
Po imponującym triumfie zespołu LOTTO Matulka Rally Team w Rajdzie Świdnickim nadszedł czas na zmianę nawierzchni i przesiadkę do innego cyklu rajdowego.
Jakub Matulka i jego pilot Damian Syty intensywnie przygotowują się do drugiej rundy Rajdowych Mistrzostw Europy (FIA ERC) — szutrowego Rajdu Węgier, który odbędzie się w dniach 9–11 maja.
Przed Jakubem Matulką i Damianem Sytym pierwsze w tym sezonie starcie na luźnej nawierzchni. Już w najbliższy weekend załoga LOTTO Matulka Rally Team stanie do walki na trasach 6. edycji Rajdu Węgier, będącego drugą odsłoną tegorocznych zmagań w ramach FIA ERC. Początek kwietnia przyniósł im debiut w najstarszym cyklu rajdowych mistrzostw świata – Rajdzie Sierra Morena, gdzie w samochodzie klasy Rally2 uplasowali się na solidnym jedenastym miejscu, pokazując stabilne tempo na hiszpańskich asfaltach. Pewność siebie za kierownicą Škody Fabii RS Rally2 zbudowali podczas rywalizacji z krajową czołówką w Rajdzie Świdnickim, zwyciężając i dominując na 9 z 11 odcinków specjalnych. Tym razem jednak będą musieli zmierzyć się z bardziej wymagającym terenem — luźną nawierzchnią, głębokimi koleinami i zmienną przyczepnością tras położonych w okolicach południowego brzegu słynnego jeziora Balaton.
„Mamy za sobą dobry początek sezonu, zarówno w Europie, jak i w Polsce. Myślę, iż na starcie prezentujemy fajne tempo, które pozwala nam budować coraz większą pewność siebie za kierownicą. Teraz jednak przyszedł czas na trochę inne odcinki specjalne niż te w okolicach Kordoby i Świdnicy. Przede wszystkim zmienia się nawierzchnia, do której trzeba będzie się przyzwyczaić – ostatni raz na szutrze ścigałem się na początku listopada w Lausitz. Trasy Rajdu Węgier na pewno będą wymagające: ze zmienną przyczepnością, pełne kolein i kamieni, przez które łatwo o kapcia. Myślę jednak, iż dobrze wykonaliśmy swoją pracę i jesteśmy gotowi do rywalizacji – powiedział przed rajdem Jakub Matulka.
Powrót na Węgry
Rajdowe Mistrzostwa Europy (FIA ERC) po raz drugi z rzędu zawitają na szutrowe trasy w rejonie węgierskiego Veszprém, odchodząc od wcześniejszej asfaltowej koncepcji rajdu rozgrywanego we wschodnich regionach kraju. W tym roku zawodnicy zmierzą się z łącznym dystansem 191 kilometrów, rozbitym na trzynaście odcinków specjalnych.
Zmagania w 6. Rajdzie Węgier rozpoczną się w piątek, 9 maja. Przed południem rozegrany zostanie odcinek testowy Hajmáskér (6 km), a po godzinie 14:00 – kwalifikacje na tej samej trasie. Oficjalna rywalizacja ruszy o 18:05 wraz z widowiskowym superoesem SSS Királyszentistván (2,05 km).
Sobota (10 maja) to najdłuższy dzień rajdu – sześć odcinków specjalnych (trzy próby przejeżdżane dwukrotnie) o łącznej długości niespełna 109 kilometrów. Zawodnicy ruszą o 9:18 na OS2 Hegyesd 1 (18,75 km), a potem zmierzą się z najdłuższym oesem – OS3 Kislőtér 1 (25,8 km) i krótkim OS4 Várpalota 1 (8,8 km). Popołudniowa pętla, po serwisie przy Veszprém Arenie, będzie identyczna.
Finałowe rozstrzygnięcia zapadną w niedzielę, 11 maja. Tego dnia załogi przejadą trzy odcinki specjalne – Iszka (15,34 km), Tés (10,25 km) oraz Nagylőtér (15,54 km) – każdą próbę dwukrotnie. Rajd zakończy się około godziny 18:00, a ostatni odcinek, OS13 Nagylőtér 2, pełni funkcję dodatkowo punktowanego Power Stage’a.