frontach, ale na każdym polegli.
REKLAMA
Zobacz wideo Ruben Amorim z fatalnym bilansem w Manchesterze United. Żelazny: Facet jest gorszy od Gary'ego Nevilla!
"Madryt bohatersko bronił swojej pozycji przez osiem miesięcy, ale ostatecznie upadł. To fizyczne załamanie było przyczyną upadku celów sportowych. Podopieczni Ancelottiego walczyli o wszystkie tytuły aż do kwietnia, ale wtedy ich organizmy odmówiły posłuszeństwa" - twierdzi Marca, która na dowód tej tezy podaje, iż w ostatnich 32 dniach Real napotkało aż 12 kontuzji, a w tej chwili niedysponowanych jest 10 piłkarzy.
Następnie dziennik podaje konkretne dane, które każdego fana Realu mogą przyprawić o ból głowy. W stołecznej ekipie w okresie 2024/2025 problemy zdrowotne miało aż 21 piłkarzy. Łącznie mowa o 108 przypadkach, które dziennikarze podzielili kolejno na 57 problemów fizycznych, 41 urazów mięśniowych i 16 problemów pourazowych. Operacje musiało przejść aż 5 piłkarzy, a kolejnych 5 pauzowało powyżej 100 dni. Istny szpital.
Ekspert alarmuje. Mówi o przekroczonych normach bezpieczeństwa
"Marca" skontaktowała się także z doktorem Pedro Luisem Ripollem. To członek Komisji Medycznej Hiszpańskiej Federacji Piłkarskiej, ekspert medycyny urazowej i właściciel licencjonowanej przez FIFA kliniki Ripoll y De Prado.
- Przekroczone zostają granice bezpieczeństwa dla zdrowia piłkarzy. To nie ulega wątpliwości. Mówimy o 72 meczach w ciągu 11 miesięcy rozgrywek Realu Madryt, klubu podlegającego maksymalnym wymaganiom. Oznacza to, iż te 72 mecze nie tylko są rozgrywane, ale realizowane są z ekstremalnie wysoką intensywnością, co wiąże się z oczywistym ryzykiem: dużą liczbą kontuzji - nie ma wątpliwości Ripoll.
- Teraz piłkarze nie będą prawie odpoczywać. 18 czerwca grają już pierwszy mecz Klubowych Mistrzostw Świata i mogą tam grać do 13 lipca. Kolejny sezon rozpocznie się 16 lub 17 sierpnia. I znowu będą te same wymagania i ten sam harmonogram – przestrzegł specjalista.
Trudno nie zgodzić się z Ripollem. Czołowi piłkarze od lat alarmują, iż sezon w ich wykonaniu jest przeładowany grami, co znacznie zwiększa ryzyko kontuzji. Natomiast władze europejskiej czy światowej federacji na razie są głuche na te głosy i powiększają najbardziej prestiżowe rozgrywki w myśl zasady, iż więcej spotkań zapewni większy zysk. prawdopodobnie tak jest, ale wszystko ma swoje limity. Przede wszystkim jest to limit zdrowia zawodników, którzy łapią coraz więcej urazów lub by ich uniknąć, rezygnują z kolejnych spotkań w klubie lub reprezentacji. Czego przykładem jest absencja Roberta Lewandowskiego podczas najbliższego zgrupowania kadry.