Lech może mieć czego żałować. Gigant na kolanach

17 godzin temu
Przed rozpoczęciem rewanżowego spotkania z Crveną Zvezdą, piłkarze Lecha Poznań dowiedzieli się, kto mógłby być ich potencjalnym rywalem w ostatniej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. Tym został Pafos FC. Mistrz Cypru w wielkim stylu pokonał Dynamo Kijów, ukraińskiego giganta o znacznie większej renomie w Europie. Czy to oznacza, iż "Kolejorz" może mieć cego żałować?
Owszem, z powodu trwającej od 2022 roku wojny mistrzowie Ukrainy znajdują się w kryzysie, który ogarnął cały tamtejszy futbol. Po ich regularnej grze w fazie grupowej Ligi Mistrzów (ostatni raz w okresie 2021/2022) zostały tylko wspomnienia. W ubiegłym sezonie występowali wprawdzie w Lidze Europy, ale tam się skompromitowali, zajmując zaledwie 34. miejsce. Gorsze były tylko zespoły z Nicei i Karabachu.


REKLAMA


Zobacz wideo Sensacyjny powrót do reprezentacji Polski?! Jan Urban: Nie wahałbym się


Z kolei Pafos wielu fanów futbolu określiłoby mianem sztucznego tworu bez historii. Powstał bowiem dopiero w 2014 roku. To jednak dobrze zarządzany projekt, który w okresie 2024/2025 zdobył pierwsze w historii mistrzostwo kraju. Wprawdzie portal Transfermarkt wycenia wartość kadry cypryjskiego klubu na nieco ponad 20 milionów euro, podczas gdy zespół Dynama na 90, jednak boisko pokazało jak bardzo złudna może to być statystyka.


Gigant na kolanach. Cypryjczycy wygrali dwa razy
Już pierwsze spotkanie, które jako gospodarz Dynamo rozgrywało w Lublinie, pokazało, iż ukraiński klub czeka niełatwe zadanie. Goście wygrali tam bowiem 1:0, stawiając się w korzystnej sytuacji przed rewanżem.
Ten z kolei nie mógł się dla nich rozpocząć lepiej. W drugiej minucie obrona Dynama popełniła serię koszmarnych błędów, których skutek był taki, iż Mislav Orsić wyprowadził Pafos na prowadzenie. Mistrza Ukrainy jeszcze bardziej zaskoczyło, iż podopieczni Juana Carcedo ani myśleli oddać rywalom pola, w desperacki sposób broniąc przewagi. Przeciwnie, oni chcieli grać w piłkę i kontrolować wydarzenia na boisku. I im się to udawało.


Druga część spotkania nie uległa zmianie, a jeżeli już, to na korzyść piłkarzy Pafos, którzy prezentowali się znacznie lepiej od gości. W 55 minucie na 2:0 wynik meczu podniósł Correa. Więcej bramek już wprawdzie nie padło, ale spotkanie mogło zakończyć się istnym pogromem, gdyby tylko skuteczniejszy okazał się Jaja. Pochodzący z Brazylii zmiennik Correi zmarnował bowiem dwie znakomite okazje do zdobycia kolejnych goli.


Czy porażka Dynama oznacza, iż Lech Poznań może żałować potencjalnej porażki w dwumeczu z Crveną Zvezdą, gdyż później miałby łatwe zadanie w ostatniej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów? Oglądając poczynania Pafos FC, nie pokusilibyśmy się o taką opinię. Mistrz Cypru pokazał, iż nie jest chłopcem do bicia, a lekceważenie tego zespołu ze względu na jego pochodzenie mogłoby się okazać bardzo bolesnym błędem.
Pafos FC 2:0 Dynamo Kijów
Bramki: 1:0 Orsić (2'), 2:0 Correia (55')
Wynik dwumeczu: Pafos FC 3:0 Dynamo Kijów
Idź do oryginalnego materiału