Mateusz Gamrot przemówił po walce z Kleinem. „Któregoś dnia pokażę, iż jestem najlepszy na świecie”

1 dzień temu


Mateusz Gamrot zabrał głos po walce z Ludovitem Kleinem. W rozmowie z dziennikarzami nasz reprezentant podsumował starcie ze Słowakiem.

Podczas UFC on ESPN 68 w Las Vegas Mateusz Gamrot wrócił na zwycięską ścieżkę. Polak pokonał jednogłośną decyzją sędziów rozpędzonego serią sześciu wygranych z rzędu Ludovita Kleina. „Mr. Highlight” nie miał w tym pojedynku absolutnie nic do powiedzenia.

Po starciu z Kleinem „Gamer” spotkał się z dziennikarzami, aby porozmawiać o tym, co chwilę wcześniej miało miejsce w oktagonie Ultimate Fighting Championship. Polak podsumował swoją walkę z Ludovitem Kleinem. Przyznał, iż chciał zakończyć pojedynek przed czasem, ale pełen dystans dobrze mu zrobił po ośmiu miesiącach przerwy od klatki amerykańskiego hegemona.

Podjąłem ryzyko walki z tym gościem. Najważniejsze było dla mnie wygranie tej walki, bo jestem sportowcem. Oczywiście chciałem go skończyć, ale dominowałem przez trzy rundy. To było jak rozgrzewka, bo nie byłem w klatce od ośmiu miesięcy. Chciałem wrócić do klatki, dobrze się bawić. I tak było. Cieszę się i czekam kolejnego rywala. W tym roku chcę być aktywny. Chcę pokazać, jak rozwinąłem swoje umiejętności.

Zwycięstwo nad Ludovitem Kleinem stanowiło dla Mateusza Gamrota przełamanie po porażce z Danem Hookerem. Przypomnijmy, iż w sierpniu ubiegłego roku na UFC 305 „Gamer” niespodziewanie przegrał niejednogłośną decyzją sędziów z Nowozelandczykiem.

Gamrot nie zapomniał wspomnieć o osobach, z którymi się przygotowywał. Polak stwierdził, iż ma za sobą najlepszą ekipę na świecie.

Mam za sobą najlepszą ekipę, najlepszy klub na świecie American Top Team. Wszyscy sparingpartnerzy stamtąd, wszyscy z Czerwonego Smoka w Polsce. Mogę więc walczyć z dowolnym stylowo zawodnikiem. Mam wielu różnych sparingpartnerów i mądrych trenerów. Mike Brown, Thiago Alves, Borys Mańkowski, Arkadiusz Kordu z Polski. Żaden problem.

Co dalej? Mateusz Gamrot zaprosił do tańca Paddy’ego Pimbletta. Poza tym wbił szpilkę Benoitowi Saint-Denisowi, z którym również chciałby się zmierzyć. Więcej o wyzwaniu i uszczypliwościach w kierunku Francuza pisaliśmy [TUTAJ].

Jestem młody w UFC, jestem głodny, moje ciało jest zdrowe. Moja przyszłość jest taka, iż któregoś dnia pokażę, iż jestem najlepszy na świecie. Nie mam żadnych wątpliwości.

ZOBACZ TAKŻE: Walka wieczoru UFC odwołana tuż przed wyjściem zawodniczek. W studio nie wiedzieli co się dzieje [WIDEO]

34-latek zamierza wrócić do akcji za 2-3 miesiące. Kogo dla Mateusza Gamrata przygotują Dana White i spółka? To z pewnością wyjaśni się wkrótce.

Idź do oryginalnego materiału