Lewandowski pokazał, iż wciąż jest wielki. Było 1:1, kiedy wszedł na boisko

2 godzin temu
W 33. minucie spotkania fani FC Barcelony przeżyli szok. Joan Garcia popełnił katastrofalny błąd, wskutek którego beniaminek z Oviedo strzelił bramkę niemalże z koła środkowego boiska. Gospodarze grali świetnie, ale w drugiej połowie faworytów uratowali rezerwowi, Frenkie de Jong i Robert Lewandowski, którego bramka wyprowadziła zespół na prowadzenie!
dla wszystkich fana "Dumy Katalonii" zdobycie trzech punktów w czwartkowym spotkaniu było obowiązkiem. Wszak Real Oviedo jest beniaminkiem, który do hiszpańskiej elity powrócił po 24 latach nieobecności. I po pięciu rozegranych spotkaniach ten powrót nie wyglądał okazale, gdyż zespół zajmował miejsce w strefie spadkowej, posiadając zaledwie trzy punkty na koncie.


REKLAMA


Zobacz wideo Lewandowski już tylko rezerwowym w Barcelonie? Żelazny: Nie wyobrażam sobie, iż przegra rywalizację


Nic to, iż zespół gości zmagał się z kilkoma urazami, m.in. Lamine'a Yamala, Fermina Lopeza czy Alejandro Balde czy Gaviego. Temu ostatniemu koledzy zadedykowali koszulki, w których pojawili się na prezentacji. Barcelona musiała zwyciężyć i zmniejszyć stratę do prowadzącego w tabeli Realu Madryt.


Fatalne zachowanie Joana Garcii, bezbarwny atak gości
Komentujący spotkanie Piotr Laboga i Leszek Orłowski przytaczali słowa dziennikarzy związanych z Oviedo, którzy zapewniali, iż gra ich zespołu jest lepsza niż osiągane wyniki. Przed rozpoczęciem spotkania te słowa można było brać z przymrużeniem oka, ale pierwszy kwadrans pokazał, iż mogą być prawdziwe.


Na boisku drużyna Oviedo, dowodzona przez czterdziestoletniego Santiego Cazorlę wyglądała świetnie. Cały zespół harował w obronie, ale i w ataku mieli kilka rzutów rożnych czy też potrafili przeprowadzić groźną kontrę.
Wreszcie w 33. minucie wykorzystali nonszalancję Joana Garcii, który postanowił wyjść do piłki zagranej z głębi pola. Bramkarz Barcelony odzyskał futbolówkę, ale następnie wdał się w bezsensowny drybling, po czym znajdując się przy linii bocznej boiska podał prosto pod nogi Alberto Reiny. Pomocnik gospodarzy nie kalkulował. Widząc pustą bramkę uderzył z dobrych 35. metrów, a po chwili cieszył się z pięknego gola!


Tym samym w pierwszej połowie otrzymaliśmy niespodziewany, ale zasłużony rezultat. Owszem, wprawdzie Barcelona miała kilka sytuacji, takich jak trzy strzały Rashforda czy uderzenie Raphinhii. Ale Anglik za każdym razem przegrywał pojedynek z Aaronem Escandellem, a próba Brazylijczyka trafiła tylko w słupek. Goście musieli więc wciąć się do pracy.
Na kłopoty Lewandowski!
o ile w drugiej połowie ktoś liczył na to, iż Hansi Flick od razu pośle do odrabiania strat Roberta Lewandowskiego, to musiał się rozczarować, bo Niemiec najpierw wprowadził de Jonga za Casado. Ale kolejne minuty mijały, a obraz gry nie ulegał zmianie.
Aż do 56. minuty. Wówczas Barcelona rozgrywała piłkę, a do akcji na lewym skrzydle podłączył się... środkowy obrońca Ronald Araujo. Ten zagrał w pole karne do Ferrana Torresa, który wygrał pojedynek z bezbłędnym do tamtego momentu Erikiem Baillym. Wprawdzie Escandell odbił strzał Hiszpana, ale przy dobitce Erica Garcii był już bezradny.


W 65. minucie spotkania na boisku pojawił się Lewandowski pokazując, iż Hansi Flick w czwartek miał nosa do zmian. Zaledwie pięć minut później de Jong zagrał piłkę w pole karne na Polaka. Ten znakomicie do niej wyskoczył, nie dając żadnych szans Bailly'emu i zdobył bramkę precyzyjnym strzałem główką!


Real Oviedo do końca meczu przeprowadził jeszcze kilka groźnych akcji, ale te neutralizował Araujo, który został bohaterem spotkania. Miał wiele pewnych interwencji w defensywie. Jego podłączenie się w 56. minucie było najważniejsze przy pierwszej bramce "Dumy Katalonii", a pod koniec spotkania sam wpisał się na listę strzelców, kiedy wykorzystał dośrodkowanie Rashforda z rzutu rożnego.
Tym samym Barcelona odniosła zwycięstwo i zmniejszyła stratę w tabeli do Realu Madryt do zaledwie dwóch punktów. Jednak mistrz otrzymał dowód na to, iż choćby wyjazd na teren beniaminka może w tym sezonie przynieść niespodziewane trudności. Z kolei fani z Oviedo, choć ich zespół przegrał, mogą być zadowoleni z tego, jak zaprezentował się w walce z faworytem. Beniaminek pokazał, iż u siebie będzie groźny dla każdej ekipy z LaLiga.
Real Oviedo 1:3 FC Barcelona
Bramki: 1:0 Reina (33'), 1:1 Garcia (56'), 1:2 Lewandowski (70'), 1:3 Araujo (89')
Idź do oryginalnego materiału