Legia grała o historyczny sukces w LM. Jedna dogrywka nie wystarczyła

3 godzin temu
Osiem lat czekają kibice na awans polskiego klubu do fazy pucharowej koszykarskiej Ligi Mistrzów. W środę wstydliwą serię mogła przerwać Legia Warszawa. Warunek był jednak jeden - musiała pokonać w hali Torwar niemiecki Heidelberg. Do przerwy wydawało się, iż tym razem musi się udać. Legia prowadziła wtedy 48:27. Niestety skończyło się dwiema dogrywkami i wyjątkowo bolesną klęską.
Liga Mistrzów FIBA od lat nie należy do najprzyjemniejszych rozgrywek dla polskich klubów koszykarskich. Po raz ostatni nasz zespół awansował w niej do fazy pucharowej w okresie 2017/18. Dokonał tego Stelmet Zielona Góra, który ostatecznie odpadł w 1/8 finału. Od tamtej pory ta sztuka nie udała się nikomu, choćby pomimo reformy rozgrywek. Od sezonu 2020/21 wprowadzono osiem czterozespołowych grup, z których awans przysługuje aż trzem drużynom. Nasze kluby konsekwentnie jednak kończyły zmagania na czwartych miejscach. Ogromną szansę na odwrócenie tego trendu miała teraz Legia Warszawa.


REKLAMA


Zobacz wideo Totalna degrengolada w Legii


Legia była o krok od awansu w Lidze Mistrzów. Do przerwy nokautowała rywala...
Mistrzowie Polski po pięciu kolejkach zajmowali drugie miejsce w tabeli grupy A z dorobkiem siedmiu punktów. Problem w tym, iż tyle samo miały 3. MLP Academics Heidelberg i 4. Promitheas Vikos Cola. A ponieważ ten ostatni zespół sensacyjnie pokonał w środę liderujący Rytas Wilno (które awans zapewniło sobie wcześniej) 111:95, Legia w środowym spotkaniu również musiała zwyciężyć.


Jej rywalem w ostatnim meczu grupowym było niemieckie MLP Academics Heidelberg. Mecz na warszawskim Torwarze początkowo układał się wręcz znakomicie. Pierwszą kwartę Legioniści wygrali 21:11, a na przerwę schodzili przy prowadzeniu 48:27. Wtedy rozpoczął się prawdziwy dramat.
Koszmar Legii Warszawa. Dwie dogrywki i koniec marzeń. "Nic tego nie zapowiadało"
W trzeciej odsłonie Legia niemal całkowicie roztrwoniła 21-punktową zaliczkę. Dość powiedzieć, iż w tej części jej zawodnicy trafili do kosza tylko pięć razy, z czego trzy z rzutów wolnych (za jeden punkt). Na czwartą kwartę wychodzili więc z przewagą raptem dwóch "oczek" 56:54. Na szczęście w ostatnich 10 minutach ich gra nie wyglądała już tak dramatycznie. Ostatecznie skończyło się wynikiem 69:69, a zatem do rozstrzygnięcia potrzebna była dogrywka.


Ta również nie wyłoniła zwycięzcy, bo na tablicy wyników było 78:78. W związku z tym rozegrano jeszcze jedną. Niestety nie ułożyła się ona po naszej myśli. Legia przegrała różnicą pięciu punktów 83:88. - W połowie meczu absolutnie nic tego nie zapowiadało. Szok i niedowierzanie - mówlili komentatorzy TVP Sport tuż po zakończeniu spotkania.


Warszawiacy zakończyli rywalizację grupową na czwartej pozycji. Ekipa z Heidelbergu wskoczyła zaś na drugie miejsce w tabeli i to ona zagra w play-inach, podobnie jak trzeci Promitheas. Rytas przeszedł bezpośrednio do 1/8 finału.
Idź do oryginalnego materiału