- W samej Barcelonie żyje się nam bardzo dobrze - mówiła niedawno w wywiadzie dla TVP Sport Anna Lewandowska. Wspólnie z mężem Robertem Lewandowskim oraz córkami Klarą i Laurą mieszka tam już blisko trzy lata i nie wyklucza, iż zostanie tam na stałe. Jak podkreślała, Barcelona stała się jej "domem". W stolicy Katalonii rozwija też własny biznes - Edan Studios - będące połączeniem siłowni ze szkołą tańca. Mimo to dostrzega w tym mieście pewien spory minus.
REKLAMA
Zobacz wideo Kto zdobędzie Złotą Piłkę? Raphinia czy Yamal? "On jest kozakiem"
Anna Lewandowska przestrzega, przed czym należy uważać w Barcelonie. "Niestety"
O wszystkim opowiedziała na swoim Insta Stories. Jeden z jej obserwujących zadał jej bowiem pytanie: "Czy naprawdę tam tak kradną? Jedziemy za miesiąc i już sami nie wiemy, jakie zabezpieczenia brać". Na to otrzymał konkretną odpowiedź. - Niestety, ale tak - odpowiedziała bez ogródek Lewandowska.
Jak się okazuje, przekonała się o tym na własnej skórze. - Mam za sobą prawie trzy kradzieże. Próba kradzieży walizki na lotnisku (na szczęście udało mi się złapać złodzieja w drzwiach i odzyskać walizkę, nie pytajcie o szczegóły). Drugi raz było to auto (przebita opona i później kradzież torebki). I trzecia miała miejsce w kawiarni - wyjęto mi gotówkę z torebki. Było to dosłownie 30 sekund - relacjonowała.
Na koniec Lewandowska dała swoim fanom kilka porad. - Bądźcie uważni, pamiętajcie, żeby w Barcelonie trzymać rzeczy blisko siebie. Proponuję zdejmować drogą biżuterię i zegarki - przyznała. Przyznała jednak, iż mimo takich incydentów "Barcelona jest bardzo urokliwa".
Ofiarą kradzieży w Barcelonie padła zresztą nie tylko ona, ale też jej mąż. Jak relacjonowały hiszpańskie media w sierpniu 2022, Robert Lewandowski został okradziony przed bramą do centrum treningowego FC Barcelony. Dwaj mężczyźni zabrali mu telefon oraz zegarek marki Patek Philippe wart 75 tys. dolarów. Na szczęście sprawców zatrzymała policja.