- Gdy Twój syn idzie do szkoły i tam są dzieci mówiące, iż jego tata to złodziej, a on wraca do domu z płaczem, jest to cholernie po*******ne - mówił na konferencji prasowej przed finałem Pucharu Króla sędzia Ricardo de Burgos Bengoetxea. Arbiter wyznaczony do prowadzenia El Clasico w emocjonalny sposób odniósł się do zarzutów ze strony Realu Madryt i nacisków, by odsunąć go od spotkania. Te pojawiły się po tym, jak klubowa telewizja "Real Madrid TV" opublikowała film, w którym udowadniała, iż sędzia wielokrotnie mylił się na niekorzyść zespołu ze stolicy Hiszpanii i zarzucała mu stronniczość. Podczas spotkania z dziennikarzami de Burgos Bengoetxea odpierał te ataki, a pewnym momencie zaczął choćby płakać. To rozwścieczyło działaczy Realu Madryt, którzy zdecydowali się na drastyczne kroki.
REKLAMA
Zobacz wideo Nowa potęga w Ekstraklasie? Miliony do wydania. „Jak to zobaczy."
Finał Pucharu Króla odwołany? Jest groźba Realu Madryt
Zaraz po konferencji hiszpańskie media informowały, iż klub szykuje skargę na sędziów i obawia się, iż nie będą oni bezstronni. Na znak protestu Real Madryt zdecydował się na radykalny krok. - Real Madryt poinformował RFEF, iż nie zorganizuje konferencji prasowej ani oficjalnego treningu przed finałem Copa del Rey zaplanowanym na dziś na stadionie La Cartuja w Sewilli - podała hiszpańska federacja na platformie X.
Na tym jednak nie koniec. Prawnicy Realu Madryt wydali oświadczenie, w którym zachowanie sędziów uznali za "niedopuszczalne". Jak twierdzili, wypowiedzi arbitrów "odbiegają od zasad uczciwości, obiektywizmu i bezstronności, które powinny obowiązywać na kilka godzin przed wydarzeniem piłkarskim". Wyrazili więc nadzieję, iż "RFEF i organ sędziowski podejmą odpowiednie działania, podejmując niezbędne środki w celu obrony prestiżu instytucji, które reprezentują".
O krok dalej poszło za to Relevo. Jego zdaniem wciąż istnieje "realna groźba zbojkotowania gry w finale". - Klub rozważa obecnie, czy w ogóle wziąć udział w sobotnim finale. W dyskusji mieszała się irytacja związana z sędziowaniem i "bezprecedensowa" sytuacja, jaka miała miejsce dziś rano z arbitrami, kiedy to zarówno de Burgos Bengoetxea, jak i Gonzalez Fuertes wyraźnie skrytykowali Real Madryt - czytamy.
Informację tę potwierdził dziennikarz "Marki" Jose Felix Diaz. - Federacja twierdzi, iż nie nastąpi żadna zmiana sędziów, a Real Madryt rozważa rezygnację z gry. Problem jest poważniejszy niż się wydaje - napisał na platformie X.
Z kolei El Chiringuito TV podało, że: "Jeśli odpowiedź RFEF nie będzie dla Realu satysfakcjonująca, delegacja powróci do Madrytu jutro rano".
Florentino Perez wściekły po aferze z sędziami. Co dalej z sobotnim El Clasico?
Jak przekazał portal Relevo, na razie wiadomo, iż Real Madryt nie weźmie udziału w żadnym oficjalnym wydarzeniu związanym z finałem Pucharu Króla. Poza odwołaniem konferencji prasowej trener Carlo Ancelotti nie stanie do wspólnego zdjęcia z trofeum z Hansim Flickiem. Działacze Realu nie pojawią się też na uroczystej kolacji z przedstawicielami RFEF i FC Barcelony.
Decyzja co do ewentualnego zbojkotowania El Clasico ma zapaść w ciągu kilku następnych godzin. - Florentino Perez, prezes klubu, należy do osób najbardziej zdenerwowanych tym, co się wydarzyło, a także jest negatywnie zaskoczony oświadczeniami sędziów na konferencji prasowej - relacjonowało Relevo.