Ma 16-lat i był bliski awansu do SGP. „Zostałem zamknięty i na tym straciłem”

speedwaynews.pl 6 godzin temu

Paweł Sitek w sobotnie popołudnie rywalizował w Pardubicach o awans do SGP2. Świetnie wszedł w zawody i do ostatniego biegu miał szanse na promocję do cyklu. Pomimo zaledwie szesnastu lat nie był to jednak jego debiut na tym torze, bo przed rokiem w Pardubicach odbyła się jedna z rund DMPJ, której gospodarzem była kadra juniorska czeskiej federacji.

– Lekki niedosyt jest, ale nowe doświadczenia zdobyte. Tutaj jechali naprawdę świetni zawodnicy, więc jestem zadowolony z zawodów. Ciężko powiedzieć czy trudniej było w Świętochłowicach czy tutaj. Zawsze jest ciężko szczególnie, gdy stawka jest tak wysoka – podsumował swój występ zawodnik, który 17 lat skończy dopiero w listopadzie.

Paweł Sitek zaczął znakomicie

Tabela biegowa była dla wychowanka Ostrovii nie przychylna. Zawody zaczął z pola trzeciego, a dopiero w końcówce przeniósł się na pola wewnętrzne. Pomimo tego po szesnastu wyścigach rywalizacji miał on na swoim koncie 10 „oczek”.

– Nie zwracałem uwagi na nazwiska i na to, z kim jadę. Z każdym można wygrać i z każdym można przegrać. Udało się przywozić te „trójki” i „dwójki”, tylko ten ostatni bieg poszedł nie po mojej myśli. Dziś liczył się start, ale prędkość też była ważna, bo tor w Pardubicach jest bardzo długi – zdradził Paweł Sitek.

Na pierwszym przejeździe treningowym żużlowiec zanotował upadek. Nic jednak poważnego się mu nie stało i w zawodach nie było śladu po tej kolizji. Wyciągnął jednak wnioski z tego i był później bardziej czujny.

– Na pierwszym treningu się wywróciłem, bo właśnie „złapało mnie” w łuku i taki zdradliwy trochę ten tor był, ale potem się wszystko ustabilizowało. Trzeba było omijać koleiny – powiedział o swoim upadku.

Zadecydował ostatni start

O awansie zadecydował osiemnasty bieg. W nim spotkali się zawodnicy z miejsc 2-5, a awans już szybciej zapewnił sobie prowadzący Mathias Pollestad. Oznaczało to, iż jeden z zawodników z tej gonitwy musiał odpaść. Paweł Sitek do wejścia do SGP2 potrzebował wygrać z Anze Gmkiem. Po swojej prawej stronie na starcie miał jednak świetnego startowca i najlepszego juniora PGE Ekstraligi – Wiktora Przyjemskiego. Zawodnik Orlen Oil Motoru Lublin zamknął 16-latka na wejściu w pierwszy łuk, przez co ten został wybity z rytmu. Potem nie był w stanie już dogonić rywali.

– W ostatnim starcie niestety Wiktor Przyjemski mnie zamknął, przez co musiałem nieco wykantować motocykl. Straciłem na tym dużo, bo Grmek i Drejer napędzili się po zewnętrznej, a ja zostałem z tyłu. Starałem się zrobić wszystko, żeby przywieźć punkt – zakończył piąty zawodnik wczorajszej rywalizacji.

Paweł Sitek to jeden z największych polskich talentów
Idź do oryginalnego materiału